Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze Inicjatywa "Chociaż jeden nowy wartościowy program"

Grupy

Szukaj w grupach

 

Inicjatywa "Chociaż jeden nowy wartościowy program"

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 16


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2005-04-18 13:17:41

Temat: Re: Inicjatywa "Chociaż jeden nowy wartościowy program"
Od: Lila <H...@H...Com> szukaj wiadomości tego autora

Jonasz <j...@p...onet.pl> napisał:
> Poza tym uważam, że w ogóle TVP1 i TVP2 powinny
> być zlikwidowane, ponieważ z powodu państwowych
> dotacji prowadzą nieuczciwą konkurencję z prywatnymi
> nadawcami. Z państwowych powinna zostać TV Polonia
> bez żadnych abonamentów.

Protestuje.
Gdzie bedzie mozna wtedy ogladnac dzielo sztuki filmowej nie
przerywane 150 reklamami zupy w proszku ;-(

Pozdrowienia,
Lila


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2005-04-18 13:43:28

Temat: Re: Inicjatywa "Chociaż jeden nowy wartościowy program"
Od: Jonasz <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Jarek Spirydowicz napisał:

>>Telewizja przybliża różne rzeczy: oglądamy
>>Siedmiu samurajów, Złote dziecko, Małego Buddę,
>>Stigmata i co tam jeszcze się pojawia...
>>Mamy w rodzinie ewangelików. Nie czuję się
>>fanatykiem, ani naszych dzieci nie wychowujemy
>>w nienawiści do "innych".
> No to ładnie. Ale jednocześnie jako receptę na "oni nie chcą oglądać
> naszych programów" proponujesz "dajmy im to samo, tylko w innym

Po pierwsze, nie "dajmy". O "nas" będziemy mówić,
kiedy będę wiedział, kto zacz i ku czemu dąży.
W tej chwili to są obcy ludzie, którzy zbierają
podpisy pod swoimi ogólnikami.
Uważam, że Raj i Ziarno są dobre. Po co robić
"trzęsienie ziemi", skoro jest nieźle?
Czy będzie lepiej, kiedy pojawi się "Codzienna Godzina
Różańca Świętego"? Nie - będzie gorzej.

> opakowaniu". Takie oszustwo w nadziei na co?

W nadziei na programy świeckie, laickie, neutralne,
które będą zgodne z naszą kulturą. Nie chcę Wiadomości
w sutannie i Dobranocki na kolankach - wystarczy
zgodność z Dekalogiem. Narzucanie innym obciążeń
ponad miarę to faryzeizm, przywara polityków.

>>katolickie tradycje, zna katolickie (?) pojęcia
>>(czyściec, bierzmowanie, grzech pierworodny...).
> A czy ja gdzieś proponowałem, żeby je z tej telewizji usunąć czy limity
> wprowadzać? Niech będą - tylko niech będą w programie oznaczone jako
> religijne. Przynajmniej w telewizji państwowej, tej utrzymywanej z
> podatków nas wszystkich. W TV Trwam nie muszą być, tam wiem, czego się
> spodziewać, tak samo jak przy włączaniu kanału erotycznego.
Kolega Andrzej proponował, żeby "zmienić proporcje
programów dobrych i bezwartościowych". Dlatego
oponowałem. Nie podoba mi się pomysł, bym miał walczyć
pod jakimiś nie całkiem konkretnymi sztandarami.
Na swojej stronie piszą >>Jedynym kryterium jest
przekazywanie "prawdziwych wartości"...<< i ja nie wiem,
kto będzie podpisywać _Imprimatur_. Domyślam się,
że nie będą to ludzie mieszkający w Mielcu i Rzeszowie,
tylko w Warszawie.

> Uważasz, że taka etykietka powstrzyma nie-katolików (lub nie-rzymskich)
> od oglądania tych programów? Jeżeli tak, to znaczy, że nudne są.
Potwornie nudne: encykliki, adhoratacje, filozoficzne
wywody - gorsze niż geometria różniczkowa w n-wymiarach.
I jeszcze mocniejsze - setki, tysiące zdrowasiek!
Nawet dobranocka o świetlikach jest denna, nudna,
nie przyciąga uwagi, ma fatalną narrację. Moja żona
alergicznie reaguje na muzykę Pospieszalskich, która
niby nowatorska, ale zawsze taka sama, zmierza w stronę
Osjana. Jedna Arka Noego nie załatwi wszystkiego,
będzie trzeba wynajdywać chóry parafialne itd.
Jaki repertuar? Zawodzący.
Do tego pojawią się stada pingwinów opowiadających
moim córeczkom, jak to wspaniale jest zajmować się
trędowatymi w dżunli.
Nie mówię, że to źle - może być raz w roku, albo nawet
piętnaście razy, ale nie co tydzień.

