| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-01-08 16:38:36
Temat: Re: Nerwica8 Jan 2003 08:10:36 +0100 l...@o...pl napisał(a)
<4...@n...onet.pl> czym mnie do odpowiedzi sprowokował(a)..
> Mema pisała, ze
[...]
> studiuje /lub ukończyła/ studia w 5-cio letniej Wyższej Szkole
> Psychoterapii.
uaaaa.... no i stała się jasność. Nie czytasz postów ze zrozumieniem :-/
Tudzież uprawiasz zbyt dowolną interpretację (nadinterpretujesz?)
Pokaż mi posta w którym Mema to napisała?? Gdzie napisała dosłownie o
"5-cio letniej Wyższej Szkole Psychoterapii". Nie przekręcaj wypowiedzi
innych, skoro się na nie powołujesz.
> Nie rozumiem. Skąd? Skąd psychoterapeuta wie, że pomogła psychoterapia a nie
> leki psychotropowe?
od tego jest psychoterapeutą/psychiatrą, żeby to wiedzieć. Na tym moim
zdaniem polega właśnie różnica między fachowcem a osobą nie-zawodową.
Że fachowiec wie co pomaga, a przynajmniej ma większe w tej dziedzinie
pojęcie. A jeśli chcesz się dowiedzieć skąd to wie, to hmm.. dobrą drogą
byłoby udanie się właśnie na jakąś uczelnię i dogłębne zajęcie się
tematem = studia.
> Ściągam tą grupę zaledwie tydzień i niewiele się dowiedziałam. zwłaszcza od
> Memy.
hmm... to skąd u Ciebie taka antypatia w stosunku do jej osoby?
I po tygodniu czytania (zaznaczam: czytania postów, nawet nie spotkania
się oko w oko) masz już tyle informacji o Memie. Wiesz, że doi kasę, że
jest zielona i zadufana w sobie, że ukończyła czy kończy studia w
Wyższej Szkole Psychoterapii.. uaa.. Może Ty jesteś szpiegiem ? ;) Jakoś
tak pasuje to do Twojego pytanie z posta
Message-ID: <5...@n...onet.pl>
"A tak z czystej ciekawości, który szpital Cię zatrudnia?"
Teraz ja ciekaw jestem do czego Ci potrzebna taka informacja? Chciałaś
odwiedzić Memę ? ;)
--
No name user
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-01-08 19:51:06
Temat: Re: Nerwicaw art. <4...@n...onet.pl>,
szanowna kol. l...@o...pl pisze, ze:
<...>
> >>> A wiesz, to nie tak, byc moze Twoja sasiadka, jest chora psychicznie,
> > leczy sie od lat, choc wyglada na najszczesliwa kobiete na swiecie;-)
> Tak, dobrze to ująłeś. To może być moja sąsiadka, dziecko sąsiadki, osoba
> spotkana w urzędzie, w pracy, prawie każdy. Przypuszczam, że tylko ludzi
> wykonujących bardzo odpowiedzialne zawody takie jak pilot, lekarz, bankowiec,
> choroba psychiczna trwale usuwa z zawodu.
tak? moglabys rozwinac?
jestem slabo zorientowany, slyszalem o zaleceniach typu 'nie obslugiwac
urzadzen mechanicznych" ale czy to sie jednoznacznie wiaze z trwalym
usunieciem z zawodu? czy aby nie przesadzasz? jesli masz jakies podstawy
by tak twierdzic to je podaj, prosze. jestem ciekaw.
<...>
> Nie rozumiem. Skąd? Skąd psychoterapeuta wie, że pomogła psychoterapia a nie
> leki psychotropowe? Skąd oni obaj wiedzą, że depresja minęła po leczeniu, a nie
> dlatego, że pacjent wygrał w toto-lotka, wróciła do niego żona, znalazł pracę
> itd. ;)? Przecież to są zmienne istotne dla odzyskania czasowoutraconej
> równowagi psychicznej.
