Data: 2002-10-11 08:45:02
Temat: Odp: zdrada - jeszcze raz Beata
Od: "Beata" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Sandra <d...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:ao61q4$ls2$...@a...dialog.net.pl...
>
> Użytkownik Oleńka <o...@b...wroc.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
> napisał:ao603j$8p7$...@o...biskupin.wroc.pl...
> > Wiemy, że to Twoje zdanie :)
> > Ja się nie zgadzam. Jak zwykle ;-)
>
> Nie mam zamiaru cię przekonywać:-) masz prawo widzieć inaczej :-)
>
> > To tak jak mówienie, że ofiara gwałtu "sama tego chciała" bo np.
chodziła
> w
> > szpilkach, albo w mini, albo wracała przez park, o którym wiadomo, że
> > grasują w nim zboczeńcy.
>
> zdrady nie porównywałabym do gwałtu :-) zdrada to podjeta decyzja z
> jakiegoś tam powodu , jest to moja wola , zdradze i poczuję się lepiej
lub
> nie zdradzę w imie poświęcenia sie niezdrowemu związkowi ,który próbowałam
> naprawić z ujemnym skutkiem ale ślubowałam więc muszę być wierna do
grobowej
> :-)
> a moje potrzeby to małe piwo :-) ważny jest związek i poświęcenie :-)
> Sandra
> > Ola
Nikt od Ciebie nie wymaga żebyś cierpiała z miliony i tkwiła z niezdrowym
związku. Z tym że jeśli chcesz cos zmienić to czemu po prostu nie
odejdziesz - Odejdziesz i rób co chcesz. To byłoby uczciwe.
Z tego co piszesz partnerzy "niezdrowych związków" nie zasługują na
szacunek - zresztą moim zdaniem takie podejście jak prezentujesz jest
równiez brakiem szacunku do siebie.
Beata
|