Strona główna Grupy pl.sci.psychologia problemy z religia...

Grupy

Szukaj w grupach

 

problemy z religia...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-10-14 16:48:16

Temat: problemy z religia...
Od: "Thoughtful" <t...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Hej.
Nie wiem czy to wlasciwie miejsce, ale napisze chyba tu, bo mam pewien
problem i mam nadzieje ze mi cos poradzicie.
Otoz od jakiegos roq mam problemy natury religijnej. Chodzi o to ze nie chce
chodzic do kosciola. Od jakiegos czasu nie czuje sie tam dobrze... Pozatym
jestem osoba ktora nie lubi ktorej sie mowi co robic jak i kiedy..
Ja po prostu wole byc sama dla siebie.. sama decydowac o tym co robie a co
nie... Pozatym wiecie chyba ze zmuszanie kogos do przynalezenia do danej
religi ma skutek raczej przeciwny i zwaraca czlowieka anty.
Ale musze chodzic do kosciola bo mam tylko 15 lat... A wedlug moich rodzicow
jeszcze nic nie wiem... Moze maja racje ale ja na razie nie czuje potrzeby
przynalezenia do jakiejkolwiek religii. A w takim przypadku nie chce nalezec
do zadnej. Jak bede czula ze chce byc w kosciele katolickim to zrobie to ale
teraz... Juz sama nie wiem... mam dosc klotni i sprzeczek dotyczacych tego
zebym poszla do kosciola... nawet na sile ale zebym poszla... (zeby sie
pokazac, udowodnic cos?) A z drugiej srony nie widze dla siebie jakichs
powodow zeby spedzic te godzine w kosciele na jak mi to powiedziano
modlitwie, ktora teraz wydaje mi sie tylko regulka do powtarzania...
Wymawiajac ja nie czuje nic glebokiego... Jestem zagubiona... poszukuje
mojej drogi ale wlasnie nie wiem czy bedzie na niej kosciol. Na dodatek
sytuacje w domu pogarasza nieco fakt ze slucham muzyki rockowej przez ktora
to rodzice mysla ze ona ma na mnie zly wplyw..
Juz sama nie wiem co robic.... Ale dla mnie glupie jest kazanie komus
wierzyc w cos.
Skoncze... Nie wiem czy ktos mnie tu zrozumie, choc chcailabym...


Pozdrawiam


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-10-14 17:19:32

Temat: Re: problemy z religia...
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

> Ale musze chodzic do kosciola bo mam tylko 15 lat...
> A wedlug moich rodzicow jeszcze nic nie wiem...
> Moze maja racje ale ja na razie nie czuje potrzeby przynalezenia
> do jakiejkolwiek religii. A w takim przypadku nie chce nalezec
> do zadnej.

No niestety, Twoj problem nie jest odosobniony w tym kraju.
Zmuszanie Cie przez rodzicow do praktykowania religii jest
obecnie w zasadzie wbrew konstytucji RP.
To z pewnoscia przykre ze Twoi rodzice nie rozumieja Twojej
rezerwy i staraja sie tak bardzo ingerowac w sprawy Twojej wiary.

Kiedys, dawno temu przestalem chodzic do spowiedzi oraz do
komuni, a mialem bardzo podobnie jak Ty i bylem w podobnym
wieku. Tlumaczylem wowczas, o ile sobie przypominam, ze nie
moge robic czegos do czego nie mam przekonania, a takze iz nie
wierze ze klekajac przed czlowiekiem (ksiadz w konfesjonale)
klekam przed Bogiem.

Coz, jesli nie czujesz potrzeby biegania do kosciola to rodzice
nie powinni Cie zmuszac do religii IMO.

Pozdrawiam,
Czarek



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-14 17:35:30

Temat: Re: problemy z religia...
Od: Astec SA <b...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Thoughtful wrote:
[..]
> Ale musze chodzic do kosciola bo mam tylko 15 lat... A wedlug moich rodzicow
[..]

Masz już 15 lat i jeszcze nie potrafisz się postawić rodzicom !?

Po prostu oznajmiasz im, że przestajesz chodzić do kościoła, zaznaczasz,
że nie wiąże się to z utratą wiary, nawet jeśli to nie jest prawda.
I tyle. Nie mają nic do gadania.


pozdrawiam
Arek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-14 20:21:30

Temat: Re: problemy z religia...
Od: "Thoughtful" <t...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


> Thoughtful wrote:
> [..]
> > Ale musze chodzic do kosciola bo mam tylko 15 lat... A wedlug moich
rodzicow
> [..]
>
> Masz już 15 lat i jeszcze nie potrafisz się postawić rodzicom !?
>
> Po prostu oznajmiasz im, że przestajesz chodzić do kościoła, zaznaczasz,
> że nie wiąże się to z utratą wiary, nawet jeśli to nie jest prawda.
> I tyle. Nie mają nic do gadania.

Maja.. wedlug nich jestem jeszcze mloda i.. niepelnoletnia....
Zreszta.. co do tej utraty wiary.. ja raczej nie czuje sie katoliczka.

czlowieku... ja sie juz im postawiam od ok 13 roq zycia. A oni nadal nie
potrafia wielu rzeczy zrozumiec.
Pewnie zawiedli sie na mnie ze nie jestem taka jak inne dziewczynki. Nie
biegam cala ubrana na rozwiotko i nie wyje do jakiegos przystojnego mena -
woklaisty... tworu duzej wytworni plytowej... No i ze mam troche inne zdanie
na niekotre tematy. Przez to jestem inna i zla... Pozatym wciaz slysze ze
jak nie bede chodzic do kosciola to nic mi sie nie bedzie w zyciu udawalo...
Na lekcjach religii tez nie jest za fajnie. Juz na drugiej lekcji nie
polubilismy sie z xiedzem. Tylko dodalam jedno zdanie w moim wypracowaniu
"ze ludzi nie powino sie zmuszac do religi a przynaleznosc powinna wynikac z
ich duchowej potrzeby" i juz na mnie zle spojrzal... I dostaje slabsze
oceny.. ale co mi tam.... nie bede sie przejomowala czlowiekiem ktory
twierdzi ze zakochanie jest choroba ktora trzeba leczyc a na nastepnej
lekcji opowiada klasie zboczone dowcipy.

Pozdrawiam...




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-14 20:22:13

Temat: Re: problemy z religia...
Od: "everyman" <c...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

to ze napisalas ten post swiadczy juz o tym ze przynajmniej zastanawialas
sie nad pojeciam wiary, religii, sumienia..., poprostu zaczynasz myslec i
oto chodzi.
Mnie rowniez zmuszano za młodu chodzenie do kosciola,
jednak teraz gdy jestem dojrzalszy (22) pojąłem iż tak naprawde to całe
przedstawienie nie ma nic wspólnego z Bogiem.

Najbardziej boli mnie to, ze niektórzy twierdza,ze jak ktos nie chodzi do
koscioła katolickiego to musi byc niewierzacym bezboznikiem.
Zapominaja oni ze mozna byc chrzescijaninem nie bedac katolikiem, a to
naprawdwe wazne.

Uwazam ze jezeli człowiek bedzie miec czyste sumienie, bedzie przestrzegac
10 przykazan, to z pewnoscią wystarczy.
Nie trzeba słuchac ksiedza (czytaj ksiedza katolika) by byc zbawionym.

Dam Ci rade, poczytaj po prostu Biblie, tam wszystko jest napisan czarno na
bialym,
nie zniechecaj sie,

głowa do gory,



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-14 20:54:08

Temat: Re: problemy z religia...
Od: Jan Kozlowski <a...@...sygnaturce> szukaj wiadomości tego autora

On N 14 paŸ 2001 10:21:30p "Thoughtful" <t...@w...pl> wrote in
news:9qcs7a$cin$1@news.tpi.pl

> Maja.. wedlug nich jestem jeszcze mloda i.. niepelnoletnia....
> Zreszta.. co do tej utraty wiary.. ja raczej nie czuje sie
> katoliczka.

Tutaj musze w zupelnosci zgodzic sie z Arnoldem. Powinnas po prostu
_oznajmic_, ze nie chodzisz wiecej do kosciola. A potem to niech sie i
gory wala. Jesli nie chcesz, to nie musisz tego robic. Masz do tego pelne
prawo, ktore gwarantuje Ci chociazby Konstytucja RP oraz zdrowy rozsadek.

Pozdrawiam

--
[=] http://www.ufo.fr.pl <=> Fidonet: 2:480/112.4 [=]
[=] e-mail: avatar[@]data.pl <=> GG: 174363 [=]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-14 21:09:53

Temat: Re: problemy z religia...
Od: Astec SA <b...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Thoughtful wrote:
[..]
> na niekotre tematy. Przez to jestem inna i zla... Pozatym wciaz slysze ze
> jak nie bede chodzic do kosciola to nic mi sie nie bedzie w zyciu udawalo...
[..]

Twoi rodzice wyznają bardzo naiwną wersję "katolicyzmu". Zwróć im uwagę na to,
że sami nie zgłębili nawet Biblii, coby nie wspomnieć o Katechiźmie, a pchają
Cię tam gdzie nie chcesz. Powiedz im, że ich zachowanie tylko Cię zniechęca.
Powiedz, że jesteś w wieku gdy się ustala WŁASNY światopogląd, gdy się szuka,
czyta, poznaje i żeby nie robili tego za Ciebie bo Cię skrzywdzą.

pozdrawiam
Arek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-14 21:17:38

Temat: Re: problemy z religia...
Od: "rickfreak" <r...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Thoughtful <t...@w...pl> wrote in message
news:9qcg8e$2u$1@news.tpi.pl...
> Hej.
> Nie wiem czy to wlasciwie miejsce, ale napisze chyba tu, bo mam pewien
> problem i mam nadzieje ze mi cos poradzicie.
> Otoz od jakiegos roq mam problemy natury religijnej.
[ciach]
> Skoncze... Nie wiem czy ktos mnie tu zrozumie, choc chcailabym...

bardzo dobrze Cię rozumiem, byłem w identycznej sytuacji (włącznie z
nienawiścią rodziców do mojej muzyki)
i ja zawsze robiłem tak, że wychodziłem do kościoła ale tam nie trafiałem -
wiedziałem że moi rodzice nie są w stanie przyjąć mojej argumentacji więc
ich oszukiwałem. Oni zdaje się od początku o tym wiedzieli ale nie
przyjmoiwali do wiadomości - wszystko było w porządku dopóki wychodziłem w
niedzielę "do koscioła". Teraz mam 22 lata i nawet nie jestem w stanie
wskazać momentu kiedy przestałem nawet wychodzić. Oczywiście nie doradzam Ci
oszustwa, ale delikatnie sugeruję ;)) chodzenie wielu osób do kościoła ( w
tym moich rodziców jak sądzę) opiera się na hipokryzji więc dlaczego tego
nie wykorzystać? Dyskusja nic tu chyba nie da bo Twoi rodzice mają klapki na
oczach i widzą jedyną słuszną drogę a Ty masz "tylko 15 lat" ;)))
U mnie jeszcze dodatkowo był problem zgody z samym sobą, bo religijność
została mi bardzo silnie wpojona i odczuwałem często silne poczucie winy
(mimo iż logika nakazywała mi coś innego).
pozdrawiam i powodzwnia
rickfreak



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-14 21:31:05

Temat: Re: problemy z religia...
Od: "Csirke" <c...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Uwazam ze jezeli człowiek bedzie miec czyste sumienie, bedzie
przestrzegac
> 10 przykazan, to z pewnoscią wystarczy.
> Nie trzeba słuchac ksiedza (czytaj ksiedza katolika) by byc zbawionym.
>
> Dam Ci rade, poczytaj po prostu Biblie, tam wszystko jest napisan czarno
na
> bialym,
> nie zniechecaj sie,

Nie zniechęcaj się. Racja jest po Twojej stronie. Nie chcesz - nie chodź -
krzyki, lamenty i groźby wkrótce się skończą, za to może uda Ci się nie
znienawidzić tej instytucji do końca.

Ale jednocześnie zacznij szukać.
Rozwijaj w sobie swoje własne opinie i poglądy, spróbuj odnaleźć nowe
ścieżki prowadzące do pojęć takich jak religia czy wiara.

Poczytaj.

"Nie i Amen", "Eunuchy do raju" Uty Ranke-Heinemann, "Jezus mężczyzną"
Barbary Thiering, "Venus, Maria, Fatima" Gernot i Ekkehart Rotter, czy nawet
"Szatańskie wersety" Rushdiego.
Podejdź do nich krytycznie, przemyśl, spróbuj zrozumieć, skonfrontuj z
Biblią - i ... powodzenia.

Csirke






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-14 21:34:02

Temat: Odp: problemy z religia...
Od: "eTaTa - eChild" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jan

Skąd te problemy Janie?

Wiara jest piękna - Sam o tym wiesz
Wiara jak miłość
Milość jest piękna
Sam o tym wiesz
Więc skąd ta rada?

lusterko stare i wyleniałe




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 10 ... 12


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

hm...wypada sie przywitac :-)
zerowka - dziecko ze stycznia
szukam materialow
Nasze myśli bez tajemnic
"Kocham Cię": a case study

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »