Data: 2000-04-26 21:22:47
Temat: Odp: PRAWDA A ZDRADA !!!
Od: "Robinet" <r...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> >Jezeli w owym wyobrazeniu zawieraja sie takie cechy, jak: wiernosc,
> >zaufanie,
> >_szczerosc_, "
>
> Jesli w jakims zwiazku jest mowa o milosci, jesli sie do takich uczuc
> przyznajemy, to automatycznie zawiera sie w tym mysleniu wiernosc,
zaufanie
> i szczerosc.
Taak? A to chyba w sensie pustych slow. Pisze to, przynajmniej w odniesieniu
do osob, ktore zdradzajac drugiego czleka, nic mu o tym pozniej nie mowiac
i przechodza z tym faktem do porzadku dziennego...
A poza tym wycielas dosc wazny (dla mnie) zwrot: "pewnosc, ze istnieje to co
widac i nic ponad to". Chodzilo mi tu o sytuacje, w ktorej patrze na
"ukochana osobe" i wiem, ze jest w stosunku do mnie uczciwa, tak jak ja
jestem uczciwy w stosunku do niej.
> >Rozumiem, ze jestes prawdziwa Pania Psycholog? :)
>
> O jezu kolczasty, nie! Konfesjonal jestem, bardzo mi milo.......
> Nie wiem, czy chcialabym bawic sie zawodowo w takie poradnictwo - na to
> trzeba miec stalowy kregoslup!
...i (nie zrozum mnie zle) kompetentna wiedze :).
>Nie wolno sie angazowac! Nie posiadam
> umiejetnosci "stania obok" , a bez tego mozna sie wykonczyc samemu.
Praca Psychologa, to pewnie ciezki kawalek chleba, o ile ow psycholog
chaltury nie odwala (chociaz chyba nawet wtedy nie jest lekko) ;)).
> >Odnosze intuicyjne wrazenie, ze
> >"nasza -szeroko pojeta- kultura" podszeptuje nam podobne >rozwiazania...
> >Pamietam, bedac kiedys "namietnym" czytelnikiem pism typu: Bravo,
>Popcorn,
> Polaczylam to w calosc. Zgadnij dlaczego?
> Nie tylko nie ma sensu cytowac wyssanych tam przewaznie z palca
historyjek,
> ale nie ma sensu brac tego do reki. Nic wartosciowego tam nie znajdziesz.
> To nie jest kulura, tylko "kultura".
> Robilam kiedys sklady graficzne takich pisemek i wiem jak to powstaje.
> Ale jest czytane...a "Problemy" chociazby padly!
Wybacz, ale obawiam sie, ze popelnilas w tym miejscu blad, ktory chyba
zreszta powstal z mojej winy ;) (nieprecyzyjnie przedstawilem sytuacje). Ja
owe pisma czytalem jakies 9 lat temu (wowczas zreszta dopiero wchodzily na
rynek - ja bylem w szostej klasie szkoly podstawowej ). Po prostu
zapamietalem pewne teksty i dlatego je przytaczam, ale to nie oznacza, ze
traktuje je jako wyraz oddzialywania szeroko pojetej kultury w decydujacym
sensie!A juz nie daj Panie Boze, jako wyraz kompetentnej wiedzy! Swoja
droga, zabawnym jest, ze masz mnie za az tak ograniczonego czlowieka - alem
widocznie sprawil takie wrazenie ;))). To "przytoczenie" mialo byc mala
dygresja! :). A owe "podszepty kultury" "obserwuje" obecnie :).
Aha! I nie wyroznialbym kultury i "kultury". Powiedzialem: "kultura w
szerokim ujeciu" :), a to oznacza, ze w tym momencie kultura jest _zarowno_:
Discopolo i muzyka np. Zbigniewa Praisnera - bez zbednego, w tym przypadku,
wartosciowania! :)
Pozdrawiam,
Marcin D.
|