Data: 2002-08-26 12:24:28
Temat: Odp: Romans z żonatym
Od: "Magi" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Sokrates <d...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:akd0a9$dve$...@n...tpi.pl...
> Nie przypuszczam, by ktoś taki odpowiedział na grupie. Temat
> nie da się ukryć jest z tych bardzo osobistych, a dyskusja
> raczej dla "gdybaczy".Kto wie, może odezwie się ktoś
> "kompetentny",choć na prawdę wątpię, ponieważ przypuszczam,
> że uważałby, że stoi na grupie na straconej pozycji, a mi
> jedynie o wiedzę i próbę zrozumienia chodzi a nie o
> ocenianie takiego zachowania.
Mi zdazylo sie byc "ta trzecia", jeszcze zanim poznalam swojego meza. Nie
trwalo to dlugo, bo moj "kochanek" przestraszyl sie, ze moge sie zaangazowac
a on byl zbyt wygodny, zeby cokolwiek w swoim zyciu zmieniac. O zonie
wiedzialam od poczatku. Moze to, co teraz napisze zostanie zle zrozumiane,
ale zupelnie sie tym faktem nie przejelam. Powod: moj "kochanek" notorycznie
zdradzal swoja zone, nie bylam ani pierwsza ani ostatnia jego zdobycza.
Skoro wiec on nie martwil sie uczuciami kobiety ktorej przysiegal przy
oltarzu "milosc, WIERNOSC i uczciwosc malzenska" to dlaczego ja mialam sie
tym przejmowac?
Pozdrawiam i blagam, zeby obylo sie bez publicznego linczu...
iwona
|