Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia Ostatni oddech szparagów i witajcie chłodniki

Grupy

Szukaj w grupach

 

Ostatni oddech szparagów i witajcie chłodniki

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 80


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2015-07-03 12:19:08

Temat: Re: Ostatni oddech szparagów i witajcie chłodniki
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pani Basia napisała:

>>>> a czereśnie jeszcze bardzo się cenią.
>>> One od kilku lat mocno się cenią.
>> No właśnie, nie wiadomo dlaczego. Takie trudne w uprawie, czy kie licho.
> Podobno są trudne, ale chyba to nie nasiliło się w ostatnich latach?

Może stąd to, że czereśnia długo miejsce w sadzie zajmuje nim owoc wyda,
a gdy już to nastąpi, staje się wielką, co rękodzielniczemu zbiorowi
owoców nie sprzyja? Z miniaturyzacją nie poszło tak łatwo jak w przypadku
jabłoni. W ostatnich latach te czyniki ceni się coraz bardziej -- i czas,
i robotę inną niż ta najprostsza.

Jarek

--
Miła -- twą postać widzę we śnie
Miła -- dojrzałe dwie czereśnie
Weźmiesz z dłoni mej
Gdy kiedyś powrócę.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2015-07-03 13:20:41

Temat: Re: Ostatni oddech szparagów i witajcie chłodniki
Od: FEniks <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2015-07-03 o 12:13, Jarosław Sokołowski pisze:
> Więc wiedzieć trzeba, że nie jest to jedyny znany sposób zadawania
> bobu: https://vimeo.com/128064567 (połączenia z czereśniami również
> można się dopatrzeć).

Wprawdzie te potrawy nie wyglądają zachęcająco na czas upałów, bo to
głównie różne wariacje grochówki, ale jedno jest pewne - bób łączy ludzi.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2015-07-03 14:26:20

Temat: Re: Ostatni oddech szparagów i witajcie chłodniki
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pani Ewa napisała:

>> Więc wiedzieć trzeba, że nie jest to jedyny znany sposób zadawania
>> bobu: https://vimeo.com/128064567 (połączenia z czereśniami również
>> można się dopatrzeć).
>
> Wprawdzie te potrawy nie wyglądają zachęcająco na czas upałów, bo to
> głównie różne wariacje grochówki, ale jedno jest pewne - bób łączy ludzi.

W spisie potraw zgłoszonych na festiwal są też lody bobowe. A szaszłyczek
z czereśniami został w tym roku nagrodzony za oryginalność -- co właśnie
w jednej z lokalnych gazet wyguglałem i o czym (dla niepoznaki własnymi
słowami) donoszę. Ja zwróciłem uwagę na zieloną roladę wyjątkowej urody.
"Zelena rolada od boba" podobną nagrodę zdobyła osiem lat temu -- i, jak
widać, przyjęła się. To może być dobre, trzeba kiedyś samemu spróbować.
Za trzymanie się tradycji nagradzano na przykład bób z karczochami.

Z bardziej tradycyjnych może być też na przykład dorsz z bobem. "Na bijelo",
ale również na zimno, w postaci pasztetu. Albo kopytka (gnochi) z tymże.
Tak samo flaki. Na zimno, to jeszcze z oliwkami i ośmiornicą, jako sałatka.
"Grochówki" trudno zliczyć, a w środku maja jeszcze upały nie takie, więc
i te się nadadzą -- do łączenia ludzi, bo to zawsze najważniejsze.

Jarek

--
Jedyne, co tak naprawdę łączy wszystkich ludzi, to to, że kiedyś umrą.
-- Bob Dylan

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2015-07-03 15:09:10

Temat: Re: Ostatni oddech szparagów i witajcie chłodniki
Od: bbjk <a...@b...cc> szukaj wiadomości tego autora

Lody bobowe. Próbowałeś? Ciekawa jestem, jak potraktowali bób, czy jak
"tort z fasoli", czy jak bób? W Warszawie można zjeść rozmaite wytrawne,
ale wolę lody normalne, czyli słodkie.
Tu coś dla ekstrawagantów:
http://gadzetomania.pl/5374,najdziwniejsze-lodowe-sm
aki-na-swiecie
--
B.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2015-07-03 15:33:29

Temat: Re: Ostatni oddech szparagów i witajcie chłodniki
Od: FEniks <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2015-07-03 o 14:26, Jarosław Sokołowski pisze:
> W spisie potraw zgłoszonych na festiwal są też lody bobowe. A
> szaszłyczek z czereśniami został w tym roku nagrodzony za oryginalność

Oryginalność połączenia, bo za dużo przy nim roboty nie było.

> -- co właśnie w jednej z lokalnych gazet wyguglałem i o czym (dla
> niepoznaki własnymi słowami) donoszę.

He he.

> Ja zwróciłem uwagę na zieloną roladę wyjątkowej urody. "Zelena rolada
> od boba" podobną nagrodę zdobyła osiem lat temu -- i, jak widać,
> przyjęła się. To może być dobre, trzeba kiedyś samemu spróbować. Za
> trzymanie się tradycji nagradzano na przykład bób z karczochami. Z
> bardziej tradycyjnych może być też na przykład dorsz z bobem. "Na
> bijelo", ale również na zimno, w postaci pasztetu. Albo kopytka
> (gnochi) z tymże. Tak samo flaki. Na zimno, to jeszcze z oliwkami i
> ośmiornicą, jako sałatka. "Grochówki" trudno zliczyć, a w środku maja
> jeszcze upały nie takie, więc i te się nadadzą -- do łączenia ludzi,
> bo to zawsze najważniejsze.

Na pasztet i roladki też zwróciłam uwagę. Jednak potrawy a' la grochówka
vel fasolka po bretońsku w zdecydowanej przewadze. Z tą różnicą, że
niektóre w kolorze swojskiej grochówki, żółto-pomarańczowe, a niektóre
zachowały zielony kolor bobu.
Czy bób po ugotowaniu (np. z koperkiem) trzeba obierać ze skórki?

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2015-07-03 17:00:21

Temat: Re: Ostatni oddech szparagów i witajcie chłodniki
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pani Ewa napisała:

>> szaszłyczek z czereśniami został w tym roku nagrodzony za oryginalność
> Oryginalność połączenia, bo za dużo przy nim roboty nie było.

Jak się idzie na festiwal, to trzeba przebojem! I wierzyć w siebie
-- choćby się nadziło na patyczek bób z czereśniami, to i tak można
zwyciężyć.

>> Ja zwróciłem uwagę na zieloną roladę wyjątkowej urody. "Zelena rolada
>> od boba" podobną nagrodę zdobyła osiem lat temu -- i, jak widać,
>> przyjęła się. To może być dobre, trzeba kiedyś samemu spróbować. Za
>> trzymanie się tradycji nagradzano na przykład bób z karczochami. Z
>> bardziej tradycyjnych może być też na przykład dorsz z bobem. "Na
>> bijelo", ale również na zimno, w postaci pasztetu. Albo kopytka
>> (gnochi) z tymże. Tak samo flaki. Na zimno, to jeszcze z oliwkami i
>> ośmiornicą, jako sałatka. "Grochówki" trudno zliczyć, a w środku maja
>> jeszcze upały nie takie, więc i te się nadadzą -- do łączenia ludzi,
>> bo to zawsze najważniejsze.
>
> Na pasztet i roladki też zwróciłam uwagę. Jednak potrawy a' la grochówka
> vel fasolka po bretońsku w zdecydowanej przewadze. Z tą różnicą, że
> niektóre w kolorze swojskiej grochówki, żółto-pomarańczowe, a niektóre
> zachowały zielony kolor bobu.
> Czy bób po ugotowaniu (np. z koperkiem) trzeba obierać ze skórki?

Nie trzeba, ja przynajmniej tego nie robię. Ale niektórzy uważają, że
jadalny jest tylko środek -- technicznych problemów to nie sprawia, bo
wystarczy nacisnąć i zielone samo wyskakuje. Zawsze oczywiście młodszy
i zieleńszy bób lepszy od w pełni dojrzałego.

Niektóre ajntopfy widać *z bobem*, inne *z bobu*. Bobowa zieloność jest
urocza, dla niej czasem warto po ugotowaniu powydłubywać liścienie ze
skórki (co idzie szybko). Jeśli nawet nie roladę, to można na bazie tego
zrobić pastę do chleba. Też zresztą wymienioną na liście festiwalowych
dań z któregoś roku.

W każdym razie w miejscu swego pochodzenia bób można spotkać w wielu
daniach. Warto mieć to na uwadze -- bo skoro same ziarenka od tylu lat
są u nas zname, to teraz pora na zaszczepienie Kultury Bobu. Nasi po
drugiej stronie się już włączyli: http://udruga-polonez.hr/festa-boba-2015/
więc ja też korzystając z okazji nie omieszkałem wspomnieć o festwalu.

--
Jarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2015-07-03 17:06:11

Temat: Re: Ostatni oddech szparagów i witajcie chłodniki
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pani Basia napisała:

> Lody bobowe. Próbowałeś? Ciekawa jestem, jak potraktowali bób, czy
> jak "tort z fasoli", czy jak bób?

Jakoś nie udaje mi się wstrzelić w ten festiwal. Piszą, że potraktowali
dwojako: po prostu "sladoled od boba" -- co odpowiedzi na pytanie nie
daje, oraz "lody stracciatella z bobu i czekolady" -- tu już łatwiej to
sobie wyobrazić.

Autorki wraz ze swoim dziełem wyglądają tak:
http://www.kastela.org/images/stories/arhiv/novosti4
/grupe2007/bob_070519/s3.jpg
(rzecz jasna zdjęcie to bezczelnie wyguglałem).

> W Warszawie można zjeść rozmaite wytrawne, ale wolę lody normalne,
> czyli słodkie. Tu coś dla ekstrawagantów:
> http://gadzetomania.pl/5374,najdziwniejsze-lodowe-sm
aki-na-swiecie

Od lat mi mówią, że w Warszawie dają gdzieś lody cebulowe, już nawet
nie pamiętam gdzie. Też mi jakoś nie śpieszno do nich. Ale co człeka
ma spotkać, to go nie minie -- w Japonii widziałem wynalazki podobne
do tych (też nie próbowałem).

--
Jarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2015-07-03 17:47:57

Temat: Re: Ostatni oddech szparagów i witajcie chłodniki
Od: bbjk <a...@b...cc> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2015-07-03 o 17:06, Jarosław Sokołowski pisze:
>
> Autorki wraz ze swoim dziełem wyglądają tak:
> http://www.kastela.org/images/stories/arhiv/novosti4
/grupe2007/bob_070519/s3.jpg
> (rzecz jasna zdjęcie to bezczelnie wyguglałem).

Autorki sympatyczniej wyglądają, niż ich lody, jednak pewnie z
ciekawości skosztowałabym odrobinę tych bobowych.

> Od lat mi mówią, że w Warszawie dają gdzieś lody cebulowe, już nawet
> nie pamiętam gdzie.

Gugiel mugiel prawdę powie.

Też mi jakoś nie śpieszno do nich. Ale co człeka
> ma spotkać, to go nie minie -- w Japonii widziałem wynalazki podobne
> do tych (też nie próbowałem).
Bo tam są specjaliści:
http://www.niam.pl/en/artykul/442-najdziwniejsze_jed
zenie_witamy_w_japonii

(hm, czyżby nie było wolno już korzystać z gugla? Tak, jak chodziła
legenda, że nie będzie wolno publikować zdjeć zabytków?)
--
B.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2015-07-03 21:21:57

Temat: Re: Ostatni oddech szparagów i witajcie chłodniki
Od: Qrczak <q...@q...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2015-07-03 11:21, obywatel Waldemar uprzejmie donosi:
> Am 03.07.2015 um 10:27 schrieb Ikselka:
>> Dnia Thu, 02 Jul 2015 23:33:41 +0200, cef napisał(a):
>>
>>> Szparagi? Przereklamowane.
>>
>> Białe owszem. Odkąd spróbowałam zielonych, białe dla mnie nie istnieją.
>> Białe to taki
>> kalafior", zielone są niesamowite.
> Kwestia jak się je ugotuje i przyrządzi. Zielone są łatwiejsze do
> obróbki, uwielbiam je jako sałatka. Białe to już różnie. Jako dodatek do
> steków, kotletów lub szynki, ale też sałatka szparagowo-truskawkowa z
> octem balsamico. Żryć, nie umierać!!
> Ale na świętego Jana był koniec ze szparagami lokalnymi :-(

Zielone dla mnie najlepsze są na surowo, w sałatce ze wszystkim, co się
nawinie pod rękę. Potraktowane olejem, sosem z balsamico, posypane
prażonymi orzechami.

Q
--
Kobieta została stworzona po to, by umilać życie mężczyźnie, a nie -
żeby cały dzień pracować, wieczorem zaś gotować mu mrożonki.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2015-07-03 21:25:14

Temat: Re: Ostatni oddech szparagów i witajcie chłodniki
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pani Basia napisała:

>> w Japonii widziałem wynalazki podobne do tych (też nie próbowałem).
> Bo tam są specjaliści:
> http://www.niam.pl/en/artykul/442-najdziwniejsze_jed
zenie_witamy_w_japonii

U nas też byli. Te nasze okołobarokowe ryby od głowy przysmażane,
w środku pieczone, w potrawkę z sosem wetknęte ogonem -- to też
z zapotrzebowania na oryginalność. Dobre wcale to być nie musiało,
ważnw były pochwały dla gospodarza i jego kucharza. We współczesnej
kulturze Japonii też widać wielką potrzebę zadziwiania wszystkich.
W kuchni, i we wszystkim.

> (hm, czyżby nie było wolno już korzystać z gugla? Tak, jak chodziła
> legenda, że nie będzie wolno publikować zdjeć zabytków?)

Nie zawsze nadążam za nowymi trendami. Ani nie zawsze rozumiem o co
w nich tak naprawdę chodzi. Tu też nie jest do końca dla mnie jasne,
czy nie wolno, czy wręcz przeciwnie, koniecznie trzeba. Źle jest
w każdym razie -- tak tu niedawno czytałem -- pisać rzeczy proste,
jedne z drugich wynikające, łączące się w całość. Koniecznie trzeba
wyguglać, a potem mówić guglem. Ale i tego mało. Był kiedyś jeden
taki, co żył lat wiele, a nie wiedział, że mówi prozą. Tak my nie
wiemy, że mówimy guglem -- bo przecież wszystko ktoś gdzieś kiedyś
już powiedział, spisane zostały wszystkie czyny i rozmowy. Biada nam,
jeśli jedno zdanie choćby na jotę zmienimy. Choćby to i nasze zadnie
było.

--
Jarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 8


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Karp+grill, coś prostego
Truskawkowy duet.
Re: Przechowywanie lubczyka i mięty.
Pomysł na tofu...
Ciasto na chleb bez soli...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Saturator do wody gazowanej CO2.
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5

zobacz wszyskie »