Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia No tak...

Grupy

Szukaj w grupach

 

No tak...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 11


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2013-09-25 18:30:29

Temat: No tak...
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

...z powodu mojego odchudzanka grupa padła 3-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2013-09-25 18:37:19

Temat: Re: No tak...
Od: "Stokrotka" <o...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

> ...z powodu mojego odchudzanka grupa padła 3-)

Wcale nie padła, tylko nikt nie ma na nic czasu
bo jest jesień, czyli pszygotowania do zimy.
Jeszcze z miesiąc będzie pustawo.
Jeszcze śliwki. Jeszcze jakieś uszczelnianie, potem Wszystkich Świętych,
no i nareszcie dobrniemy do długich, leniwych, miłych wieczorów.
Wtedy będzie można sobie pszy pieczonym ziemniaku pogadać o szarlotce.

--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. http://ortografia.3-2-1.pl/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2013-09-25 20:14:32

Temat: Re: No tak...
Od: Qrczak <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2013-09-25 18:30, obywatel Ikselka uprzejmie donosi:
> ...z powodu mojego odchudzanka grupa padła 3-)

No. Zdechła. Z głodu.

Q
--
Ja tam nie jestem socjopatą. Umiem doskonale udawać, że lubię ludzi.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2013-09-26 17:38:11

Temat: Re: No tak...
Od: Robson <r...@...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2013-09-25 18:30, Ikselka pisze:
> ...z powodu mojego odchudzanka grupa padła 3-)
>

Twoja lista dań wigilijno-świątecznych jest dłuższa niż spis treści
mojej książki kucharskiej, to co się dziwisz?

BTW. 2 tygodnie temu zrobiłem pierwszą w życiu kiełbasę domową ze
swojskiej świni. Wyszła trochę za mocno rozdrobniona, chociaż robiłem na
szarpaku - mam za mała maszynkę. Następnym razem mięso posiekam.
Za tydzień robię kiełbasę krakowską ;)

R

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2013-09-26 19:46:09

Temat: Re: No tak...
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 26 Sep 2013 17:38:11 +0200, Robson napisał(a):

> Twoja lista dań wigilijno-świątecznych jest dłuższa niż spis treści
> mojej książki kucharskiej, to co się dziwisz?

Nie masz większej książki?
:-)))

>
> BTW. 2 tygodnie temu zrobiłem pierwszą w życiu kiełbasę domową ze
> swojskiej świni. Wyszła trochę za mocno rozdrobniona, chociaż robiłem na
> szarpaku - mam za mała maszynkę. Następnym razem mięso posiekam.

Ale nie całe - część zmiel.

> Za tydzień robię kiełbasę krakowską ;)

Ja się poważę następnym razem na lisiecką, bo bardzo lubię.
http://wedlinydomowe.pl/index.php?option=com_content
&view=article&id=722&Itemid=4

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2013-09-26 21:19:37

Temat: Re: No tak...
Od: "Stefan" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:1ios0xf8kf94o.dbyf2wyb03l2.dlg@40tude.net...
>>
> Ja się poważę następnym razem na lisiecką, bo bardzo lubię.
> http://wedlinydomowe.pl/index.php?option=com_content
&view=article&id=722&Itemid=4

Ten przepis na "lisiecką" ma tyle wspólnego z kiełbasą lisiecką jak ja z
kard Dziwiszem - mieszkamy w Krakowie.
Bardziej wiarygodne jest
http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?ur
i=OJ:C:2010:028:0026:0031:PL:PDF
ale najlepszy przepis nie zastąpi ręki wysmienitego masarza, doskonałego
mięsa, dobranego drzewa i (w co nie uwierzycie) odpowiedniej pogody...
pozdr
Stefan


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2013-09-26 22:12:56

Temat: Re: No tak...
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 26 Sep 2013 21:19:37 +0200, Stefan napisał(a):

> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:1ios0xf8kf94o.dbyf2wyb03l2.dlg@40tude.net...
>>>
>> Ja się poważę następnym razem na lisiecką, bo bardzo lubię.
>> http://wedlinydomowe.pl/index.php?option=com_content
&view=article&id=722&Itemid=4
>
> Ten przepis na "lisiecką" ma tyle wspólnego z kiełbasą lisiecką jak ja z
> kard Dziwiszem - mieszkamy w Krakowie.
> Bardziej wiarygodne jest
> http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?ur
i=OJ:C:2010:028:0026:0031:PL:PDF
> ale najlepszy przepis nie zastąpi ręki wysmienitego masarza, doskonałego
> mięsa, dobranego drzewa i (w co nie uwierzycie) odpowiedniej pogody...
> pozdr
> Stefan

Owszem, przepis może i uczciwy, ale... żaden producent nie podaje wszem i
wobec wszystkich!!! szczegółów wytwarzania swego hitu, to wiem na pewno.
Kluczowy czynnik (lub czynniki) się zataja, komponując technologię tak, aby
zachowała powierzchowną spójność bez niego :-)

Oto przykład może niezbyt dokładnie oddający istotę - ale przytoczę: w
początkach mej kariery w pieczeniu ciast bardzo chciałam nauczyć się piec
pewne ciasto, które jadałam na przyjęciach u znajomej. Byłam na tyle
namolna, że w końcu dała mi przepis, chociaż niechętnie. Wypróbowałam go
ładnych parę razy i za każdym razem to nie było to, ciasto wychodziło
owszem, kruche, ale twarde i wcale się nie rozsypywało pod naciskiem
widelczyka. Żaliłam się znajomej, a ona tylko się obłudnie uśmiechała, niby
mnie żałując i powątpiewając w moje umiejętności.
Aż raz wykorzystałam do ciasta mąkę grysikową, krupczatkę. Po prostu
dlatego, że innej nie miałam, a brak "przepisowej" tortowej zauwazyłam,
kiedy był już późny wieczór i w dodatku jajka wybite ze skorupek czekały na
wykorzystanie...
I rano olśnienie: ciasto twarde bezpośrednio po upieczeniu - przez noc z
nadzieniem się "przegryzło", skruszało tak, ze stało się aż sypkie i
okazało się tym moim wymarzonym ciachem :-)
Klu sprawy tkwiło w MĄCE KRUPCZATCE! - o czym znajoma ani myślała mi
powiedzieć, sprowadzajac na manowce mąką tortową, abym nie mogła jej sztuce
dorównać :-)))

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2013-09-27 08:40:19

Temat: Re: No tak...
Od: "Stefan" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:1wqiwv0orsi67.1fiylw5jl3c47$.dlg@40tude.net...
> Dnia Thu, 26 Sep 2013 21:19:37 +0200, Stefan napisał(a):
> Owszem, przepis może i uczciwy, ale... żaden producent nie podaje wszem i
> wobec wszystkich!!! szczegółów wytwarzania swego hitu, to wiem na pewno.
> Kluczowy czynnik (lub czynniki) się zataja, komponując technologię tak,
> aby
> zachowała powierzchowną spójność bez niego :-)
>
Zgadzam sie z tobą, ale w przepisie na lisiecką już w pierwszych zdaniach
jest błąd technologiczny - piszą o zmieleniu na grubej siatce!!!!! natomiast
cechą charakterystyczną lisieckiej są KAWAŁKI KROJONE pewnych FRAGMENTÓW
szynki bądź nawet polędwicy peklowane conajmniej 4 dni. Jeśli mięso nie jest
krojone i w tej postaci peklowane to taki wytwór można se nazwać jak kto
chce ale NIGDY KIEŁBASĄ LISIECKĄ. I to jest clou lisieckiej , właśnie użycie
mięsa krojonego w około 80-85 % a reszta wypełniona mielonym o różnej
gradacji.
A mniej poważnie - niedawno byłem na weselu córki jednego z guru lisieckich
(a w zasadzie nowowiejskoszlacheckich) masarzy i była lisiecka w kilkunastu
odmianach. Po prostu koledzy Gospodarza zrobili sobie nieformalny konkurs
masarski. Oczy by jadły, bo do wątpi już nie właziło (pomimo używania
odpowiednich płynów wzmagających apetyt:)))))).
pozdr
Stefan


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2013-09-27 10:42:49

Temat: Re: No tak...
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Fri, 27 Sep 2013 08:40:19 +0200, Stefan napisał(a):

> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:1wqiwv0orsi67.1fiylw5jl3c47$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Thu, 26 Sep 2013 21:19:37 +0200, Stefan napisał(a):
>> Owszem, przepis może i uczciwy, ale... żaden producent nie podaje wszem i
>> wobec wszystkich!!! szczegółów wytwarzania swego hitu, to wiem na pewno.
>> Kluczowy czynnik (lub czynniki) się zataja, komponując technologię tak,
>> aby
>> zachowała powierzchowną spójność bez niego :-)
>>
> Zgadzam sie z tobą, ale w przepisie na lisiecką już w pierwszych zdaniach
> jest błąd technologiczny - piszą o zmieleniu na grubej siatce!!!!! natomiast
> cechą charakterystyczną lisieckiej są KAWAŁKI KROJONE pewnych FRAGMENTÓW
> szynki bądź nawet polędwicy peklowane conajmniej 4 dni. Jeśli mięso nie jest
> krojone i w tej postaci peklowane to taki wytwór można se nazwać jak kto
> chce ale NIGDY KIEŁBASĄ LISIECKĄ. I to jest clou lisieckiej , właśnie użycie
> mięsa krojonego w około 80-85 % a reszta wypełniona mielonym o różnej
> gradacji.

Krojenie jest dla mnie oczywiste, choć fakt, w przepisie piszą o mieleniu.
Do tej pory zawsze robiłam kiełbasę pół na pół mięso krojone z mielonym,
teraz oczywiście zwiększę ilość krajanki.

> A mniej poważnie - niedawno byłem na weselu córki jednego z guru lisieckich
> (a w zasadzie nowowiejskoszlacheckich) masarzy i była lisiecka w kilkunastu
> odmianach. Po prostu koledzy Gospodarza zrobili sobie nieformalny konkurs
> masarski. Oczy by jadły, bo do wątpi już nie właziło (pomimo używania
> odpowiednich płynów wzmagających apetyt:)))))).


No to zazdroszczę, doprawdy :-)))
Ja tylko raz jadłam tak świetną kiełbasę lisiecką, że nie mogłąm przestać -
też na większej imprezie. Jadłam i jadłam, samą, bez chleba, i miałam
ochotę na więcej. Kiełbaska była dosyć chuda, w wąskim delikatnym jelicie,
więc jako kiełbasa krojona wydawała ten krótki charakterystyczny trzask
przy łamaniu, a smak... boszsz, to było boskie doznanie - no i kto by tam
ją kroił, kiedy ma przed sobą taką apetyczną kiełbasianą piramidę na
półmisku :-)))

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2013-09-27 11:32:02

Temat: Re: No tak...
Od: "Stefan" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:rri07pdwbvv7.1od6eaxlbmqbu.dlg@40tude.net...
> Dnia Fri, 27 Sep 2013 08:40:19 +0200, Stefan napisał(a):
> No to zazdroszczę, doprawdy :-)))
> Ja tylko raz jadłam tak świetną kiełbasę lisiecką, że nie mogłąm
> przestać -
> też na większej imprezie. Jadłam i jadłam, samą, bez chleba, i miałam
> ochotę na więcej. Kiełbaska była dosyć chuda, w wąskim delikatnym jelicie,
> więc jako kiełbasa krojona wydawała ten krótki charakterystyczny trzask
> przy łamaniu, a smak... boszsz, to było boskie doznanie - no i kto by tam
> ją kroił, kiedy ma przed sobą taką apetyczną kiełbasianą piramidę na
> półmisku :-)))
widzisz, i to nie mogła być prawdziwa lisiecka, gdyż ona jest w jelitach
wołowych z tzw jelita środkowego (prostego) rzadziej z jelita wiankowego o
średnicy minimum 40 mm, z reguły ok 52 mm. Spróbuj złamać taki baton. To co
jadłaś to mogła być "wiejska lisiecka podsuszana" Miała taki zielonkawy
pierścionek? One są w takich cieńkich PRAWDZIWYCH jelitach.
Jak wiesz, w kuchennościach jestem ortodoksem...
pozdr
Stefan


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Lippia !;}
Kto się wściekł na fast foody?
Zachować bazylię...
Top szef kuchni, czy jakoś tam....
Arabian dream by Aicha

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »