Data: 2002-10-11 11:09:40
Temat: Odp: zdrada - jeszcze raz Beata
Od: "Sandra" <d...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Oleńka <o...@b...wroc.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:ao6a61$30v$...@o...biskupin.wroc.pl...
> Sandro, ale według Ciebie winę za zdradę ponosi zdradzony. Czy jak mąż
> "zauroczy się" koleżanką i winem, miłą atmosferą itp., to jest to wina
jego
> żony? I taka zdrada nie jest dla niej krzywdząca?
> Hmmmmmm.....
przecież Ci napisałam, że to niewinny,nieprzemyślany krok a to można
odbudować .
jednak tam gdzie leży powód wynikły z naszych zachowań trochę trudniej a
niekiedy jest to niemożliwe by odbudować i nie mówa tu o tym chwilowym
zauroczeniu a później biciu sie w pierś cholera co zrobiłem , tak wiec z
trakcie tych dyskusji wniosek ,że jest wiele odmian zdrady ... z jakiegoś
powodu , zniedbań, naszych słabości, zbyt winko zaszumiało i przez mgłe się
widzi zgrabniejsze nogi niż to co ma sie w domu :-) i hop i juz mamy zdrade
eh to życie pełne niespodzianek :-) tak czy siak do szkoły życia trzeba
chodzić codziennie a na drodze tego naszego życia spotykamy przeszkody :
własne winy, cudzy egoizm i złośliwe przypadki , to jak brydź dość często
zdarza się zły układ.
Sandra
|