Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Nerwica

Grupy

Szukaj w grupach

 

Nerwica

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-01-06 19:59:06

Temat: Re: Nerwica
Od: "Mariusz" <m...@k...chip.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dziękuję wszystkim !
Poczekam aż swiatło zgaśnie !

Użytkownik "Marsel" <M...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:MPG.1883e3f767926ec19897ed@news.onet.pl...
> w art. <avcfn6$rvv$1@news.tpi.pl>,
> szanowny kol. wielbłądek pisze, ze:
> <...>
> >
> > Ewidentnie się nie zgodzę. Co mnie więcej 2-3 post to prośba o pomoc w
> > rozwiązaniu problemu. To naprawdę nie jest tak specjalistyczna grupa,
jak
> > nazwa mogłaby sugerować.
> >
> > * wielbłądek *
>
> ale jakby nie bylo nie sa to prosby o pomoc w naprawie gaznika..
> zastanawiam sie tylko zgodnosc wartosci tego "wspolczynnika
> problematycznosci" = 2/3 z faktem, iz wiekszosc tu, to deklarowani
> psycholodzy... hm... mysle ze jedno drugiemu... nie przeszkadza?
> ;-)
>
> nie no, wezmy poprawke na to ze wiekszosc problemow zglaszanych jest
> przez tymczasowych uzytkownikow, czesto lapiacych sie w pore ze to
> nieporozumienie, a czesto nie... zreszta.
>
> Marsel


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-01-06 20:28:22

Temat: Re: Nerwica
Od: Marsel <M...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

w art. <avcn5p$j3o$1@news.tpi.pl>,
szanowny kol. Mariusz pisze, ze:
> Dziękuję wszystkim !
> Poczekam aż swiatło zgaśnie !


nie przejmuj sie. dyskusja zawsze zbacza z glownego tematu
a ostatni bylo sporo kontrowersyjnych 'porad' wiec stad i to zboczenie
nei berz do siebie
(w sekrecie ci powiem ze tu wszyscy sa jacys znerwicowani, ale nie jest
to jednoznaczne z tym ze zawsze gadaja bez sensu - trzba myslec i
wybierac :)

--
Marsel

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-06 22:11:11

Temat: Re: Nerwica
Od: l...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

> 6 Jan 2003 08:51:10 +0100 user l...@o...pl napisał(a) newsa
<2...@n...onet.pl> a ja na to:
>
> I dogaduję się.
> Ale z tobą sie chyba nie dogadam.



Nie chodziło mi o "dogadanie się" z Tobą, tylko o dyskusję z fachowcem, za
jakiego sie podajesz, na temat skuteczności psychoterapii w leczeniu chorób
psychicznych. Może wyraziłam sie niezbyt jasno, ot, na poziomie krawcowej lub
policjanta / ;)/ lecz pracując z różnymi ludźmi, różnymi problemami
psychicznymi, nawet z pacjentami psychiatrycznymi, powinnaś mieć dość szerokie
granice tolerancji. Ale Ty przecież nie chcesz nawet dyskutować na temat, który
z racji wykonywanej pracy jest Ci jak sama piszesz, bliski.


> na szczęście na świecie i w "działce" psychoterapia jest wystaeczajaco
> dużo miejsca, byś sie zmieciła tam i ty i ja. jesli uważasz to za wazne,
> badaj sobie teorię psychoterapii, zajmuj się statystyką, ja pozostanę
> przy swoim użytecznym zadaniu RZECZYWISTEGO POMAGANIA ludziom.


Nie mam nic wspólnego ani z zawodem lekarza, ani psychoterapeuty. Interesuję
się psychologią i mam osobę chorą psychicznie w rodzinie. Stąd moja ciekawość -
jak pomagasz, czy skutecznie pomagasz i co uważasz za efektywność swojej pracy?
Piszesz o jakichś dowcipach, przyśpiewkach, pogaduszkach z chorymi psychicznie,
chwalisz się swoją bezpośredniością i brakiem dystansu do chorych. Czy tak samo
zachowujesz się wobec rodziny chorego, czy też traktujesz ich z buta, tak, jak
mnie byłaś uprzejma potraktować? Dla mnie pomaganie chorym psychicznie, w ogóle
każde pomaganie w medycynie = skuteczne leczenie. Bo nie o żarciki,
przyśpiewki, ośmielanie chorych tutaj chodzi. Dla dotkniętych dramatem rodzin
pacjentów nie liczą się TWOJE odczucia, tylko skutek Twoich działań jako
lekarza i psychoterapeuty.