Wyznaniowość może publicznej telewizji tylko zaszkodzić,
ponieważ szerzenie wiary nie jest jej zadaniem. Oznacza
to gola do własnej bramki.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2005-04-19 11:03:30

Temat: Re: Inicjatywa "Chociaż jeden nowy wartościowy program"
Od: Jarek Spirydowicz <j...@w...kurier.szczecin.pl> szukaj wiadomości tego autora

In article <d40dqf$f7r$1@nemesis.news.tpi.pl>,
Jonasz <j...@p...onet.pl> wrote:

> Użytkownik Jarek Spirydowicz napisał:
>
> >>Telewizja przybliża różne rzeczy: oglądamy
> >>Siedmiu samurajów, Złote dziecko, Małego Buddę,
> >>Stigmata i co tam jeszcze się pojawia...
> >>Mamy w rodzinie ewangelików. Nie czuję się
> >>fanatykiem, ani naszych dzieci nie wychowujemy
> >>w nienawiści do "innych".
> > No to ładnie. Ale jednocześnie jako receptę na "oni nie chcą oglądać
> > naszych programów" proponujesz "dajmy im to samo, tylko w innym
>
> Po pierwsze, nie "dajmy". O "nas" będziemy mówić,
> kiedy będę wiedział, kto zacz i ku czemu dąży.

"Myślę, że niekatolicy też
mają prawo zetknąć się z naszymi wartościami,
a szyld "katolickie" albo "papieskie" tylko ich
zniechęca."
Tego się czepiam. Nie mam nic przeciwko tym wartościom w telewizji
publicznej, ale chcę, żeby miały szyld. Bo mam prawo nie chcieć się z
nimi stykać - tak samo jak mam prawo nie chcieć się stykać z pornografią
czy kulturą dresu.

> W tej chwili to są obcy ludzie, którzy zbierają
> podpisy pod swoimi ogólnikami.
> Uważam, że Raj i Ziarno są dobre. Po co robić
> "trzęsienie ziemi", skoro jest nieźle?
>
A nawet gdyby były beznadziejne, to po co? Czy ktoś komuś broni robić
dobre programy katolickie/papieskie/inne?

> Czy będzie lepiej, kiedy pojawi się "Codzienna Godzina
> Różańca Świętego"? Nie - będzie gorzej.
>
W sensie "co za dużo, to i świnia nie zje"? Pewnie tak.

> > opakowaniu". Takie oszustwo w nadziei na co?
>
> W nadziei na programy świeckie, laickie, neutralne,
> które będą zgodne z naszą kulturą. Nie chcę Wiadomości
> w sutannie i Dobranocki na kolankach - wystarczy
> zgodność z Dekalogiem.
>
W telewizji państwowej optuję jednak za zgodnością z konstytucją.

> Narzucanie innym obciążeń
> ponad miarę to faryzeizm, przywara polityków.
>
Nie bardzo rozumiem, co poeta chciał przez to powiedzieć...

[...]
> Wyznaniowość może publicznej telewizji tylko zaszkodzić,
> ponieważ szerzenie wiary nie jest jej zadaniem. Oznacza
> to gola do własnej bramki.
>
Przyznam, że to nie mój problem. Moim zdaniem publiczna telewizja ma być
bezwyznaniowa.

--
Jarek
To tylko moje prywatne opinie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2005-04-19 21:34:00

Temat: Re: Inicjatywa "Chociaż jeden nowy wartościowy program"
Od: Jonasz <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Jarek Spirydowicz napisał:

> a szyld "katolickie" albo "papieskie" tylko ich
> zniechęca."
> Tego się czepiam. Nie mam nic przeciwko tym wartościom w telewizji
> publicznej, ale chcę, żeby miały szyld. Bo mam prawo nie chcieć się z
> nimi stykać - tak samo jak mam prawo nie chcieć się stykać z pornografią
Nie zgodzę się - nie wszystko, co oglądasz ma szyld.
Patrzysz jak dzielny Tabaluga odpiera ataki złego
bałwana i nie myślisz o konflikcie słonecznej
Kalifornii z mroźną Syberią. Oglądasz serial o młodej
czarownicy i nie myślisz Kościele (?) Scjentystów.
Oglądasz licytację Wielkiej Orkiestry róbta co chceta,
a twoje synapsy nie wyciągają na wierzch hasła
"relatywizm moralny".
Podałbym chętnie przykłady z "M jak miłość" czy
"Złotopolskich", ale nie oglądam.

>>Uważam, że Raj i Ziarno są dobre. Po co robić
>>"trzęsienie ziemi", skoro jest nieźle?
> A nawet gdyby były beznadziejne, to po co? Czy ktoś komuś broni robić
> dobre programy katolickie/papieskie/inne?
Jakby były słabe, to lepiej żeby ich wcale nie było,
a jeszcze lepiej, żeby się poprawiły. Są ludzie
kompetentni, by wypowiadać się w imieniu naszego
Kościoła i ja wcale nie czuję się w obowiązku
zabierać głos w tej sprawie. Przeciwnie.

>>Czy będzie lepiej, kiedy pojawi się "Codzienna Godzina
>>Różańca Świętego"? Nie - będzie gorzej.
> W sensie "co za dużo, to i świnia nie zje"? Pewnie tak.
Owszem, a przy tym odmawianie różańca jest dla wielu
czynnością zbyt agresywną.

>>W nadziei na programy świeckie, laickie, neutralne,
>>które będą zgodne z naszą kulturą. Nie chcę Wiadomości
>>w sutannie i Dobranocki na kolankach - wystarczy
>>zgodność z Dekalogiem.
> W telewizji państwowej optuję jednak za zgodnością z konstytucją.
Oby to nie była sprzeczność.

>>Narzucanie innym obciążeń
>>ponad miarę to faryzeizm, przywara polityków.
> Nie bardzo rozumiem, co poeta chciał przez to
powiedzieć...
Chciałem powiedzieć, że stawianie przed kamerami
katolickiego filtra nie spodoba się samym katolikom.
Nie przejdzie go wiele filmów z kanonu klasyki,
tak jakby trzeba nas było chronić przed wolnością.
Chrześcijanin musi żyć w świecie świeckim, jeść
razem z poganami i to samo, co oni. Świat nie jest
chrześcijański, bo wiarę ma się tylko w sercu.
Liczy się to, co z nas wychodzi, a nie co do nas
dociera.
Boję się powstania Katolickiej Rady Telewizji Świętszej
Od Papieża.

>>Wyznaniowość może publicznej telewizji tylko zaszkodzić,
>>ponieważ szerzenie wiary nie jest jej zadaniem. Oznacza
>>to gola do własnej bramki.
> Przyznam, że to nie mój problem.
Wiem :-)
Moim zdaniem publiczna telewizja ma być
> bezwyznaniowa.
Próżnia się długo nie utrzyma. W Bolku i Lolku nie ma
krzyży przydrożnych i kościołów, a jednak nasi
bohaterowie nie podkładają nikomu dynamitu, nie
kradną, nie zrzucają na wroga skały, a wręcz przeciwnie
starają się pomagać wszystkim i wybierają sobie dobrych
przyjaciół. Porównaj to do starego Strusia Pędziwiatra
albo nowego Songo, który walczy o kryształowe kule,
a w pojedynkach występują różne osoby, w tym Szatan
Serduszko oraz Najwyższy (Pan Bóg - domyślam się, że
chrześcijański).
Bezwyznaniowość nie musi oznaczać nihilizmu. Ale może.

J.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2005-04-20 09:19:24

Temat: Re: Inicjatywa "Chociaż jeden nowy wartościowy program"
Od: Jarek Spirydowicz <j...@w...kurier.szczecin.pl> szukaj wiadomości tego autora

In article <d43toj$hn2$1@nemesis.news.tpi.pl>,
Jonasz <j...@p...onet.pl> wrote:

> Użytkownik Jarek Spirydowicz napisał:
>
> > a szyld "katolickie" albo "papieskie" tylko ich
> > zniechęca."
> > Tego się czepiam. Nie mam nic przeciwko tym wartościom w telewizji
> > publicznej, ale chcę, żeby miały szyld. Bo mam prawo nie chcieć się z
> > nimi stykać - tak samo jak mam prawo nie chcieć się stykać z pornografią
> Nie zgodzę się - nie wszystko, co oglądasz ma szyld.
> Patrzysz jak dzielny Tabaluga odpiera ataki złego
> bałwana i nie myślisz o konflikcie słonecznej
> Kalifornii z mroźną Syberią.
>
Uprasza się o nie mieszanie pojęć. Chodzi mi o oznaczenie gatunku, takie
jak "mecz", "film" czy "program dokumentalny", ewentualnie z dodatkowym
określeniem podgatunku ("hokeja na trawie", "komedia") - a nie o analizę
treści przez pryzmat poglądów analizującego.
A do transmisji pasterki z Watykanu też można łatkę przykleić.

