Data: 2001-10-20 15:00:25
Temat: Re: Wolność człowieka, prawo do śmierci...
Od: "Csirke" <c...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Jeśli kobieta ma sprawny umysł i możliwość kontaktu ze światem,
> dobry psychoterapeuta, mógłby ją wprowadzić w świat np. czarów i bajek.
> Odmienić jej życie.
> O czym wróżki powinny wiedzieć ;-))
>
> Ale chęć śmierci w większości (jeśli nie zawsze) jest wynikiem bólu.
> A ból można uśmierzyć. Chociaż nie wszystkich na to stać, (również
finansowo).
eTT..
ból to nie w tym przypadku. A przynajmniej nie ten fizyczny
Tutaj to raczej cierpienie z poniżenia i zależności. Ze świadomości, że nic
już od Ciebie nie zależy, że jestes zdany na łaskę i niełaskę innych.
To też wstyd.
Nawet przed mężem. Już nawet nie ten codzienny... ale i ten comiesięczny.
Leżysz całymi dniami i czujesz swoją bezproduktywność, czujesz, że jesteś
ciężarem. Czy rozmowa z psychoterapeutą to zmieni?
Może zmieni.
A jeśli nie?
Wtedy nie możesz nawet ruszyć ręką, żeby wykonać swą ostatnią decyzję. Jak
to jest - myślisz sobie - do tej pory nikt mi nic nie nakazywał, byłem
wolny, decydowałem o sobie. Gdybym był sprawny, usiadł bym za kierownicą i
rozbił się na pierwszym drzewie, albo wdrapał na most i skoczył. Miałbym do
tego prawo (?), taka byłaby moja wola, którą byłbym w stanie wykonać. A
teraz, gdy nie mogę się ruszyć, tego prawa (?) mi odmawiają...
Cholender, to strasznie trudny temat.
Ale ja bym chciała mieć to prawo.
Choćby po to, by móc z niego nie skorzystać.
Csirke.
|