Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.nask.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Dorunia" <d...@w...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Kłopot z szfagrem:-(, bardzo, bardzo długie dla wytrzymałych
Date: Tue, 10 Sep 2002 09:52:03 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 36
Message-ID: <alk8a9$mj7$1@news2.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pb149.lodz.sdi.tpnet.pl
X-Trace: news2.tpi.pl 1031644297 23143 213.76.189.149 (10 Sep 2002 07:51:37 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 10 Sep 2002 07:51:37 +0000 (UTC)
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:21177
Ukryj nagłówki
Witam wszystkich po przerwie wakacyjnej!!
Około miesiąca temu wynikła dość nie miła scysja z bratem mojego męża.
Chodzi o to że facet nie potrafi akceptować naszego niepełnosprawnego
dziecka, np. gdy zwróciłam mu uwagę że jego córka biega i woła za moim synem
"ty nie umiesz mówić babcia" (syn jest po wszczepie implantu ślimakowego od
2 lat, a nie słyszy od urodzenia) On odpowiada mi że mój syn powinien się
przyzwyczajać do tego że jest inny. Moje pytanie a dlaczego również w
rodzinie musi być dyskryminowany i czy nie mógł by wyjaśnić dzieciom co i
jak z Danielem, na to On że nie będzie niczego tłumaczył dzieciom swoim i ma
to w nosie. Pięć miesięcy temu złożyliśmy dokumenty do ośrodka adopcyjnego i
po jakimś czasie mu o tym powiedzieliśmy, a On zareagował bardzo wulgarnie,
zaczął rzucać teksty w stylu "mogłaś przyjść do mnie to bym cię prze.......
i nie musieli byście adoptować dziecka"
Po tych zdarzeniach wraz z mężem uznaliśmy że jest to człowiek nie dojrzały
do kontaktu z naszymi dziećmi, bo jak by nie patrzeć to ich nie akceptuje.
Zaś On uważa że jest Ok, że nie jest niczemu winien i uważa że to my
powinniśmy Go przeprosić (bo po tych akcjach powiedziałam mu co myślę o jego
postawie i że to jest podłe by znosić coś takiego od rodziny)
Powiedzcie mi zatem, czy to ja mam spaczone widzenie świata, czy to ja
jestem niedojrzała chcąc chronić dzieci przed uwagami wujka, czy przesadzam
myśląc iż może je poważnie skrzywdzić mówiąc np., do syna jesteś inny i żyj
z tym bo mnie nie pasujesz, albo spadaj podrzutku??
On i jego żona mają zdanie że to ja jestem porywcza i niepotrzebnie robię
zamieszani, a może tak jest w istocie?? Może przesadzam, może dzieci od
najmłodszych lat powinny słyszeć gorzką prawdę w sposób prosty i otwarty,
może nie powinno się dzieciom podawać tego w sposób łagodny, pomału??
Sama już nie wiem, mój mąż się zaciął w sobie i stwierdził że nie pozwoli na
takie traktowanie, a ja bym chciała chyba mimo wszystko to jakoś naprawić i
zlepić.
Pozdrawiam
Dorunia
|