Data: 2007-04-21 10:10:47
Temat: OT stylistyka-> Re: paskudne nalepki
Od: BBjk <b...@q...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
czeremcha napisał(a):
> I jak to się ma do twojej akceptacji dla zachowań bluzgacza - swego czasu?
To jest grupa o kuchni, a nie o "mojej akceptacji dla zachowań", ale
skoro Ci zależy...
... więc ok, odpowiem incydentalnie i całkiem wyjątkowo, kończąc
podtemat.
1.Bluzganie Bluzgacza wpisywało się w poetykę jego postów i było
świadomym i konsekwentnym zabiegiem stylistycznym, oczywiście jak każdy
środek wyrazu poddającym się krytyce, analizie, również i dyskusji,
jeśli komuś taka wola. Zachowując proporcje, niejaki Wojaczek też tak
miał, czy Bursa, więc styl ów bluzgający ma solidne umocowanie
historycznoliterackie i taki był mój "kierunek interpretacji". Pomijam w
tej chwili meritum, któremu służył taki właśnie środek wyrazu.
Natomiast teraz wyraziłam sprzeciw [cyt. "O, prosty, jasny, piękny
styl".(St. Staszewski)] wobec bezradności językowej, sprowadzającej się
do określenia "zajebisty", gdy jest tyle innych sposobów i środków
językowych na wyrażenie emocji, w tym kulinarnych. Tyle w kwestii
stylistyki.
Teraz pkt 2.
Wyśmiewanie się, przekręcanie nazwisk, czy pisanie ich z małej litery
jest zachowaniem świadczącym wyłącznie o prostactwie i nieporadności
intelektualnej wyśmiewacza. Takie zachowania to nie jest
żadna stylizacja, czy zabawy werbalne, to jest czyste prostackie chamstwo.
Myślę, że wystarczy, jeśli masz ochotę o tym nadal rozmawiać,
zapraszam na priv. Niniejszym EOT.
--
BBjk
|