Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Romans z żonatym

Grupy

Szukaj w grupach

 

Romans z żonatym

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 161


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-08-26 04:52:50

Temat: Romans z żonatym
Od: "Sokrates" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Po wątku Andrei zacząłem się zastanawiać, jak to jest z
kobietami romansującymi z żonatymi mężczyznami oraz z
mężczyznami romansującymi z zamężnymi kobietami i jaki jest
stosunek "prowodyrów" do partnerów swoich obiektów
romansowych. Mam z tym duże trudności w zrozumieniu całej
takiej sytuacji, ponieważ osobiście nie potrafiłbym obdarzać
uczuciem większym niż przyjaźń kobiety, która ma rodzinę,
bez względu na to jaka byłaby atrakcyjna fizycznie i duchowo
i jak by jej się układało we własnej rodzinie. Wydaje mi
się, że jest w takim układzie dużo własnego egoizmu i
zarazem naiwności. Egoizmu, ponieważ własnymi uczuciami
rujnuje się życie innej kobiety lub mężczyzny. Naiwności,
ponieważ zdobywanie zajętej osoby nigdy wg. mnie nie będzie
tym samym, co bycie z kimś wolnym. Myślę o takich romansach,
których podłożem jest jedynie erotyka i emocjonalna potrzeba
obcowania z drugą osobą, jak również o romansach mających na
celu zdobycie drugiej osoby na stałe. Łatwiej jest mi sobie
wyobrazić sytuację, gdy nieszczęśliwy mąż lub żona znajduje
sobie kogoś na boku dla spełnienia swoich uczuciowych
potrzeb, jako forma terapii, ale ta nowa osoba musiałaby być
w danej chwili stanu wolnego. W drugą stronę, zakochiwać się
w osobie będącej w stałym, nawet nie udanym związku jest dla
mnie jakimś absurdem. Czy ktoś, kto zakochuje się w osobie
posiadającej rodzinę liczy się w ogóle z jej partnerem, czy
zdaje sobie sprawę, że możliwe, że rozbija komuś rodzinę
względem własnych uczuć? Co taki ktoś w ogóle myśli w takiej
sytuacji? Trudno mi to pojąć. Nie potrafiłbym nikomu odbić
dziewczyny, a co dopiero zakochiwać się w czyjejś żonie,
mając na celu bycie z nią na stałe.
Sokrates

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2002-08-26 05:21:07

Temat: Odp: Romans z żonatym
Od: "Sandra" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Sokrates <d...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:akcbrk$r34$...@n...tpi.pl...
> Nie potrafiłbym nikomu odbić
> dziewczyny, a co dopiero zakochiwać się w czyjejś żonie,
> mając na celu bycie z nią na stałe.

:-) nie mów hop póki nie przeskoczysz ... lepiej byłoby gdybyś napisał "
wydaje mi się ,że nie móglbym " lub " chyba nie potrafiłbym " i uwierz mi
,że mam tu racje w 100%

Sandra


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2002-08-26 05:32:26

Temat: Odp: Romans z żonatym
Od: "Sandra" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Sokrates <d...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:akcbrk$r34$...@n...tpi.pl...
> Nie potrafiłbym nikomu odbić
> dziewczyny

odbić? :-) a świstak siedzi i zwija te sreberka :-)

Sandra


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2002-08-26 06:16:16

Temat: Re: Romans z żonatym
Od: "Sokrates" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Sandra" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:akcdao$5cs$1@absinth.dialog.net.pl...

> :-) nie mów hop póki nie przeskoczysz ... lepiej byłoby
gdybyś napisał "
> wydaje mi się ,że nie móglbym " lub " chyba nie
potrafiłbym " i uwierz mi
> ,że mam tu racje w 100%

Jeśli mamy coś wspólnego, to to, że znamy na wylot własne
charaktery, wiec wiem, co napisałem, ale mogę się mylić,
lecz nie w stosunku do siebie:-)
Sokrates

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2002-08-26 06:17:45

Temat: Re: Romans z żonatym
Od: "Sokrates" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Sandra" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:akcdvu$5ik$1@absinth.dialog.net.pl...
>
> Użytkownik Sokrates <d...@w...pl> w wiadomości do
grup dyskusyjnych
> napisał:akcbrk$r34$...@n...tpi.pl...
> > Nie potrafiłbym nikomu odbić
> > dziewczyny
>
> odbić? :-) a świstak siedzi i zwija te sreberka :-)

Niech sobie zawija. Nie piszę przecież do sklepikarki:-))
Sokrates

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2002-08-26 06:58:51

Temat: Re: Romans z żonatym
Od: "tweety" <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Sokrates popieram Sandrę: nie pisz, ze nigdy byś czegoś nie zrobił póki nie
przezłes zycia. A tak na marginesie (bez obrazy) jesteś naiwny. Ciekawe czy
takie pytania byś tez stawiał jeśli dotyczyłoby to nie ciebie a Twojej
żony??