> >>Uważam, że Raj i Ziarno są dobre. Po co robić
> >>"trzęsienie ziemi", skoro jest nieźle?
> > A nawet gdyby były beznadziejne, to po co? Czy ktoś komuś broni robić
> > dobre programy katolickie/papieskie/inne?
> Jakby były słabe, to lepiej żeby ich wcale nie było,
> a jeszcze lepiej, żeby się poprawiły.
>
I do tego też trzęsienia ziemi nie potrzeba.

> >>W nadziei na programy świeckie, laickie, neutralne,
> >>które będą zgodne z naszą kulturą. Nie chcę Wiadomości
> >>w sutannie i Dobranocki na kolankach - wystarczy
> >>zgodność z Dekalogiem.
> > W telewizji państwowej optuję jednak za zgodnością z konstytucją.
> Oby to nie była sprzeczność.
>
Ale jeśli będzie, to chowamy dekalog. Państwo ma być dla wszystkich, a
nie tylko dla tych, którzy dzień święty święcą.

> >>Narzucanie innym obciążeń
> >>ponad miarę to faryzeizm, przywara polityków.
> > Nie bardzo rozumiem, co poeta chciał przez to
> powiedzieć...
> Chciałem powiedzieć, że stawianie przed kamerami
> katolickiego filtra nie spodoba się samym katolikom.
>
Jestem ciekaw, ilu katolików ogląda TV Trwam.

> Boję się powstania Katolickiej Rady Telewizji Świętszej
> Od Papieża.
>
I słusznie. Abonament wzrósłby dziesięciokrotnie albo i bardziej.

> >>Wyznaniowość może publicznej telewizji tylko zaszkodzić,
> >>ponieważ szerzenie wiary nie jest jej zadaniem. Oznacza
> >>to gola do własnej bramki.
> > Przyznam, że to nie mój problem.
> Wiem :-)
> Moim zdaniem publiczna telewizja ma być
> > bezwyznaniowa.
> Próżnia się długo nie utrzyma. W Bolku i Lolku nie ma
> krzyży przydrożnych i kościołów,
>
I bardzo źle, że nie ma. Przydrożna kapliczka to *jest* element
polskiego krajobrazu - niezależnie od tego, czy ktoś się pod nią modli,
czy spluwa na jej widok.

> a jednak nasi
> bohaterowie nie podkładają nikomu dynamitu, nie
> kradną, nie zrzucają na wroga skały, a wręcz przeciwnie
> starają się pomagać wszystkim i wybierają sobie dobrych
> przyjaciół. Porównaj to do starego Strusia Pędziwiatra
> albo nowego Songo, który walczy o kryształowe kule,
> a w pojedynkach występują różne osoby, w tym Szatan
> Serduszko oraz Najwyższy (Pan Bóg - domyślam się, że
> chrześcijański).
> Bezwyznaniowość nie musi oznaczać nihilizmu. Ale może.
>
Po pierwsze to są to kwestie ortogonalne. Po drugie - daruj, ale wolę
nihilistów niż chłopców z ogniem w oczach.

--
Jarek
To tylko moje prywatne opinie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2005-04-20 12:33:06

Temat: Re: Inicjatywa "Chociaż jeden nowy wartościowy program"
Od: Jonasz <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Jarek Spirydowicz napisał:

>>>Tego się czepiam. Nie mam nic przeciwko tym wartościom w telewizji
>>>publicznej, ale chcę, żeby miały szyld. Bo mam prawo nie chcieć się z
>>>nimi stykać - tak samo jak mam prawo nie chcieć się stykać z pornografią
>>Nie zgodzę się - nie wszystko, co oglądasz ma szyld.
>>Patrzysz jak dzielny Tabaluga odpiera ataki złego
>>bałwana i nie myślisz o konflikcie słonecznej
>>Kalifornii z mroźną Syberią.
> Uprasza się o nie mieszanie pojęć. Chodzi mi o oznaczenie gatunku, takie
> jak "mecz", "film" czy "program dokumentalny", ewentualnie z dodatkowym
> określeniem podgatunku ("hokeja na trawie", "komedia") - a nie o analizę
> treści przez pryzmat poglądów analizującego.
> A do transmisji pasterki z Watykanu też można łatkę przykleić.

Można przykleić taką samą łatkę do pogrzebu z udziałem
księdza, do Wiktora Zina malującego zabytkowy kościół,
do programu o hospicjach (niemal wszystkie prowadzą
siostry zakonne), do meczu księża vs. policjanci,
a nawet do filmu Abigail. Nagle okaże się, że jesteś
w szponach wyznaniowej telewizji, bo wywiady z księżmi,
bo księża w filamch, bo dyrektorka szkoły mówi o nauce
religii, bo na okrągło mówi się że nie wolno kraść,
zabijać, przeklinać, trzeba szanować rodziców itd.
Tylko trzeba chcieć widzieć czarne macki kleru...

>>>>Uważam, że Raj i Ziarno są dobre. Po co robić
>>>>"trzęsienie ziemi", skoro jest nieźle?
>>>A nawet gdyby były beznadziejne, to po co? Czy ktoś komuś broni robić
>>>dobre programy katolickie/papieskie/inne?
>>Jakby były słabe, to lepiej żeby ich wcale nie było,
>>a jeszcze lepiej, żeby się poprawiły.
> I do tego też trzęsienia ziemi nie potrzeba.

Ale wtedy miabym więcej zrozumienia dla dyskutowanej
inicjatywy.

>>>W telewizji państwowej optuję jednak za zgodnością z konstytucją.
>>Oby to nie była sprzeczność.
> Ale jeśli będzie, to chowamy dekalog. Państwo ma być dla wszystkich, a
> nie tylko dla tych, którzy dzień święty święcą.

Widać w tobie idealistyczne podejście ;-) Przecież już
teraz chowa się i dekalog i konstytucję. Telewizja jest
dla wszystkich, nie tylko dla praworządnych. Wystarczy
dać czerwony znaczek i przejdzie wszystko: Playboy,
Emanuelle, de Sade, Środa, Che, Castro. A nie wiem,
jak określić szlaban na pewne treści, które nie są
wyznaniowe, a jedynie anty-lewicowe, które NIE pojawiają
się, choć mogłyby.

> Jestem ciekaw, ilu katolików ogląda TV Trwam.
To niezręczne pytanie ;-)

>>Moim zdaniem publiczna telewizja ma być
>>>bezwyznaniowa.
>>Próżnia się długo nie utrzyma. W Bolku i Lolku nie ma
>>krzyży przydrożnych i kościołów,
> I bardzo źle, że nie ma. Przydrożna kapliczka to *jest* element
> polskiego krajobrazu - niezależnie od tego, czy ktoś się pod nią modli,
> czy spluwa na jej widok.

Może. W istocie jednak nie jest to serial o naszej
kulturze, architekturze i krajobrazach. Dotyczy
bardziej podstawowych problemów dziecka wobec świata
i nie proponuje niczego złego pod względem religijnym.
Jedynie omija pewne fakty: krzyże, rodziców, płeć,
narodowść/rasę, śmierć...

>>Bezwyznaniowość nie musi oznaczać nihilizmu. Ale może.
> Po pierwsze to są to kwestie ortogonalne. Po drugie - daruj, ale wolę
> nihilistów niż chłopców z ogniem w oczach.
Bezwyznaniowość i fanatyzm nie są antagonizmami, można
znaleźć fanatycznych komunistów, antyklerykałów, nawet
artystów poświęcających dosłownie wszystko swojej idei.

Powiedz, że wolisz ludzi bez kręgosłupa moralnego, niż
misjonarzy nawracających siłą. Wtedy ja powiem, że nie
jesteśmy skazani na takie alternatywy, ale musimy
wybierać aktywne dobro dla siebie i naszych dzieci.
I tu jest problem, czy rzeczywiście inisjatywa kolegi
Andrzeja jest dobrem?

Kończę już ten wątek, bo trudno mi znaleźć choć cień
pretekstu, by dyskusję o sprawach światopoglądowych
zahaczyć o dzieci starsze.

J.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Wakacje
problem ,spanie ,upierdliwosc , przywyczajenie ?
Zerówka /szkoła, przedszkole/ ??
problemy 4 letniego przedszkolaka...
PRZEDSZKOLA W WARSZAWIE

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych

zobacz wszyskie »