Data: 2000-02-07 19:51:04
Temat: Odp: jesli kocha sie kogos za bardzo ta osoba sie odsuwa?
Od: "Marlenka" <m...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Paul Radetzky
| Troche to smutne... Ja z przykroscia stwierdzic musze, ze jezeli
| bylem kiedys "za bardzo" kochany, to nie przez ta osobe, ktora bym
| sobie zyczyl. I wtedy sadze, ze powyzsze stwierdzenia sie sprawdzaja.
| Ale gdybym by "za bardzo" kochany przez kogos kogo ja "bardzo
| kochalem", wtedy oszalalbym z milosci :)))))))
Czy oby na pewno? ;) a sama przyjemnosc zdobywania?... Kazdy niezaleznie od
plci chce uwazac, ze to przez jego starania ulegla druga osoba... cyt. slowa
piosenki: "... Kto by chcial wywazac drzwi otwarte juz? Kto by chcial sie
wlamac, gdy ma klucz?..." i cos w tym jest... Co innego, gdy to dopiero po
pewnym czsie usilnych staran ktos "mieknie" i odwzajemnie - az tak -
uczucia... :)))) to juz nie tylko szczescie - ale i satysfakcja...
Najciekawsze i najsmutniejsze jest to, ze wlasnie... albo nie te osoby co
trzeba nas kochaja, albo zaczynaja nas kochac wtedy kiedy nam juz przeszlo,
lub kto inny pojawil sie na naszym horyzoncie ;)) albo nawet nie bylo
rozminiecia czaso-przestrzennego uczuc... ;))))) hihihihi... smutne, ale
czesto prawdziwe - az smieszne... paradoksy...
A to ze przechodzi nam oczarowanie, gdy druga strona wykazuje nadmierne
uczucia w naszym kierunku... to chyba w wiekszosci przypadkow prawda - bo
albo bylo za latwo nam kogos zdobyc, albo jestesmy dla tego "ktosia" az
takim autorytetem, ze nie mozna mowic o autorytecie "ktosia" u nas... W
kazdym z nas jest dusza zdobywcy ;))... Rzadko obie strony musza sie tak
samo nameczyc by zdobyc sie nawzajem... jednak gdy tak sie dzieje to jest to
najlepsza droga do wielkiej milosci!
Nie mowie, ze nie ma tez innych drog!!!
Pozdrawiam.
Marlen
|