--
Pozdrawiam
Magdalena+Karolka 4,9+...(06-01-03)
http://strony.wp.pl/wp/mwota/
http://tweety2000.w.interia.pl/


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2002-08-26 07:17:35

Temat: Re: Romans z żonatym
Od: "Asia Slocka" <a...@n...pro.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Sokrates"
> Wydaje mi
> się, że jest w takim układzie dużo własnego egoizmu i
> zarazem naiwności. Egoizmu, ponieważ własnymi uczuciami
> rujnuje się życie innej kobiety lub mężczyzny.
Możliwe są jeszcze inne niż standardowe układy (kochanek/kochanka,
jedno z małżonków które zdradza i drugie które jest zdradzane)
które jak piszesz rujnują wszystkich zaplątanych. I nie możesz z góry
potępić
tego co robią, bo nie przeżyłeś ich życia i nie wiesz co zrobiłbyś
w ich sytuacji. Możliwe są także układy które nikogo nie krzywdzą,
lub układy które szkodzą tylko temu kto świadomie i z chęcią
zdecydował się na bycie w takiej sytuacji.

> ponieważ zdobywanie zajętej osoby nigdy wg. mnie nie będzie
> tym samym, co bycie z kimś wolnym.
Hm..a może właśnie chodzi o to by nie było tym samym?
Czy wszyscy powinni w związkach szukać tego samego? ;-)

> W drugą stronę, zakochiwać się
> w osobie będącej w stałym, nawet nie udanym związku jest dla
> mnie jakimś absurdem. Czy ktoś, kto zakochuje się w osobie
> posiadającej rodzinę liczy się w ogóle z jej partnerem, czy
> zdaje sobie sprawę, że możliwe, że rozbija komuś rodzinę
> względem własnych uczuć? Co taki ktoś w ogóle myśli w takiej
> sytuacji?
Myślę że myśli się w ten sam sposób co przechodząc do pracy na czyjeś
miejsce (nie przeszedłbyś po skalkulowaniu dużo lepszego życia?),
dostanie się na studia automatycznie skreślając z listy kogoś niżej,
czy wykupując w kolejce ostatnią w tym miesiącu laskę kiełbasy, której już
nie dostanie ten za Tobą...Taka mała dżungla w której wygrywa czasem lepszy,
a czasem ten kto pierwszy.
--
Pozdrawiam
Asia Słocka
GG 2472321






Trudno mi to pojąć. Nie potrafiłbym nikomu odbić
> dziewczyny, a co dopiero zakochiwać się w czyjejś żonie,
> mając na celu bycie z nią na stałe.
> Sokrates
>

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2002-08-26 07:19:01

Temat: Re: Romans z żonatym
Od: "Oasy" <u...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Sokrates" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:akcbrk$r34$1@news.tpi.pl...

[ .... ciach długi post .....]

Jesteś z pewnością mistrzem świata w żeglowaniu po spokojnych wodach oraz w
omijaniu sztormów i z pewnością żaden wielki sztorm cię nigdy nie dosięgnie,
ale jeśli życie by cie kiedyś zmusiło do przepłynięcia przez coś takiego to
pamiętaj że przepływasz przez niego pierwszy raz i musisz dokładnie
zrewidować wszystki swoje poglądy na wiele spraw a zwłaszcza sprawy
nawigacji mocno konsultować z żoną.

Andrzej


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2002-08-26 07:37:51

Temat: Re: Romans z żonatym
Od: "Rena" <r...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

na dzien dzisiejszy dla mnie zonaty mezczyzna to martwy mezczyzna:)
swietosc nie do ruszenia.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2002-08-26 07:38:42

Temat: Re: Romans z żonatym
Od: "Sokrates" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "tweety" <t...@i...pl> napisał
w wiadomości news:akcjid$nma$1@news.tpi.pl...
> Sokrates popieram Sandrę: nie pisz, ze nigdy byś czegoś
nie zrobił póki nie
> przezłes zycia.

Nie to moje stwierdzenie jest tematem tego wątku i poza tym
tak trudno komuś uwierzyć w to, co napisalem. Taką mam
zasadę,przekonania i odczucia. Jeśli ktoś chce, niech
traktuje to jako wyjątek od regóły. Poza tym, czy warto
podważać czyjeś przekonania. Chyba lepiej umacniać go w jego
wierze, jeśli jest ona dobra,no nie?

> A tak na marginesie (bez obrazy) jesteś naiwny. Ciekawe
czy
> takie pytania byś tez stawiał jeśli dotyczyłoby to nie
ciebie a Twojej
> żony??
Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem powyższy akapit. W każdym
razie, gdyby temat dotyczył romansu mojej żony z jakimś
żonatym facetem, to zadanie takich pytań wymagałoby ode mnie
spokojnego podejścia do sprawy, a na to nie byłoby mnie
pewnie stać. Nie wiem zresztą jak ona zachowywałaby się
wobec mnie i czy w ogóle chciałaby rozmawiać. Myślę, że
odpowiedziałbym sobie sam, gdyby dotyczyło to mnie. Nie
dowiem się tego jednak i na szczęście od siebie ani od mojej
żony.Nigdy! I myślcie sobie, co chcecie. Już tacy się
dobraliśmy-nie reformowalni romansowo. Co do mojej
naiwności. Nikogo nie namawiam do tak osobistych zwierzeń.
Poruszyłem temat i co z tego wyniknie zobaczymy, może nic.
Sokrates

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 10 ... 17


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: ja namowic do badan?
hej!
Już nigdy...
Chyba mi smutno (dlugie)
ciche dni?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »