Data: 2002-10-11 10:00:35
Temat: Re: zdrada - jeszcze raz Beata
Od: g...@e...pl (Grzegorz Nowaczyk)
Pokaż wszystkie nagłówki
Sandra wystukala
> > a w tym miejscu prosilbym abys przyblizyla mi gdzie jest ta granica
> > 'wszystkiego'
>
> myśle, że każdy do niej dochodzi z tą poprawką ,że jedni potrafią ją
> przekroczyć a inni nie i brną dalej
Bardziej mnie interesuje kiedy doszlas do wniosku, ze zrobilas juz wszystko
(granica o ktora ja pytam) i dalas sobie wewnetrzne przyzwolenie na
przekroczenie granicy (tej o ktorej piszesz)? Skąd mialas pewnosc, ze to
naprawde wszystko? Przestalas kochac? On przestał? Przecierz milosc
przychodzi i odchodzi tylko wtedy gdy jej wzajemnie chcemy badz nie. Nie
spada z nieba - no chyba ze ktos nie ma swiadomosci tego co dzieje sie
dookola (I nie chodzi bynajmniej o zmuszanie sie do kochania kogokolwiek).
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.rodzina
|