Data: 2003-04-20 23:29:10
Temat: Odp: Milin
Od: "Janusz Czapski" <j...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Piotr Siciarski <p...@r...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:b7v9g0$t02$...@a...news.tpi.pl...
> Jeden milin na pełnym słońcu (ściana o wystawie południowej) regularnie mi
> podsycha w trakcie lata po osiągnięciu kilkudziesięciu cm.
> Drugi na zachodniej wystawie, w cieniu jednak dość dużego drzewa, potrafi
> osiągnąć ze 3m w trakcie sezonu, ale co z tego/ zwykle te pędy
przemarzają.
> Przez jakieś 7lat miał 1kwiat (słownie jeden). Wytwarza korzenie w kątach
> liści po zetknięciu z chropowatą powierzchnią (nie wiem, czy po płocie
> będzie się wił, u mnie nie mają po czym).
> A w ub. roku odrost pokazał się jakieś 5m od rośliny matecznej, mimo, że
> miał do pokonania mocny trawnik.
> Albo nie jest to łatwa roślina, albo mnie się nie udaje. Z drugiej strony
w
> Powsinie rosną i kwitną prowadzone w drzewko, ale chyba są wiekowe i mogły
> być kilka lat przygotowywane do tego.
>
> "Tajne" sposoby sprzedawała kilka lat temu Majka, podlewanie fosforanami
> często, ale nie praktykowałem. Podejrzeam, że gdybyś regularnie podlewał
> nawozem typu "do surfinij" to jakieś kwiaty byś obaczył.
Wielkie dzięki :-))
Jednak zmartwiłes mnie tym brakiem kwiecia gdyz o nie przeciez mi chodzi.
Pnącza, liście - tego przecież trochę mam i bez milina.
Jak powszechnie wiadomo preferuję rośliny typu: włożona do ziemi ma rosnąć i
dawać to co ma dawać - w tym wypadku calkiem ładne kwiaty. A tu jakieś, co
by to nie miało znaczyć, fosforany itp...
No to chyba się Czapski urządziłeś... ;-(((
Pozdrawiam :-)
Janusz
|