Data: 2005-11-27 08:22:30
Temat: O nieumiejetnosciach kulinarnych i odwrotnie
Od: Krysia Thompson <K...@h...fsnet.co.uk>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
>wiesz co - ja wogole nie jestem zdolna manulanie i dania wymagajace duzej
>precyzji to powinnam sobie odpuszczac. za to inne rzeczy wychodza mi
>lepiej - ciasta, zapiekanki, salatki itp. wiec juz nie chce porywac sie na
>100 golabkow czy pierogow:)
>
>
>
Ha! Niezdolna malualnie i ciasta robi! :PPPP...jak na moje oko,
to do ciast zdolnosci manualne absolutnie potrzebne...mnie nic
nie wychodzi :) To krecenie, uwazanie na niezwarzenie i temu
podobne to wogole nie dla mnie, ja moge piec ciasta, ktore same
sie robia (np w machinie)...kiedys robilam takie drozdzowe
ciasta, co to do omdlenia rak trzeba ugniatac i wychodzily mi
gnioty i niewyrosniete cosie. ja to moge pokrecic lyzka w czyms
tam i jak to ma byc ciasto, to wyjdzie ;PP
u mnie w odmu do robinie ciasta na makaron i pierogi mam maszyne
- corka sie nazywa. dobra jest, dobra...:)
Pierz
K.T. - starannie opakowana
|