Wydaje mi sie, ze jelsi ma dobry kontakt z pacjentem, to sie polapie czy
wrocila do niego zona, wygral na wyscigach, awansowal, itd. o tych mniej
znaczacych zmiennych moze nie wiedziec, bo tez trudno zeby przyniosly
duza poprawe. Mysle ze najczesciej to jednak wewnetrzne zmiany powoduja
poprawe.
<...>
> Ściągam tą grupę zaledwie tydzień i niewiele się dowiedziałam. zwłaszcza od
> Memy. Dlatego dyskusja z fachowcem byłaby dla mnie cenna. O ile jego wypowiedzi
> będą na tą fachowość wskazywać.
osoby podajace sie za terapeutow pojawiaja sie to mnei-jwiecej co kilka
lat. zycze duzo cierpliwosci.
duzo wiecje jest takich osob jak ty czy ja. tu tez trzeba sporo
cierpliwosci.. choc nie wiem czy to ma wiekszy sens.
--
Marsel
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-08 21:55:11
Temat: Re: NerwicaUżytkownik <l...@o...pl> wrote:
> Ależ proszę Cię bardzo, miło mi, że temat psychoterapii zainteresował
> większe grono fachowców :).
"Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem":-)
- wyciete z sygnaturki Grega
>Przypuszczam, że
> tylko ludzi wykonujących bardzo odpowiedzialne zawody takie jak
> pilot, lekarz, bankowiec, choroba psychiczna trwale usuwa z zawodu.
Ale chyba tylko, przewlekla i bardzo ciezka. Bo czy lekarz, ktory po
utracie bliskiej osoby cierpi na depresje, jest skazany na pozegnanie
sie z zawodem?
> studiuje /lub ukończyła/ studia w 5-cio letniej
> Wyższej Szkole Psychoterapii.
Oj nie , te slowa padly chyba wowczas gdy przedstawiala sciezke prowadzaca
do podjecia pracy jako psychoterapeuta
> Tutaj się z Tobą nie zgodzę. Medycyna ani psychologia nie posługuje
> się terminem "dusza" tylko "psychika".
Ale dla mnie jako laika, to_tylko_termin.
Idac do krawcowej mozesz powiedzic, ze chcesz by Twoja sukienka
wygladala..., nie uzywajac przy tym terminow krawieckich, a ona jesli jest
fachowcem to bez pytania Zrozumie czego od niej oczekujesz.
>Psychiatra leczy więc nie
> ciało, somę, a psychikę właśnie. Choroby psychosomatyczne i choroby
> powodujące zaburzenia i problemy psychiczne wymagają leczenia zarówno
> ciała jak i psychiki.
No tak, tylko np. osoba z zabuzeniami emocjonalnymi pojdzie do psychiatry,
ktory przepisze leki...
ale juz porozmawiac(szerzej) o swoich problemach powinna raczej z
psychologiem czy psychoterapeuta
> Nie rozumiem. Skąd?
Bo jest (powinien byc) fachowcem w tej dziedzinie.
Co nie znaczy, ze mozesz spotkac sie delikatnie mowiac z osoba nieuczciwa i
bedzie Cie chciala jak najdluzej zatrzymac przy sobie tylko ze wzgledu na
korzysci materialne.
A skad fizjoterapeuta/masazysta wie ze stluczone kolano
wyleczono przy pomocy fizykoterapii a nie przy pomocy masci?
>Skąd psychoterapeuta wie, że pomogła
> psychoterapia a nie leki psychotropowe?
A moze wlasnie leczenie psychotropami i psychoterapia powinny sie
uzupelniac?
Moze wlasnie psychotropy powinny na tyle podniesc pacjenta by byl w stanie
poddac sie psychoterapii.
> Ściągam tą grupę zaledwie tydzień i niewiele się dowiedziałam.
Ja mam archiwum z kilku miesiecy, gdy bym nie byl modemowcem to moglbym Ci
podeslac,
a dzialo sie tu, oj dzialo... i nadal ale to tylko plus
> zwłaszcza od Memy. Dlatego dyskusja z fachowcem byłaby dla mnie
> cenna. O ile jego wypowiedzi będą na tą fachowość wskazywać.
Ale zwroc uwage na to, ze wypowiadajac sie na grupie Mema, nie siedzi w
gabinecie, nie jest w pracy.
"Przeciez nie moze byc psychoterapeuta 24 h na dobe;-)" musi odpoczac.
Nie staraj sie lapac ja za slowka.
--
Pozdrawiam
PePe_M
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-09 15:39:12
Temat: Re: Nerwica>
>>> Masz bardzo roszczeniową postawe wobec Memy.
Postawa roszczeniowa - w domaganie się w sposób uporczywy, natrętny,
bezpodstawny, nienależnych świadczeń /ubezpieczeniowych, rentowych,
opiekunczych/, wyolbrzymianie swoich problemów celem uzyskania nienależnych
korzyści... /słownik psychiatryczny/.
Każdego tak oceniasz, kto chce uzyskać rzeczową, pozwawioną wulgaryzmów
odpowiedż?
>>>Zazwyczaj, jesli ktos czegos
> potrzebuje to o to grzecznie _prosi_, a nie robi łaskę "udzielenia glosu",
> watpiac przy tym czy rozmowca rzeczywiscie sie do tego nadaje.
Grzecznie prosi albo grzecznie pyta. Dla grup dyskusyjnych typowe jest głównie
stawianie pytań i dyskusja oczywiście. Jeżeli po zadaniu pytania, ze zdumieniem
przeczyta od osoby podającej się za lekarkę i psychoterapeutkę odpowiedż, w
której zawarte są epitety "sralo-mądralo, idiotko, bydło, zawistna dziewczynko,
bidulko, szantażystko", to w takiej sytuacji nawet krawcowa straci cierpliwość,
igiełką ukłuje... :).
>>>Dla Ciebie
> rozmowa z fachowcem bylaby cenna, a zachowujesz sie jakbys czekala az Mema -
> najpierw udowodni swoja fachowosc, a potem poprosi o wysluchanie jej
> odpowiedzi na Twoje pytania.
Już ją udowodniła:))). Dla mnie wystarczy tego żeby ocenić, iż albo Mema
podszywa się pod lekarkę i psychoterapeutkę, albo ma ogromne problemy z
samokontrolą i zachowaniem poprawnych manier.
Leda
>
> Melisa
>
>
>
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-09 16:07:23
Temat: Re: Nerwica> 8 Jan 2003 08:10:36 +0100 l...@o...pl napisał(a)
<4...@n...onet.pl> czym mnie do odpowiedzi sprowokował
(a)..
>
>
> > Mema pisała, ze
> [...]
> > studiuje /lub ukończyła/ studia w 5-cio letniej Wyższej Szkole
> > Psychoterapii.
>
> uaaaa.... no i stała się jasność. Nie czytasz postów ze zrozumieniem :-/
Tudzież uprawiasz zbyt dowolną interpretację (nadinterpretujesz?)
Wolno Ci oceniać moje wypowiedzi jak zechcesz. Ale racji nie masz.
> Pokaż mi posta w którym Mema to napisała?? Gdzie napisała dosłownie o
> "5-cio letniej Wyższej Szkole Psychoterapii". Nie przekręcaj wypowiedzi
> innych, skoro się na nie powołujesz.
Proszę bardzo, oto cytat z postu Memy w wątku "Terapia grupowa" : "...zapraszam
na one "2 letnie podyplomowe kursy psychoterapii" DO MOJEJ 5-LETNIEJ SZKOŁY
PSYCHOTERAPEUTÓW..." Jest to odpowiedź Memy na moje przypuszczenie, że
ukończyła zapewne 2 letnie podyplomowe kursy psychoterapii. Podejrzewałam że
kursy ukończyła podyplomowo, gdyż wcześniej podawała się za lekarkę pracującą
w szpitalu psychiatrycznym /tej wypowiedzi Memy szukaj już sobie sam/.
Rzeczywiście dla lekarzy istnieje możliwość ukończenia 2 letnich kursów
psychoterapeutycznych choćby w Krakowie u prof.dr Aleksandrowicza w Centrum
Leczenia Nerwic.
>
>
> > Nie rozumiem. Skąd? Skąd psychoterapeuta wie, że pomogła psychoterapia a
nie
> > leki psychotropowe?
>
>>> od tego jest psychoterapeutą/psychiatrą, żeby to wiedzieć.
Siała baba mak, nie wiedziała jak, dziadek wiedział, nie powiedział...:)
>>>A jeśli chcesz się dowiedzieć skąd to wie, >
W tym sęk, że Ona nie wie ;).
>
> "A tak z czystej ciekawości, który szpital Cię zatrudnia?"
>
> Teraz ja ciekaw jestem do czego Ci potrzebna taka informacja? Chciałaś
> odwiedzić Memę ? ;)
Więc tym razem przeczytaj dokładnie moje posty. Bo Mema to wie. I już się boi.
Myślę, że nie jesteśmy jeszcze na tyle zdeprawowanym moralnie społeczeństwem,
żeby lekarka zwracająca się do człowieka na forum publicznym per "bydło" miała
czego szukać w tym zawodzie. Gdyby, pech chciał, Jej internetową rozmówczynią
okazałaby się...krewna pacjenta leczonego na oddziale p. doktor Memy.
Leda
>
>
> --
> No name user
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-09 16:32:28
Temat: Re: Nerwica> w art. <4...@n...onet.pl>,
> szanowna kol. l...@o...pl pisze, ze:
> <...>
Przypuszczam, że tylko ludzi
> > wykonujących bardzo odpowiedzialne zawody takie jak pilot, lekarz,
bankowiec,
> > choroba psychiczna trwale usuwa z zawodu.
>
> tak? moglabys rozwinac?
> jestem slabo zorientowany, slyszalem o zaleceniach typu 'nie obslugiwac
> urzadzen mechanicznych" ale czy to sie jednoznacznie wiaze z trwalym
> usunieciem z zawodu? czy aby nie przesadzasz? jesli masz jakies podstawy
> by tak twierdzic to je podaj, prosze. jestem ciekaw.
>
Nie wiem tego na pewno. Ale chory psychicznie za sterem samolotu? Tego sobie
nie wyobrażam. Wiem natomiast z doświadczeń w rodzinie, rozmów z psychiatrami i
podręcznika psychiatrii, /którym z racji nieszczęścia jakie nas spotkało
wykazywaliśmy żywe zainteresowanie/ że ogólnie rzecz biorąc, chorobę psychiczną
można zaleczyć / wtedy chory jest w tzw. remisji/ ale nie wyleczyć. Chory
wypisany ze szpitala nadal musi zażywać leki psychotropowe, słabsze niż te,
które podawano mu w oddziale, niemniej jednak, jeżeli rodzina /lub on
sam/zaniedba regularnego podawania leków i systematycznej kontroli w poradni
zdrowia psychicznego, z dnia na dzień objawy psychozy moga wrócić ze zdwojoną
siłą. Nie bez znaczenia jest również fakt, że leki psychotropowe upośledzają
np. zdolność do kierowania pojazdami mechanicznymi i na pudełku jest zawsze
takie ostrzeżenie. Chory psychicznie pilot, u którego nastąpiła remisja, może
więc pracować wyłacznie na stanowisku naziemnym, a nie stwarzać ryzyka
narażenia na szwank życia pasażerów, choćby z tytułu swojej, obniżonej braniem
leków sprawności psychofizycznej.
> <...>
> > Nie rozumiem. Skąd? Skąd psychoterapeuta wie, że pomogła psychoterapia a
nie
> > leki psychotropowe? Skąd oni obaj wiedzą, że depresja minęła po leczeniu, a
nie
> > dlatego, że pacjent wygrał w toto-lotka, wróciła do niego żona, znalazł
pracę
> > itd. ;)? Przecież to są zmienne istotne dla odzyskania czasowoutraconej
> > równowagi psychicznej.
>
> Wydaje mi sie, ze jelsi ma dobry kontakt z pacjentem, to sie polapie czy
> wrocila do niego zona, wygral na wyscigach, awansowal, itd. o tych mniej
> znaczacych zmiennych moze nie wiedziec, bo tez trudno zeby przyniosly
> duza poprawe. Mysle ze najczesciej to jednak wewnetrzne zmiany powoduja
> poprawe.
Oj Marcel, właśnie po to są prowadzone różne badania naukowe nad pozytywnymi i
negatywnymi skutkami psychoterapii ze ściśle określonymi parametrami
badawczymi, zmiennymi, grupami kontrolnymi, żeby fachowcy wiedzieli to na
pewno, a nie "połapywali się". Przecież to istotne dla rodzin chorych i ich
samych w przypadku, gdy proszą lekarza prowadzącego o radę: czy posłac chorego
na psychoterapię prywatnie / bo kasa chorych np. nie refunduje takich
wydatków/, czy wystarczą leki, czy wskutek psychoterapii funkcjonowanie
społeczne chorego się poprawi czy nie daj Bóg pogorszy, bo i takie moga być
skutki, itp.
>
> >
> Co do reszty, pewnie masz rację:).
Serdeczności
Leda
>
> --
> Marsel
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-09 17:03:57
Temat: Re: NerwicaOn 9 Jan 2003 17:32:28 +0100, l...@o...pl wrote:
>(...) czy nie daj Bóg pogorszy, bo i takie moga być
>skutki, itp.
>> Co do reszty, pewnie masz rację:).
>Serdeczności
>Leda
Do Pyzola i Nevermore. Spójrzcie na to: "Bóg" z wielkiej litery,
"pewnie masz rację", "serdeczności"... To nie może być Dorrit! :-DDDDD
Pozdrawiam,
--
Amnesiac
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-09 17:09:32
Temat: Re: NerwicaAmnesiac <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl>
news:3lar1vkug3dk8252e546e63d0np7c9tqn0@4ax.com:
[cut]
> Do Pyzola i Nevermore. Spójrzcie na to: "Bóg" z wielkiej litery,
> "pewnie masz rację", "serdeczności"... To nie może być Dorrit! :-DDDDD
Nie dociekajmy.
P.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-09 17:11:27
Temat: Re: Nerwica> Użytkownik <l...@o...pl> wrote:
>
> "Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem":-)
> - wyciete z sygnaturki Grega
Hej, człowiek to brzmi dumnie;). Ale lekarz, psycholog, psychoterapeuta jeszcze
dumniej.
>
choroba psychiczna trwale usuwa z zawodu.
>
> Ale chyba tylko, przewlekla i bardzo ciezka. Bo czy lekarz, ktory po
> utracie bliskiej osoby cierpi na depresje, jest skazany na pozegnanie
> sie z zawodem?
Choroby psychiczne, to są właśnie przewlekłe i bardzo ciężkie choroby. Może
spotkałeś się kiedyś nawet z porównaniem schizofrenii do raka psychiki? Zaś
depresja NIE równa się choroba psychiczna. Zwłaszcza taka depresja, która
powstaje w drodze reakcji na bardzo traumatyczne przeżycie jakim jest np.
trwała utrata osoby bliskiej, utrata majątku, kalectwo.
>
> > studiuje /lub ukończyła/ studia w 5-cio letniej
> > Wyższej Szkole Psychoterapii.
>
>>> Oj nie , te slowa padly chyba wowczas gdy przedstawiala sciezke prowadzaca
> do podjecia pracy jako psychoterapeuta
Już to cytowałam jednemu dyskutantowi w tym wątku, więc mam pod ręką. Był to
post Memy do mnie, gdy wyraziłam przypuszczenie, że zapewne skończyła 2 letnią
podyplomową szkołę psychoterapii /taką możliwośc mają również lekarze a Ona
podawała się i za lekarkę/. Napisała wówczas, cytuję: "...zapraszam na one 2
letnie podyplomowe kursy psychoterapii do mojej 5-cio letniej szkoły
psychoterapeutów..." Z czego zrozumiałam, że kończy, lub ukończyła taką właśnie
szkołę.
>
>
>
> >Psychiatra leczy więc nie
> > ciało, somę, a psychikę właśnie. Choroby psychosomatyczne i choroby
> > powodujące zaburzenia i problemy psychiczne wymagają leczenia zarówno
> > ciała jak i psychiki.
>
> No tak, tylko np. osoba z zabuzeniami emocjonalnymi pojdzie do psychiatry,
> ktory przepisze leki...
> ale juz porozmawiac(szerzej) o swoich problemach powinna raczej z
> psychologiem czy psychoterapeuta
Można tak i tak.
> > Nie rozumiem. Skąd?
>
> Bo jest (powinien byc) fachowcem w tej dziedzinie.
Na ten temat pisałam juz do Marcela. Chodziło mi krótko mówiąc o obiektywne
badania naukowe potwierdzające bądż kwestionujące skuteczność psychoterapii, a
nie odczucia psychoterapeuty.
> Co nie znaczy, ze mozesz spotkac sie delikatnie mowiac z osoba nieuczciwa i
> bedzie Cie chciala jak najdluzej zatrzymac przy sobie tylko ze wzgledu na
> korzysci materialne.
Właśnie. Uzależnić. I jak pacjent może się przed tym bronić?
>
> A skad fizjoterapeuta/masazysta wie ze stluczone kolano
> wyleczono przy pomocy fizykoterapii a nie przy pomocy masci?
Skoro wcześniej maść nie pomogła ;).
>
> >Skąd psychoterapeuta wie, że pomogła
> > psychoterapia a nie leki psychotropowe?
>
> A moze wlasnie leczenie psychotropami i psychoterapia powinny sie
> uzupelniac?
> Moze wlasnie psychotropy powinny na tyle podniesc pacjenta by byl w stanie
> poddac sie psychoterapii.
Tak, tak, ale jak my sobie snujemy takie przypuszczenia, to w moich oczach
rodzi się wizja pacjenta-królika doświadczalnego. Może ten lek pomoże, może
tamten... Na pewno kompleksowe współdzaiłanie różnych specjalistów będzie dla
pacjenta najlepsze. Z psychoterapeutami w Polsce jest zaś tak, że oni skrobią
sobie rzepkę osobno. Psychologowie w mniejszym zakresie, bo mają dokładne
rozeznanie co jest tylko zaburzeniem emocjonalnym a co początkami choroby
psychicznej, co jest obniżeniem nastroju a co już depresją ze s k r y w a n y m
i myślami samobójczymi.
>
> > > Ja mam archiwum z kilku miesiecy, gdy bym nie byl modemowcem to moglbym Ci
> podeslac,
> a dzialo sie tu, oj dzialo... i nadal ale to tylko plus
Bardzo dziękuję, ale pewnie nawet nie miałabym czasu przeczytać - rodzina,
dzieci, krawiectwo /;)/, obowiązki. Sam wiesz, jak to jest.
>
> > zwłaszcza od Memy. Dlatego dyskusja z fachowcem byłaby dla mnie
> > cenna. O ile jego wypowiedzi będą na tą fachowość wskazywać.
>
> Ale zwroc uwage na to, ze wypowiadajac sie na grupie Mema, nie siedzi w
> gabinecie, nie jest w pracy.
> "Przeciez nie moze byc psychoterapeuta 24 h na dobe;-)" musi odpoczac.
> Nie staraj sie lapac ja za slowka.
Ależ ja nie chciałam od niej psychoterapii, tylko autorytatywnych informacji
wynikających z posiadanej wiedzy. Jeżeli ktoś siedzi na
grupie "sci.psychologia", przedstawia się jako fachowiec, to chyba niewielkim
wysiłkiem będzie klepnąć w klawiaturę kilka ciekawych pereł swojej wiedzy.
Wysiłek przy klepaniu ordynarnych wyzwisk jest przecież taki sam.
serdeczności
Leda
>
> --
> Pozdrawiam
> PePe_M
>
>
> --
> Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-09 18:28:33
Temat: Re: Nerwica9 Jan 2003 17:07:23 +0100 l...@o...pl napisał(a)
<4...@n...onet.pl> czym mnie do odpowiedzi sprowokował(a)..
> Proszę bardzo, oto cytat z postu Memy w wątku "Terapia grupowa" : "...zapraszam
> na one "2 letnie podyplomowe kursy psychoterapii" DO MOJEJ 5-LETNIEJ SZKOŁY
> PSYCHOTERAPEUTÓW..."
no i co? Gdzie tu jest napisane, że jest to 5-letnia Wyższa Szkoła
Psychoterapii? Nic takiego nie widzę :) 5-letnia szkoła psychoterapii to
nie to samo co 5-letnia Wyższa Szkoła Psychoterapeutów. Brzmienie może i
podobne, ale liczy się konkretność. Skoro zwracasz uwagę na czyjąś
wypowiedź to rób to dokładnie, nie zmieniając cytatu.
Stąd moja uwaga o nie przekręcaniu wypowiedzi i niedokładnym czytaniu.
> >>> od tego jest psychoterapeutą/psychiatrą, żeby to wiedzieć.
>
> Siała baba mak, nie wiedziała jak, dziadek wiedział, nie powiedział...:)
:-/ fajne.
> >>>A jeśli chcesz się dowiedzieć skąd to wie, >
>
> W tym sęk, że Ona nie wie ;).
A Ty to skąd wiesz, że Mema nie wie? Powiedziała Ci, że nie wie? czy
raczej *nie odpowiedziała* Ci? Bo to jest pewna różnica.
> > Teraz ja ciekaw jestem do czego Ci potrzebna taka informacja? Chciałaś
> > odwiedzić Memę ? ;)
> Więc tym razem przeczytaj dokładnie moje posty. Bo Mema to wie. I już się boi.
Hmm.. boi? Czyli jednak straszysz Memę. Komisją etyki lekarskiej? Czy
może spotkaniem oko w oko z "rodziną pacjenta" za to że Mema rzuciła
parę mocnych tekstów po tym jak przy braku jej odpowiedzi na jakieś
pytanie zakwestionowałaś jej doświadczenie zawodowe, jej kwalifikacje?)?
I po co to robisz? Od tego są prywatne e-maile albo grupa pl.pregierz :]
Taka szarpanina na forum publicznym to jest MZ z lekka nieeleganckie
zachowanie. To już uwaga do obydwu Pań.
> Gdyby, pech chciał, Jej internetową rozmówczynią
> okazałaby się...krewna pacjenta leczonego na oddziale p. doktor Memy.
"gdyby pech chciał" hmmm, Ty chyba jesteś z wojujących oddziałów rodzin
pacjentów a tu złapałaś za słowa Memę i uprawiasz jakieś polowanie i
zastraszanie. Nie dziwię się, słowom Memy o szantażu.
--
No name user
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |