Data: 2000-03-07 09:59:05
Temat: zdrada/zasady
Od: a...@s...fcsd.gliwice.pl (Adam Jarosz)
Pokaż wszystkie nagłówki
Czy czas mam wrazenie ze obaj (tzn. ja i Pajonk) zgadzamy sie
ze soba w kwestiach najbardziej podstawowych i tylko trudnosci w
precyzyjnym zdefiniowaniu pewnych okreslen sprawiaja ze
mowimy jakby na innych plaszczyznach przez co nie mozemy sie
dogadac. Moze w charakterze krotkiego podsumowania jedno
zdanie. Ja potepiam zdrade malzenska a Pajonk nie a w kwestii
zasad z braku definicji nie potrafimy ustalic wspolnej relacji.
Pajonku, czy to sie zgadza?
Przyznaje sie ze nie potrafie wymyslec juz kolejnych argumentow
(w ostatnim poscie omal sie nie zapetlilem) bez powtarzania tego
co juz napisalem. NIe przekonalem Pajonka ani Pajonk mnie wiec
proponuje remis :))
Napisze jeszcze o jednym przypadku, ciekaw jestem waszych
opinii. Otoz mam znajomego ktory niedawno sie ozenil. Z nim
rowniez walkowalismy temat zdrady malzenskiej, jakos tak wyszlo
:). On jeszcze przed slubem zakladal ze prawdopodobnie bedzie
mial kochanke (-ki) co nie przeszkodzi mu kochac zony i byc dla
niej dobrym mezem. Juz tutaj sie z nim nie zgadzalem bo uwazam
ze facet w zasadzie nie do konca wie o co mu chodzi i nie potrafi
sie zdecydowac czy chce miec zone i dom czy pozostac wolnym
ptaszkiem. Na pytanie czy powiedzial o tym swojej zonie i czy
kiedykolwiek powie jesli zafunduje sobie przygode odpowiedzial ze
nie. Tutaj znowu niezgodnosc z moimi pogladami (celowo unikam
slowa zasady!) bo to prowadzi do zycia w zaklamaniu a z tego
rzadko wychodzi cokolwiek dobrego. Jego argumentacja jest mniej
wiecej taka. W calej tej grze (bo to chyba dla niego raczej gra, nic
innego) chodzi nie tyle o sam seks, to taka marginalna w tym
przypadku przyjemnosc ale o sama konspiracje. O podchody,
uwodzenie kobiet i takie tam rozne. Zaprzestalem dyskusji z nim
na ten temat bo chyba bysmy sie poklocili.
Napiszcie prosze jak oceniacie taka postawe?
Jaad.
--
Internetowe Forum Dyskusyjne - http://www.newsgate.pl
|