Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.man.lodz.pl!lublin.pl!news.lublin.pl!not-for-mail
From: "Marek N." <m...@p...wp.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Odp: Czy to jest milosc czy to jest kochanie?
Date: Fri, 10 Aug 2001 17:05:20 +0200
Organization: lubman
Lines: 58
Message-ID: <9l0t0l$g1p$1@news.lublin.pl>
References: <9kuv0l$o8q$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: biopc95.umcs.lublin.pl
X-Trace: news.lublin.pl 997455701 16441 212.182.10.95 (10 Aug 2001 15:01:41 GMT)
X-Complaints-To: a...@n...lublin.pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 10 Aug 2001 15:01:41 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2417.2000
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2314.1300
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:96437
Ukryj nagłówki
Ana <a...@h...pl> napisała m.in:
> Jestem w zwiazku z facetem ...
>Chodzi o to, ze on spotyka sie ze
> swoja byla dziewczyna....
Czesc !
To co napisze, to wydaje sie takie idealistyczne, oderwane od czestych
naszych reakcji.
Gleboka milosc nie wymaga, nie stawia warunkow. Jesli jemu sie wydaje,
ze takie postepowanie kieruje go do szczescia, to kochajac go tak bardzo
gleboko, jego radosc powinna byc Twoja radoscia. Teoretycznie powinna, ale
realia sa - wiemy jakie.
> Dowiedzialam sie o tym przypadkiem, przyciskajac go
> do muru...
Czy to nie jest okazja dla Ciebie, by popracowac nad soba - niezaleznie w
jakim zwiazku bedziesz? Czy z nim, czy kiedys z kims innym. To nam sie
narzuca chyba odruchowo - przycisnac kogos do muru. I zwykle traktujemy to
jako naturalne. Jakze trudno dac kochanej osobie CALKOWITA wolnosc...
> Czy warto ufac takiemu facetowi i probowac budowac z nim
> wspolne zycie?
Dwa pytania, niby bardzo zbiezne, a jak bardzo odlegle...
Uwazam, ze ufac warto - jesli zawiedzie zaufanie, to bedzie jego strata...
(jesli Tobie uda sie podchodzic z bardzo gleboka miloscia).
A wspolne zycie? To wg mnie duzo wieksza "ranga" odpowiedzi...
Tworzenie dobrego zwiazku wymaga czasu. Ogromnego czasu. Moze przytocze
fragmencik z ksiazki dotyczacej Dalajlamy:
"... kiedy moi przyjaciele pytaja mnie, czy maja wziac slub, zazwyczaj
najpierw pytam, jak dlugo sie znaja. Jezeli odpowiadaja, ze pare miesiecy,
to zwykle odpowiadam, ze to za krotko. Jezeli mowia, ze kilka lat, to juz
lepiej. To znaczy, ze nie tylko znaja swoje twarze i figury, ale glebsza
nature...
- To brzmi jak cytat z Marka Twaina - zaden mezczyzna ani kobieta nie
wiedza, co to doskonala milosc, dopoki nie przezyja ze soba cwiercwiecza...
Dalajlama przytaknal i ciagnal: - Tak... Mysle, ze wiele problemow pojawia
sie z tej wlasnie prostej przyczyny, ze dwoje ludzi nie mialo wystarczajaco
duzo czasu, aby sie poznac"
I Twoj fragment zaczynajacy post:
>Jestem w zwiazku z facetem od roku.
Czy to nie za krotko, by podejmowac ostateczna decyzje, czy "probowac
budowac z nim wspolne zycie"? Oczywiscie, ewentualna negatywna decyzje juz
mozna podjac, natomiast, co do jednoznacznie pozytywnej, to moze warto
jeszcze poznac sie lepiej?
Serdecznosci
Marek
|