Data: 2001-10-20 14:27:48
Temat: Odp: Wolność człowieka, prawo do śmierci...
Od: "eTaTa - eChild" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Itlina
> natknęłam się na zdjęcie. Piękna kobieta siedząca na wózku inwalidzkim.....
W samym artykule widać dwie ważne informację:
1.Albo mąż ma prawo decydować za nią i prosi sąd (samodzielnie) w jej imieniu o danie
mu pozwolenia na zabijanie - wtedy decyzja sądu wydaje się słuszna.
2.Albo ona ma kontakt ze światem i - też decyzja wydaje się słuszna.
Twoje pytania w 2 wypadku wymagałyby takiej odpowiedzi.
> Po przeczytaniu od razu pojawia się pytanie: Czy zgadzam się z decyzją
> sądu?Czy sąd postąpił sprawiedliwie?
Jeśli kobieta ma sprawny umysł i możliwość kontaktu ze światem,
dobry psychoterapeuta, mógłby ją wprowadzić w świat np. czarów i bajek.
Odmienić jej życie.
O czym wróżki powinny wiedzieć ;-))
> Czy ma prawo ograniczać nasze prawa?
Pewnie nie, ale taki jest ten świat. Pod pretekstem, życia w społeczności wymyśla się
ograniczenia.
Były cywilizacje nie zabraniające eutanazji i też się rozwijały. To sztuka wyboru.
> Właśnie. Czy isnieje prawo do... śmierci?
Może i powinno istnieć. Ale chęć śmierci w większości (jeśli nie zawsze) jest
wynikiem bólu.
A ból można uśmierzyć. Chociaż nie wszystkich na to stać, (również finansowo).
> Mówiąc JA, macie na myśli ciało czy duszę, a może i jedno i drugie.
Wolałbym nie rozdzielać ;-)) Ale jakby mi stworzono odpowiednie warunki mógłbym nawet
w słoju na
ogórki siedzieć. To kwestia zawartości mojej głowy związana również z wiekiem.
> Gdzie kończy się granica naszej wolności?
Tam gdzie ingerują złe moce, najczęściej niestety jest to WWG.
Tam gdzie jednostka musi się podporządkować dla dobra społeczności.
>
> Itlina
>
wzdrówkach
eTT
Dbajmy o nasze mózgi
|