Data: 2002-02-04 15:00:59
Temat: Ogrodnictwo jest sarmackie
Od: "Irek Zablocki" <i...@w...de>
Pokaż wszystkie nagłówki
Za miedza wdalem sie w dyskusje z pewnym monarchista, arcykatolikiem i
antydemokrata ale niezwykle grzecznym i milym panem na temat: "Zeglarstwo
jest sarmackie". Tak sadzil wspolczesny sarmata. Ja oczywiscie bylem
odrebego zdania, bo uwazalem na lekcja i nie tworze nowych mitow. Wiemnp. ze
dawnego Polaka wolami by na statek nie zaciagneli. Na konia to Sarmata
nawalony w cztery dusze wsiadal a wody Polak nie znosil. Ja z kolei uwazalem
za stosowne stwierdzic, ze wszystko, tylko nie zeglarstwo! Wybaczcie nie
wspomnialem o ogrodnictwie. Tz. posrednio, bo mowa byla o nalewkach a
przeciez zeby powstala nalewka to trzeba po owoce do ogrodu. Tak, czy nie?!
Zamierzam, wrocic za miedze z referatem, ze ogrodnictwo jest sarmackie i Wy
mi w tym pomozecie! Po cholere wymyslac nowe mity skoro moim zdaniem
ogrodnictwo jest przedluzeniem ... ziemianstwa. Po co szukac sarmackiej
fantazji pod zaglami, skoro dzis mamy ´Waryjata" uprawiajacego winorosl pod
kolem podbiegunowym, czyli w Lublinie? A P.T: Reszta ogrodowego Towarzystwa,
co, gorsza?! Slowem, podzielcie sie ze mna swoimi przemysleniami na ten
temat a potem damy bobu, zeglarzom z pretensjami do sarmatyzmu. Mam nadziej,
ze tym razem Art tez szabli, ztn, piora dobedzie.
Kochajmy sie!
podstoli Zablocki
|