Data: 2001-09-05 13:45:56
Temat: Odp: zwiazek dwojga
Od: "th" <t...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Ale on tu nie o miłości pisze
> tylko o zazdrości własnej do odkrywania przez nią
> życia.
tego zarzucic mi nie mozna, niech odkrywa, rozmawiamy o tym co znajduje
ciekawego u innych, staram sie byc jej przyjacielem, z ktorym moze
porozmawiac nawet o tym co ja pociaga np. u tego kogos ,a co u innego. tak
samo ja rozmawiam z nia o moich przezyciach... siedzac na lawce, idac przed
siebie, trzymajac sie za reke, gdy widzimy przystojnego mezczyzne lub ladna
kobiete, zadajemy sobie nawzajem pytanie: i jak ta dziewczyna ???? a jak ci
sie podoba ten chlopak?
nie mozesz mi wiec zarzucic zaborczosci. nie w tym sek.
w czym wiec ???
w tym iz nie jestem przystosowany do tego by byc TYLKO DAWCA milosci...
biarac tylko troche....
> To ja mu może powiem, że jeszcze nie raz się zdziwią,
> A i to, że ma nad nią przewagę, trzech lat dziwienia się.
> I że jak ją wykorzysta, to będzie jak gwałt, za co
> sam sobie kiedyś w brodę napluje. Jeśli myśli.
brzydko piszesz....
> Jest jakaś rada?
> Wg. mnie jest - słuchać i patrzeć, pomóc w rozterkach
> niepewności i myśleć mniej o sobie.
> Czyli przełożyć jej interes nad swój.
> Kurka :-)
> Czyli,....
> Miłować?.
>
> eTaTa
w zyciu trzeba byc tez troszku egoistą.... lecz ja nie potrafie sobie tego
uswiadomic.... nawet nie wiem czy chce sobie to uswiadamiac....
a milowac.... miluje dalej...... i bede miliowal, calym sercem, oddajac sie
bez reszty ze swiadomoscia, iz milosc ta niebawem nie trafi w mojego
aniolka, aniolek przestanie pragnac milosci odemnie.... cala milosc poleci
dalej i niczym bumerang zawroci w moim kierunku i rypnie mnie z calej sily w
plecy...
TH^^
|