>> Gówno mnie obchodzą statystyki, ja WIDZĘ< SŁYSZĘ I WSPÓŁODCZUWAM POPRAWĘ
> u chorych, z którymi pracuję.


W sytuacji lecznictwa zamkniętego, możesz sobie widzieć, słyszeć i
współodczuwać ile zechcesz. Ale czy tak samo odpowiesz rodzicom chorego
nastolatka, którzy posłali go do Ciebie na prywatną psychoterapię, zapłacili Ci
mnóstwo pieniędzy, ale poprawę wiszisz tylko Ty? Gdy rodzina pyta: jakie są
pani doktor rokowania w tej chorobie, jak uprawdopodobniona nadzieja, to też
ordynarnie im odpowiadasz "gówno mnie obchodzą statystyki"?!


> Jeśli wydaje ci się, że zajmuję się miszaniem prochów i robieniem
> szalików na drutach, nie pozostaje mi nic innego niż zakonczyc wszelakie
> dyskusje z tak ograniczoną osobą.


To Ty nie wiesz, pracując w szpitalu psychiatrycznym, że istnieją różne
rodzaje terapii, nie tylko psychoterapia? Że istnieje terapia muzyką, pracą,
sztuką? Kobiety w oddziale mogą więc w ramach terapii zajęciowej robić ozdoby
choinkowe, szaliki na drutach, brać udział w społeczności terapeutycznej,
psychoterapii grupowej itd. Oczywiście mieszaniem prochów w kieliszku,
rozdrabnianiem ich i podawaniem pacjentom zajmują się pielęgniarki, nie ty,
jaśnie pani doktor. Ale Ty te leki zlecasz prawda? Jak więc odróżnisz, czy
poprawa jest wynikiem leku czy Twojej psychoterapii? I czemu takie pytania
wyprowadzają Cię z równowagi? Może powinnaś to przepracować ze swoim
superwizorem?


> Moze w twoich madrych ksiązkach będzie takie hasło: metody pracy w
> psychoterapii? gdybyś przeczytała wcześniej, nie wypisywałabys takich
> idiotyzmów jak we wcześniejszym poście.


Zwróć uwagę na swoje posty. Posługujesz się tam w większości słowem terapia. To
termin bardzo szeroki.

Leda
Ps. Na tej grupie, o ile się nie mylę, jest dużo psychologów. Może napiszesz,
jakie masz trudności we współpracy z nimi, na czym te trudności polegają, czego
od tej współpracy oczekujesz? Może oni napiszą coś o swoich oczekiwaniach
odnośnie psychoterapeutów, może odezwią się rodziny chorych? To byłaby bardzo
ciekawa dyskusja.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-06 22:26:54

Temat: Re: Nerwica
Od: Mema <m...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

6 Jan 2003 23:11:11 +0100 user l...@o...pl napisał(a) newsa
<5...@n...onet.pl> a ja na to:


wiesz co , poruszasz moze i ciekawe i wazne aspekty, ale robisz to w
taki sposób, ze moim zdaniem, uniemozliwia to dykusje: np w stosunku do
mnie na oją dpowiedz, ze nie interesują mnie statystyki, odpowiedziałas
krytykanctwem i oceną. potem "zjechałas mnie" , poddają c w wątpliwosci
moje zawodowe umiejętności, nie mając o nich bladego pojęcia. Obrazasz
mnie prawie kazdym słowem. nie jestem jasnie pania doktor.
i zamykam ten wątek

mema

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-07 14:30:46

Temat: Re: Nerwica
Od: l...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

> 6 Jan 2003 23:11:11 +0100 user l...@o...pl napisał(a) newsa
<5...@n...onet.pl> a ja na to:
>
>
> wiesz co , poruszasz moze i ciekawe i wazne aspekty, ale robisz to w
> taki sposób, ze moim zdaniem, uniemozliwia to dykusje: np w stosunku do
> mnie na oją dpowiedz, ze nie interesują mnie statystyki, odpowiedziałas
> krytykanctwem i oceną. potem "zjechałas mnie" , poddają c w wątpliwosci
> moje zawodowe umiejętności, nie mając o nich bladego pojęcia. Obrazasz
> mnie prawie kazdym słowem. nie jestem jasnie pania doktor.
> i zamykam ten wątek

