Data: 2001-09-13 15:40:29
Temat: Odp: Patrzeć a widzieć
Od: "Mefisto" <o...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
(niejeden):
> "patrzeć a widzieć" to wspaniałe skłaniające do myślenia słowa i mój ich
> obraz jest taki:
> patrząc na ludzi w żadnym stopniu staram się ich nie oceniać bo nie moja
to
> sprawa a patrząc widzę przede wszystkim twarze a na tych twarzach maluje
się
> obraz każdej duszy ukrytej w człowieku
> patrząc widzę smutek, ból, cierpienie, gorycz a także radość, szczęście i
> harmonię...
Też ciekawe. Myślałem, że będzie tu wiecej pisania o tym, co powoduje, że
czasami nie dokonujemy jak zwykle stenograficznego odczytu otoczenia, tylko
pod wpływem jakiegoś bodźca zaczynamy uświadamiac sobie szczegółych dotąd
niezauważane. Jakoś nie wpadło mi do głowy, że można przygladać się na
codzień ludzkim emocjom.
Zbaczam teraz z własnego tematu, ale zaciekawiło mnie to "staram sie nie
oceniać". Skąd to wzbranianie przed ocenianiem? Może niekoniecznie trzeba
trąbić o tym, co się na jaki temat uważa, czy też poprzestawać na pobieżnym
przyglądaniu sprawom, ale jak można cokolwiek robić bez oceniania?
Rejestrować otoczenie jak kamera cyfrowa, bez refleksji? Nie odnosić nic do
siebie?
Pozdrowienia
Mefisto
|