Data: 2006-10-08 19:55:53
Temat: Jak wygląda u Was nauka w zerówce?
Od: "Ewa W" <e...@b...wroc.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Mam pytanie do rodziców "zerówkowiczów", bo ja już głupieję......
Powiedzcie proszę, czy zerówka przedszkolna rzeczywiście różni się od tej
umieszczonej w szkole. Taką mniej więcej opinię usłyszałam od naszej pani
wychowawczyni jako odpowiedź na pytanie, czy mają zamiar wdrażać dzieci do
nauki szkolnej poprzez poświęcanie większej ilości czasu na ćwiczenia
pisania i czytania.
Pani chciała przez to powiedzieć, że zerówka przedszkolna ma taki bardziej
"zabawowy" charakter, taka jest specyfika przedszkola, więc trudno oczekiwać
zajęć w stylu zerówki szkolnej.
Nie przyjmuję takich argumentów, zwłaszcza, że wiem, że moje dziecko coraz
częściej sygnalizuje, że nudzi się w zerówce. A nie jest chłopcem
szczególnie wymagającym, potrafi się bawić sam, dobrze współpracuje w
grupie, nie wymaga nie wiadomo jakich atrakcji.
Wiem, że mają książki z cyklu ABC szcześciolatka, lecz nie korzystają z nich
regularnie. Na razie nie wprowadzają liter i nauki czytania. Wiem, że w
przedszkolu obok dzieci regularnie korzystają z książek, ba, dostają nawet
ćwiczenia na weekend. Pani prosi rodziców, żeby ćwiczyli z dziećmi konkretne
rzeczy, podaje metody pracy i przykładowe ćwiczenia.
W ubiegłym roku córka koleżanki dostawała krótkie teksty do czytania w domu
i ćwiczenia do pisania.
Tu usłyszałam, że program nie przewiduje wprowadzania wszystkich liter w
zerówce i nie ma takiej potrzeby. Może i tak, ale jakim cudem maluchy w
innym przedszkolu dostawały teksty do czytania w domu nie znając wszystkich
liter?
Wiem, że zawsze można zmienić przedszkole i chętnie bym to zrobiła, bo z
paniami ciężko się rozmawia i prezentują podejście "czy się stoi, czy się
leży", ba - jedna z nich w luźnej rozmowie powiedziała, że "za te pieniądze
nie będzie się zarzynać".
Ale wiem, że mój syn dobrze czuje się w tej grupie, ma kolegów, których
lubi, lubi chodzić do przedszkola, na panie też nie narzeka, więc nie chcę
mu fundować przenosin w ostatnim roku uczęszczania do tej placówki.
Nie wiem, jak załatwić sprawę w miarę delikatnie - nie zamierzam podważać
ich kompetencji i metod pracy, robić porównań z innymi placówkami, choć moje
dylematy z takich porównań właściwie wynikają..........
Nie jestem nauczycielką edukacji wczesnoszkolnej, więc trudno mi się
wypowiadać.
Co byście zrobili na moim miejscu?
Od razu uprzedzam pytania - mój syn zna większość liter, cyfry, doskonale
zna się na zegarku, ale to nasza domowa inicjatywa. Chętnie popracuję z nim
w domu, ale wolałabym, żeby nauczycielka dała mi jakieś wskazówki, pokazała
jakieś konkretne rzeczy, nad którymi należy pracować i metody, którymi
należy pracować. Wiem, że to ważne.
Pozdr. Ewa
|