Widzisz Mema, w internecie tak to już jest, że każdy może podawać się za kogo
chce: za lekarza, psychologa, psychoterapeutę, pacjenta i księcia Karola :).
Może też pisać, co mu fantazja dyktuje. Ale jeżeli ktoś ustawia się w pozycji
science, autorytetu, fachowca od psychoterapii na przyklad, to nie powinien
wątpliwości oponenta w tym zakresie traktować niczym obrazę majestatu i
kwestionowanie kwalifikacji. Zadałam Ci tylko parę prostych pytań związanych z
postrzeganiem etyki Twojego zawodu przez ignoranta / jak sama słusznie zresztą
stwierdziłaś/, kryteriów sukcesu w twojej pracy, frustracji, jaką niewątpliwie
często niesie z sobą uprawianie psychoterapii, a Ty obrzuciłaś mnie stekiem
poniżających, wulgarnych wyzwisk w rodzaju "sralo-mądralo, biedulko, zawistna
dziewczynko itp." Skądinąd twierdzisz, że jesteś lekarką, starasz się
zmniejszyć dystans między sobą a pacjentem, traktować go bezpośrednio,
zmniejszać lęk przed badaniem uprzedzając - "teraz zbadam serduszko, potem
wątróbkę, a to tylko zapalenie oskrzeli" ;). Wychodzisz z założenia, że pacjent
BOI SIĘ PYTAĆ, więc trzeba go ośmielić. Prawda? Żarcikiem, miłym słowem,
uśmiechem. Ale przecież to Ty sama pokazałaś nam w kilku swoich postach, jak
jesteś zdolna potraktować stawianie pytania przez pacjenta, który się Ciebie
NIE BOI. W trosce o swój etat zapewne nie ośmieliłabyś się pracy zachować tak
wobec nikogo. Ale tu nie masz imienia ani nazwiska, więc możesz anonimowo
przewentylować swoje negatywne emocje. Nie masz też żadnego autorytetu Mema,
dopóki go sobie nie wypracujesz. Wszyscy TUTAJ mamy prawo zakwestionować Twoje
kwalifikacje, bo ich nie widzimy. Nie widzimy ani Twojego certyfikatu ani
efektów Twojej pracy. Możemy w nie wierzyć lub nie. W realu też każdy klient
może ci powiedzieć: "tyle pieniedzy ze mnie zdarłaś i nadal czuję się źle,
nadal jestem chory" W swoim własnym interesie musisz takie postawy
zaakceptować. A ty nie jesteś nawet na nie przygotowana, reagujesz ordynarnie.
Czego więc nauczyłaś się na tych 5-cio letnich studiach z psychoterapii?
Pragniesz brylować Mema w profesjonalnej grupie dyskusyjnej naiwnie wierząc,
że tam nikt nie zakwestionuje Twoich kwalifikacji. To błędne założenie. Dopiero
tam fachowcy operują precyzyjną terminologią, podają najnowsze liczbowe dane na
temat efektywności różnych metod psychoterapii, dyskutują założenia teoretyczne
różnych szkół, kryteria doboru grup, metody rejestracji pracy z grupa,
obiektywizacji oceny skutków, również negatywnych, psychoterapii i wielu innych
zmiennych. Co miałabyś im Mema do powiedzenia? Że Ty pomagasz chorym
bo...widzisz, słyszysz i współodczuwasz? Uważasz, że na tym polega mierzenie
efektów psychoterapii? Skoro tak, to pozwól, że nadal będę wątpić w Twoje
kwalifikacje psychoterapeutki. Nie wypowiadasz sie też jak osoba zrównoważona,
dojrzała. Kogoś tam wyśmiałaś z powodu postawienia tezy o nieistnieniu IQ, w
wątku "Terapia grupowa" zdobyłaś się na parę powszechnie znanych terminów z
dziedziny psychoterapii, przytaknełaś Melisie, która stwierdziła, że
psychoterapeuci powinni przejśc własną psychoterapię / co akurat w ich wypadku
nie jest przecież żadną powinnością, tylko obowiązkiem warunkującym uzyskanie
certyfikatu i pracę w tym zawodzie/, odmówiłaś pod dziecinnym pretekstem
dyskusji o etycznych i teoretycznych podstawach psychoterapii. Dla mnie to za
mało, żeby uwierzyć w twoje wysokie kwalifikacje zawodowe.
Leda
> mema
>


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-07 14:44:09

Temat: Re: Nerwica
Od: Marsel <M...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

w art. <5...@n...onet.pl>,
szanowny kol. l...@o...pl pisze, ze:
<...>
> Widzisz Mema, w internecie tak to już jest, że każdy może podawać się za kogo

Nie zdziwilbym sie az tak bardzo gdyby kolezanki sie zaprzyjaznily :)

(chcialem jeszcze cos powiedziec w watku, zapowiada sie tak ciekawie..
ale nie moge, przepraszam)
--
Marsel

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-07 17:06:33

Temat: Re: Nerwica
Od: "PePe_M" <washi@(wytnij-to)o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik <l...@o...pl> wrote:

Witaj

Pozwol, ze sie wtrace:-)

>
>
> Nie chodziło mi o "dogadanie się" z Tobą, tylko o dyskusję z
> fachowcem, za jakiego sie podajesz, na temat skuteczności
> psychoterapii w leczeniu chorób psychicznych.

