Data: 2003-05-31 06:23:00
Temat: Naturalny obraz nagości a.... , było: 3 lata po ślubie...
Od: "Kianit / D.C." <r...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witajcie ponownie :)
Zaczęłam nowy wątek, ponieważ dyskusja znacznie odbiegła od tematu ;)
A na poważnie. Zaczęłam nowy wątek, ponieważ ktoś poruszył ważną kwestię
dotyczącą oswojenia dziecka z nagością. Pedofilię.
Byłam wychowywana w rodzinie, gdzie przy dzieciach _przeciwnej płci_ nie
chodziło się nago. Owszem, moja mama też nie odstawiała mi
nude-spacerków, ale nie robiła problemu z wejściem na siusiu kiedy sie
kąpałam, czy z prośbą o umycie jej pleców.
Uważam, moją prywatną opinią, że to było zdrowe podejście. Dlaczego?
Nie wpajano mi jakiegoś fałszywego wstydu, ani nie uczono anatomii na
naocznych przykładach, również braci, chociaż pamiętam jak miałam 3
latka i kąpałam _czasami_ się z bratem starszym o 4 lata. Kąpiele z
ojcem skończyły się klasycznie, dziecięcym ciągnięciem ;) .
Kiedy miałam latek 5-6 bardzo często jeździłam do "przyszywanego
wujostwa", zaprzyjaźnionego małżeństwa z dwójką starszych już dzieci
i... wujek okazał sie z gatunku "tych dobrych".
Tak. Byłam molestowana. Na szczęście dla mnie _instynkt_ uchronił
mnie przed być może czymś gorszym. Po prostu wiedziałam, że wujek chcąc
mnie "dokładnie podmyć" robi cos, co jest sprzeczne z moim poczuciem
komfortu, że kiedy zaczyna sie rozbierać w łazience gdy się kąpię
proponując zabawę, to nie jest to dobre zachowanie, że nie powinnam
pozwalać się "łaskotać" czy "sprawdzać czy sie dobrze tam umyłam".
Opanowałam w końcu perfekcyjnie sztukę unikania i wycofywania sie z
krępujących sytuacji.
Możecie napisać, że mój "wpojony wstyd" wyolbrzymiał normalne
zachowania... no cóż, skoro dorosły facet "przytulający" mocno moją
głowę do swoich spodni okazuje mi czułość, macający brutalnie intymne
strefy dba o moją czystość i chcący sprawdzać jak dzidziuś czy w moich
"jeszczeniecycuszkach" jest mleko i przekonujący, że bez piżamki
przytula się fajniej to normy, to ja wysiadam :(
Pamiętajcie, ze jeśli w domu sie pali, pije i klnie, to w 90 %
dziecko nie uświadomione jakie są normy społeczne nie będzie widzieć w
naśladowaniu tego zachowania niczego złego. _Dziecko przyzwyczajone do
nagości nie zlęknie się ekshibicjonisty w parku!!!_ Może wręcz uznać, ze
to ktoś, tak jak rodzice, dobry, bo przypomina mu dom, i dać sie zwabić
do samochodu. Że zachowania "dobrego wujka" zdefiniuje o lata za
późno...
Ja dowiedziałam się, co to właściwie było po latach, w wieku 12, może 13
lat, wcześniej instynktownie go unikałam, nie zgadzałam sie zostawać z
nim sama, dotykać w jakikolwiek sposób. Bałam sie go. trzy lata temu
dowiedziałam sie, że nie byłam jedyna. Było nas co najmniej kilkanaście.
Mam skazy na psychice. Wiem to, widzę. Paskudne. Mam dwie małe
córeczki, o które obsesyjnie sie wręcz boję, choć staram się, aby nie
ważyło to na naszym życiu. Z "wujkiem" mam nadal styczność, chociaż pięć
lat temu zerwałam sznury paraliżującego mnie w jego obecności strachu i
kiedy próbował witając się "pomiętosić mi cycuszki bo coś nie urosły za
duże" powiedziałam, że wiem, żeby nie próbował więcej. Potrzebowałam do
tego kochającego, wspierającego, silnego faceta za plecami.
Moje życie rodzinne wygląda normalnie. Mój mąż kąpie dzieci, córy śpią z
nami w łóżku. Tylko jedno mnie doprowadza do szewskiej pasji... kiedy
widzę jak mój ukochany biega po domu nago kiedy córki są w domu. Ot
takie skrzywienie, i wiecie co? Chyba zdrowe.
Pamiętajcie, wszystko co wpoicie dzieciom waży na ich życiu. Oszacujcie
to pod wieloma kątami.
Pozdrawiam, Kianit
ps.: z seksem nie miałam i nie mam problemów, okolice męskiego pępka w
promieniu tak średnio metra poznawałam w poważnym, długotrwałym związku
i lubiłam te "lekcje anatomii" . Cieszę sie, że nigdy nie widziałam
mojego ojca bez spodni ;)
|