Data: 2002-11-19 12:44:54
Temat: OT odrabianie lecji było Re: stały repertuar awantur
Od: "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Basia Zygmańska" <j...@s...gliwice.pl> napisał w
wiadomości news:ard9qv$2n2j$1@news2.ipartners.pl...
> [...] Ich leniwstwo w codziennym odrabianiu lekcji
> jest porażające, mnie też zawsze cholera bierze.
> Zwykle robią je rano, lub w szkole na przerwie.
> Wg mnie - to nie jest prawidłowe, ale nie mam już siły :-((
Uwaga, będę niepopularna :) Basiu, a nie zastanawiałaś się
czasem, czy by im tych lekcji... nie odpuścić? Znaczy dogadać
się jakoś z nauczycielami... Ja wiem, że to nieładnie i w ogóle,
ale z Twojego opisu wnioskuję, że mogłoby to zdać egzamin.
Piszę, bo Twój post przypomniał mi moje własne lata szkolne i
silną alergię na zadania domowe :) Z niektórymi nauczycielkami
(tymi mądrymi ;) miałam niepisany układ - ja nie odrabiam zadań,
za to jadę na samych piątkach, one nie zadają krępujących pytań
:) Dla mnie to było logiczne, bo niby po kiego grzyba miałam
rozwiązywać siedemdziesiąt siedem takich samych równań, skoro
wiedziałam, jak to się robi, a działania na całkiem sporych
liczbach wykonywałam w pamięci? A pamiętam swoję męki, kiedy
trzeba było odrobić jakies bezsensowne obrzydlistwo - efekt
dydaktyczny był żaden, za to słownictwo mi się poszerzało ;)
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE
|