Data: 2000-03-05 20:57:29
Temat: Odp: zdrada
Od: "Czarek" <c...@i...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pajonk Hfat:
> To nie tak. Jezeli kogos kochasz to jest normalne ze znajdujesz szczescie
w
> tym zwiazku. Jest ci super i czujesz ze nie masz ochoty wcale zdradzac,
ale
> nagle przychodzi ktos i to co czulas okazuje sie tak male przy tym co
> czujesz teraz ze az strach. I co? Odsuwasz to bo myslisz sobie ze to pod
> wplywem chwili, zauroczenia, wracasz i jakos wszystko nagle zaczynasz
> traktowac z innego punktu widzenia. Wszystko okazuje sie nagle niewazne. I
> najwazniejsze jest to co czujesz.
Niekiedy bywa tak: w pierwszej chwili 'olewa sie' i na sile umniejsza na
max to 'nowe', ale po dosc krotkim czasie 'z pewna niesmialoscia odkrywa
sie' iz hmmm... cos jest nie tak. Mysli sie, mysli sie i wychodzi....
to co Ty 'wiesz' niemal od 'pierwszej chwili'.
Wowczas okazuje sie (oczywiscie) ze sprawa powiedzmy nie specjalnie
'aktualna' i trzeba 'cale zamieszanie' jakos 'wytlumaczyc', wiec 'twarde'
(a jakze ;)) zasady, 'podli faceci/dziwne kobiety co mysla tylko o jednym'
i tym podobne 'wymyslanki'...
Nieuswiadomione wyrachowanie... jak gdyby. Nie-spontanicznosc w duuuzym
stopniu.
Brzmi prowokacyjnie? :)
> Wazne jest aby nie tkwic w stereotypach i samemu oszukiwac sie ze to jest
> wlasnie to czego szukasz. Wiele osob tak wlasnie robi. Tkwia w zwiazkach
> dlatego ze boja sie ze nikogo lepszego nie spotkaja.
Chyba najczesciej (IMO) zakladaja iz 'nie chca' nikogo spotkac i 'usiluja' w
to wierzyc. No i czesto okazuje sie ze 'nie zawsze sie udaje'.
I co wtedy 'sie robi'...? ;)
--
Czarek
PS: Tylko nie kojarz tego z Soba. :)
|