Wydaje mi sie, ze dla Ciebie chory psychicznie to ktos kto powinien
przebywac koniecznie na zamknietym oddziale psychiatrycznym.

A wiesz, to nie tak, byc moze Twoja sasiadka, jest chora psychicznie,
leczy sie od lat, choc wyglada na najszczesliwa kobiete na swiecie;-)


> Ale
> Ty te leki zlecasz prawda?

Jesli jest psychiatra i psychoterapeuta to ma taka mozliwosc, a jesli
psychoterapeuta (nie lekazem) to nie ma takiej mozliwosci, a nawet chyba
prawa.

> Jak więc odróżnisz, czy poprawa jest
> wynikiem leku czy Twojej psychoterapii?

Bo to jest tak, lekarz (psychiatra) leczy cialo, a psychoterapeuta/psycholog
dusze.
A choroby psychiczne czesto wymagaja zarowno leczenia jednego
jak i drugiego.
Stad tez specjalista bedzie wiedzial, zarowno lekarz - czy leki pomagaja,
jak i psychoterapeuta czy pomaga terapia.

>
> Zwróć uwagę na swoje posty. Posługujesz się tam w większości słowem
> terapia. To termin bardzo szeroki.
>

Wiec chcialabys by Mema za kazdym razem uzywajac slowa terapia
podawala:
- grupowa, indywidualna, behawioralna, psychodynamiczna etc.
i szczegolowo opisywala?

> Ps. Na tej grupie, o ile się nie mylę, jest dużo psychologów.

Moze i sie nie mylisz, ale Mema jako jedyna, przyznaje sie do tego,
ze jest zawodowcem.
Z jej postow mozna sie wiele dowiedziec o psycho/logii-terapii
i chwala jej za to

--
Pozdrawiam
PePe_M


--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-08 07:10:36

Temat: Re: Nerwica
Od: l...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

> Użytkownik <l...@o...pl> wrote:
>
> Witaj
>
> Pozwol, ze sie wtrace:-)


Ależ proszę Cię bardzo, miło mi, że temat psychoterapii zainteresował większe
grono fachowców :). Jest on przecież nierozerwalnie związany z psychologią.
>
> >
> >
> >
>>> Wydaje mi sie, ze dla Ciebie chory psychicznie to ktos kto powinien
> przebywac koniecznie na zamknietym oddziale psychiatrycznym.
>

Może taki wniosek wysnułeś z mojej wypowiedzi w wątku "Kosztowne badania
psychiatryczne" Istotnie, każdy chory psychicznie, ktory zagraża sobie lub
innym powinien przebywać koniecznie w zamknietym oddziale psychiatrycznym, ale
TYLKO do czasu, gdy to zagrożenie ISTNIEJE. W trakcie leczenia psychiatrycznego
chory ma liczne okresy poprawy czyli remisji, w czasie których wychodzi ze
szpitala, żyje i pracuje normalnie, pozostając w opiece poradni zdrowia
psychicznego.


>>> A wiesz, to nie tak, byc moze Twoja sasiadka, jest chora psychicznie,
> leczy sie od lat, choc wyglada na najszczesliwa kobiete na swiecie;-)


Tak, dobrze to ująłeś. To może być moja sąsiadka, dziecko sąsiadki, osoba
spotkana w urzędzie, w pracy, prawie każdy. Przypuszczam, że tylko ludzi
wykonujących bardzo odpowiedzialne zawody takie jak pilot, lekarz, bankowiec,
choroba psychiczna trwale usuwa z zawodu.
>
>
> > Ale
> > Ty te leki zlecasz prawda?
>
> >>Jesli jest psychiatra i psychoterapeuta to ma taka mozliwosc, a jesli
> psychoterapeuta (nie lekazem) to nie ma takiej mozliwosci, a nawet chyba
> prawa.


Mema pisała, że jest lekarką, pracuje na oddziale psychiatrycznym z chorymi
psychicznie, studiuje /lub ukończyła/ studia w 5-cio letniej Wyższej Szkole
Psychoterapii.
>
> > Jak więc odróżnisz, czy poprawa jest
> > wynikiem leku czy Twojej psychoterapii?
>
>>> Bo to jest tak, lekarz (psychiatra) leczy cialo, a psychoterapeuta/psycholog
> dusze.
> A choroby psychiczne czesto wymagaja zarowno leczenia jednego
> jak i drugiego.


Tutaj się z Tobą nie zgodzę. Medycyna ani psychologia nie posługuje się
terminem "dusza" tylko "psychika". Psychiatra leczy więc nie ciało, somę, a
psychikę właśnie. Choroby psychosomatyczne i choroby powodujące zaburzenia i
problemy psychiczne wymagają leczenia zarówno ciała jak i psychiki. Np. pacjent
onkologiczny ma chore ciało i mnóstwo problemów psychicznych z tym związanych
takich jak lęk, depresja.


> >>Stad tez specjalista bedzie wiedzial, zarowno lekarz - czy leki pomagaja,
> jak i psychoterapeuta czy pomaga terapia.


Nie rozumiem. Skąd? Skąd psychoterapeuta wie, że pomogła psychoterapia a nie
leki psychotropowe? Skąd oni obaj wiedzą, że depresja minęła po leczeniu, a nie
dlatego, że pacjent wygrał w toto-lotka, wróciła do niego żona, znalazł pracę
itd. ;)? Przecież to są zmienne istotne dla odzyskania czasowoutraconej
równowagi psychicznej.
>
> >
> > Zwróć uwagę na swoje posty. Posługujesz się tam w większości słowem
> > terapia. To termin bardzo szeroki.
> >
>
>>> Wiec chcialabys by Mema za kazdym razem uzywajac slowa terapia
> podawala:
> - grupowa, indywidualna, behawioralna, psychodynamiczna etc.
> i szczegolowo opisywala?

A po co? Wystarczy jażeli napisze "psychoterapia grupowa" bądź "indywidualna".
Bo termin "terapia" obejmuje też różne inne formy pracy z pacjentem, z
fizykoterapią włącznie :).
>
> > Ps. Na tej grupie, o ile się nie mylę, jest dużo psychologów.
>
>>> Moze i sie nie mylisz, ale Mema jako jedyna, przyznaje sie do tego,
> ze jest zawodowcem.
> Z jej postow mozna sie wiele dowiedziec o psycho/logii-terapii
> i chwala jej za to

Ściągam tą grupę zaledwie tydzień i niewiele się dowiedziałam. zwłaszcza od
Memy. Dlatego dyskusja z fachowcem byłaby dla mnie cenna. O ile jego wypowiedzi
będą na tą fachowość wskazywać.
Leda
>
> --
> Pozdrawiam
> PePe_M
>
>
> --
> Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-08 11:18:26

Temat: Re: Nerwica
Od: "-=Mariusz=-" <N...@A...ASD> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Mariusz" <m...@k...chip.pl> napisał w wiadomości
news:av9snt$2k7$1@news.tpi.pl...
> Czy jest lekarstwo na nerwicę ?
>

Odwrócił bym to pytanie:
Na co nerwica jeszcze nie była lekarstwem?
Czego nie załatwioano przy pomocy nerwicy?
itd.

pozdrowienia

--
-Mariusz- http://www.porpsy.phg.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-08 14:48:17

Temat: Odp: Nerwica
Od: "Melisa" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik <l...@o...pl> :

> Ściągam tą grupę zaledwie tydzień i niewiele się dowiedziałam. zwłaszcza
od
> Memy. Dlatego dyskusja z fachowcem byłaby dla mnie cenna. O ile jego
wypowiedzi będą na tą fachowość wskazywać.

Masz bardzo roszczeniową postawe wobec Memy. Zazwyczaj, jesli ktos czegos
potrzebuje to o to grzecznie _prosi_, a nie robi łaskę "udzielenia glosu",
watpiac przy tym czy rozmowca rzeczywiscie sie do tego nadaje. Dla Ciebie
rozmowa z fachowcem bylaby cenna, a zachowujesz sie jakbys czekala az Mema -
najpierw udowodni swoja fachowosc, a potem poprosi o wysluchanie jej
odpowiedzi na Twoje pytania.

Melisa




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 . 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Gabinet psychoterapii rodzinnej w Krakowie
swiadomy sen (LD)
dfh
CHAT !!!
Poszukuję par z dzieckiem do 1 roku życia...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »