Użytkownik Tajson <t...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:b1tgjf$5e3$...@a...news.tpi.pl...


> - dlaczego podobnych rozwiażań nie stosują bardziej renomowani producenci
> AGD (siemens, bosch, electrolux)
> - jak wygląda sprawa czyszczenia i konserwacji
> ponieważ pod płytą zachodzi proces spalania - to nie może ona być
> hermetyczna (na zdjeciu widać otwory do odprowadzenia spalin i zasysalnia
> powietrza.
> przez te otwory coś moze sie dostawać do środka ( płyny i dorobiny stałe)
> gaz stosowany do spalania też nie jest czysty i na palnikach
(promiennikach)
> bedzie sie osadzał brud podobnie na zapalarkach.
> - jak wygląda sprawa bezpieczęństwa tej płyty np. przy braku prądu
>
Zamieszczam odpowiedź producenta płyty którą dostałem na priva
myśle ze innych też moze to zainteresować:

Jesteśmy producentami płyty Prometeusz i chętnie odpowiemy na wszystkie Pana
pytania.
1, dlaczego renomowane firmy nie zastosowały takich rozwiązań?
Dwie zachodnie firmy wykonały podobe kuchenki gazowe ale ze względu na
mechaniczny sposób sterowania pracą palnikami nia przyjęły się - koszty!,
brak powtarzalności trudno spełnić normy w zakresie bezpieczństwa. Nasz
pomysł został po raz pierwszy publicznie pokazany na targach w Kolonii. Na
tych samych targach prezentowała swoją kuchenkę firma zachodnia. Wybór padł
na naszą.
2. Czyszczenie i konserwacja wygląda tak samo jak czyszczenie kuchenki
elektrycznej. Myjemy tylko płytę ceramiczną, natomiast palniki nie podlegają
ani czyszczeniu ani okresowej konserwacji. Jak to możliwe ? Możliwe, bo to
nie są klasyczne palniki płomienicowe, tylko promienniki podczerwieni, gdzie
spalanie mieszanki powietrzno gazowej odbywa się w kraterach płytek
ceramicznych, które osiągają temperaturę pomiędzy 800 do 950 stopni C.
Wysokość płomienia nie przekracza 1 mm. Palnik od strony wizualnej "świeci"
jak elektryczy, emitując promieniowanie podczerwone, które jest właściwym
nośnikiem energii oprócz ciepła spalin. W podanych temperaturach następuje
spalanie katalityczne, w związku z czym nie ma żadnych osadów z produktów
spalania a zawartość toksycznego tlenku węgla w spalinach jest pięciokrotnie
niższa jak w kuchence tradycyjne. Jedyny warunek to zainstalowanie przed
kuchenką filtra gazu aby nie spowodować zatkania dysz o bardzo małym
przekroju. Spaliny wyprowadzane są przez kratkę z tyłu tak jak widać to na
zdjęciu. Ale zanim one opuszczą palnik oddają swoje ciepło do czwartego pola
"odkładczego" pod którym nie ma palnika ale nad nim można "coś" wrażliwego
na przypalenie się podgrzewać lub podtrzymywać ciepło w naczyniu. Do
doprowadzenia powietrza muszą być otwory w szafce, lub pod płytą. Pracujemy
nad konstrukcją umożliwiającą odprowadzenie spalin bezpośrednio do kanału
dymnego lub wetylacyjnego. Płyta jest zabezpieczona przed dostaniem się
przypadkowo płynów lub innych drobin i nie zagraża to prawidłowej pracy.
Takie próby wykonywano między innymi w laboratorium DVGW w Niemczech.
3. Właściwym problemem jaki był do rozwiązania poza palnikami to jest
sterowanie ich pracą. I tu właśnie wykorzystaliśmy technikę komputerową.
Program zapisany w procesor przez układy wykonawcze uruchamia kuchenką,
testuje prawidłowość działania układów, podaje iskrę, otwiera elektrozawór,
czuwa nad obecnością płomienia zabezpieczając bezpieczeństwo użytkownikowi.
Kuchenka posiada certyfikat bezpieczeństwa "B" wydany przez Instytut
Górnictwa Naftowego i Gazownictwa w Krakowie. W trakcie załatwiania jest
certyfikat DVGW i VDE na Europę.
4. Brak prądu spowoduje wyłączenie się kuchenki, kiedy się pojawi kuchenka
samoczynnie się nie włączy. Nie ma więc obawy, że może to spowodować
zgrożenie. Natomiast myślimy o zasilaniu awaryjnym aby brak prądu nie
uniemożliwił nam gotowanie.

W naszym laboratorium kuchenka pracuje trzy lata. Jak dotąd problemów z
użytkowaniem nie ma.