Data: 2000-02-27 00:13:28
Temat: Odp: zdrada
Od: "Czarek" <c...@i...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
> To, ze wszystko jest kwestia umowna, a zwlaszcza fakt jak dana para
> rozumie zdrade.
Wiec wlasnie, tylko tak mysle czy rzeczywiscie *rozumiesz* to co napisalas,
w sensie czy 'dopuszczasz' faktyczna 'dowolnosc' rozumienia pojecia zdrady
np jesli powiedzmy jakas czesc (wiekszosc?) rozumie zdrade w pewien
okreslony sposob to czy jestes w stanie *zaakceptowac* taki badz co badz
*fakt* i ew powstrzymac sie od 'udowadniania bledu' w oparciu o Twoje
odmienne racje(?) - szczerze watpie niestety.
Tak w sumie to chcialbym przy okazji zapytac (w tym watku co prawda, ale
odnosnie kilku innych):
dlaczegoz to zamiast przedstawic wlasne zdanie na dany temat pozwalasz Sobie
na 'idiotyczne' i malo wyszukane (czyt. nie poparte uzasadnieniem) IMO
atakowanie osob (nie ich opinii) wypowiadajacych sie 'odmiennie' niz Ty, czy
sadzisz ze kazdy powinien miec opinie zgodne z Twoimi na kazdy temat, czy
chodzi raczej o 'wychowywanie' zwlaszcza mezczyzn zgodnie z Twoja wizja
'wspol-partnera z ktorym zycie staloby sie latwiejsze' dla kogos tam
(wiadomo dla kogo hiehie...)?
Przyznam ze nawet zabawna jest dla mnie Twoja 'niespozyta determinacja'
w tej sprawie.
Tak sie czasami zastanawiam, ale mysle ze najlepiej byloby poznac jednak
Twoje stanowisko.
--
Czarek
|