Data: 2004-05-08 11:33:28
Temat: Odp: [ot] Jak dać się zastrzelić z ciężkiego karabinu maszynowego.
Od: "PowerBox" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Widzisz... Twoje rozumienie "instynktu przetrwania" jest do dupy.
- za to Milewicz widać zupełnie go nie miał.
> "Zwierzę mające instynkt w życiu nie znalazło by się w takiej sytuacji
..."
> He, he.
> A co byś powiedział o pszczołach czy mrówkach, które bez mrugniecia
> powieką oddają życie "w imieniu społeczności" ? Mają głęboko
> zakodowany instynkt przetrwania, który mówi im: nie ty jesteś tutaj
> najważniejszy.
- jurto do Ciebie mogą wjechać siły specjalnie, okaleczyć Cię, zabrać
majątek - Ty ani nie mrugnij powieką - liczy się tylko dobro
partii/kraju/sekty. Jesteś tylko trybem w maszynie i jako jednostka jesteś
zupełnie nieważny. Już to przerabialiśmy i zginęły miliony niewinnych ludzi.
Nie wyobrażam sobie, zeby nawet mrówka ginęła bez sensu. Mrówka ma do
dyspozycji tylko instynk a człowiek własne myślenie dzięki któremu może
założyć kamizelkę albo nie założyć.
> I tak należy wg. mnie (jeśli już zaczynamy insynuacje
ewolucyjno-filozoficzne)
> rozpatrywać pracę rzetelnych korespondentów wojennych. Dzięki nim
> moje społeczeństwo utrzymuje prawdziwy obraz koszmaru wojennego i
> zrobi dużo, by się w coś podobnego nie uwikłać. Jest to w interesie
> tego społeczeństwa. W jego interesie jest też, by to dobrze opłacać.
> A Milewicz należał właśnie do tych, o których można powiedzieć
> "rzetelni" - nie gonił za sensacją i nie wzmacniał stereotypowych,
> uproszczonych wizji, którymi lubi się karmić masa. Docierał do ludzi.
- wszystko prawda ale kamizelkę mógł założyć skoro już postanowił dotrzeć do
ludzi, którzy od pewnego czasu stali się zdeterminowani i bezwzględnie
wrodzy (czy jego myślenie uwzględniło ostatnie zmiany rzeczywistości?)
Miałby fajny reportaż, i jedynie odbite nery i popękane żebra. My wszyscy
znalibyśmy prawdziwy obraz rzeczywistości - a tak nawet tam nie dojechał.
Zdechła mrówka a królowa nic z tego nie ma.
|