Witam wszystkich serdecznie i słonecznie :)))

Powiem wprost, kucharzenie to dla mnie profesja, którą dopiero zgłębiam, i
dzięki Waszej pomocy w kuchni, czasami osiągam efekt, który mnie samą
zadziwia. Najczęściej pozytywnie :))).

Wielokrotnie testowałam podawane przez Was przepisy.
Zachwyt wzbudziła ryba z chrzanem + śmietana, porcję wątróbki w winogronach
w błyskawicznym tempie przysowił osobnik nieznoszący tej potrawy. Robiłam
też parokrotnie zrazy, które były naprawdę smaczne. Z ciast pleśniak
wspaniały, kremówka kokosowa i krówka - jak dla mnie 5 z plusem.
Niewypały to zupa przepyszna (migdały i śmietana kremówka z czosnkiem +
przetarte warzywa) i ciasto z marchewką i orzechami. pewnie zrobiłam coś nie
tak, ale wyszły, no po prostu nieprzyswajalnie.

TŻ jest wstrząśnięty moim znaczącym postępem :). Po 4 latach
serwowania kanapeczek i stołowania się w różnych barch taaaaka zmiana.
Termin ślubu: wrzesień 2003 :) (żeby się upewnić, że omlet z 3 łyżek soli i
placki ziemniaczane bez mąki i jajka to przeszłość. Taak? ;))

Reasumując ten mój nieco długachny post, cieszę się, że tu jestem i
mam ochotę nauczyć się od Was jeszcze wielu ciekawych rzeczy. No, a jeśli
będę miała jakiś fajny przepis (oczywiście PRZETESTOWANY) , to się na pewną
podzielę.

Maciejka