« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2015-06-26 17:06:05
Temat: Karp+grill, coś prostegoMamy w rodzinie wujka, zapalonego wędkarza. Latem na każdą rodzinną
imprezę przywozi karpa. Tak z 5-6 kg. W zamrażarce cała jedna szuflada
jest tych karpi. Karpia lubimy tylko na Wigilię. Nikomu w domu nie chce
się robić przy tych karpiach a wujek dalej jak przywoził tak przywozi.
Już nawet sąsiedzi dostają te ryby :) Można z tego karpia zrobić jakieś
mielone? Np. na grilla? To chyba byłoby najprostsze tylko czy jadalne i
wykonalne żeby się nie rozpadło? Może nabite na jakieś patyczki takie
paluszki rybne. Może ktoś coś takiego testował na grillu?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2015-06-26 17:19:02
Temat: Re: Karp+grill, coś prostegoDnia Fri, 26 Jun 2015 17:06:05 +0200, G napisał(a):
> Mamy w rodzinie wujka, zapalonego wędkarza. Latem na każdą rodzinną
> imprezę przywozi karpa. Tak z 5-6 kg. W zamrażarce cała jedna szuflada
> jest tych karpi. Karpia lubimy tylko na Wigilię. Nikomu w domu nie chce
> się robić przy tych karpiach a wujek dalej jak przywoził tak przywozi.
> Już nawet sąsiedzi dostają te ryby :) Można z tego karpia zrobić jakieś
> mielone? Np. na grilla? To chyba byłoby najprostsze tylko czy jadalne i
> wykonalne żeby się nie rozpadło? Może nabite na jakieś patyczki takie
> paluszki rybne. Może ktoś coś takiego testował na grillu?
Karp to istne smakowe cudo, kiedy się go uwędzi. Ale pewnie to u Was
odpada. Szkoda, bo wtedy Wasz niewdzięczny stosunek do wujka diametralnie
by się zmienił - na adorację wręcz 3-]
http://wedlinydomowe.pl/wedzonki/wedzonki-rybne/938-
wedzenie-ryb
Naprawdę niewiele roboty - namoczyć w solance i uwędzić. A chętnych nagle
są tłumy :-))
PS. Haki i inne gadżety zastępuję patykami do szaszłyków i sznurkiem.
--
XL
http://www.taniaksiazka.pl/pulapka-gender-karly-kont
ra-orly-wojna-cywilizacji-p-468577.html
http://www.taniaksiazka.pl/libido-dominandi-seks-jak
o-narzedzie-p-427460.html
"Najlepszą metodą kontrolowania ludzi jest ta, która osiąga swe cele,
pozostawiając ich całkowicie nieświadomymi faktu, że podlegają kontroli, a
najlepszą drogą do tego jest systematyczna manipulacja ich pożądaniami."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2015-06-27 13:36:39
Temat: Re: Karp+grill, coś prostegoW dniu 2015-06-26 o 17:19, Ikselka pisze:
> Dnia Fri, 26 Jun 2015 17:06:05 +0200, G napisał(a):
>
>> Mamy w rodzinie wujka, zapalonego wędkarza. Latem na każdą rodzinną
>> imprezę przywozi karpa. Tak z 5-6 kg. W zamrażarce cała jedna szuflada
>> jest tych karpi. Karpia lubimy tylko na Wigilię. Nikomu w domu nie chce
>> się robić przy tych karpiach a wujek dalej jak przywoził tak przywozi.
>> Już nawet sąsiedzi dostają te ryby :) Można z tego karpia zrobić jakieś
>> mielone? Np. na grilla? To chyba byłoby najprostsze tylko czy jadalne i
>> wykonalne żeby się nie rozpadło? Może nabite na jakieś patyczki takie
>> paluszki rybne. Może ktoś coś takiego testował na grillu?
>
> Karp to istne smakowe cudo, kiedy się go uwędzi. Ale pewnie to u Was
> odpada. Szkoda, bo wtedy Wasz niewdzięczny stosunek do wujka diametralnie
> by się zmienił - na adorację wręcz 3-]
> http://wedlinydomowe.pl/wedzonki/wedzonki-rybne/938-
wedzenie-ryb
> Naprawdę niewiele roboty - namoczyć w solance i uwędzić. A chętnych nagle
> są tłumy :-))
> PS. Haki i inne gadżety zastępuję patykami do szaszłyków i sznurkiem.
>
To prawda. Wędzony karp jest chyba moją ulubioną rybą.
Pozdrawiam,
MW
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2015-06-27 22:40:12
Temat: Re: Karp+grill, coś prostegowolim <n...@p...tu> Wrote in message:
> W dniu 2015-06-26 o 17:19, Ikselka pisze:
>> Dnia Fri, 26 Jun 2015 17:06:05 +0200, G napisał(a):
>>
>>> Mamy w rodzinie wujka, zapalonego wędkarza. Latem na każdą rodzinną
>>> imprezę przywozi karpa. Tak z 5-6 kg. W zamrażarce cała jedna szuflada
>>> jest tych karpi. Karpia lubimy tylko na Wigilię. Nikomu w domu nie chce
>>> się robić przy tych karpiach a wujek dalej jak przywoził tak przywozi.
>>> Już nawet sąsiedzi dostają te ryby :) Można z tego karpia zrobić jakieś
>>> mielone? Np. na grilla? To chyba byłoby najprostsze tylko czy jadalne i
>>> wykonalne żeby się nie rozpadło? Może nabite na jakieś patyczki takie
>>> paluszki rybne. Może ktoś coś takiego testował na grillu?
>>
>> Karp to istne smakowe cudo, kiedy się go uwędzi. Ale pewnie to u Was
>> odpada. Szkoda, bo wtedy Wasz niewdzięczny stosunek do wujka diametralnie
>> by się zmienił - na adorację wręcz 3-]
>> http://wedlinydomowe.pl/wedzonki/wedzonki-rybne/938-
wedzenie-ryb
>> Naprawdę niewiele roboty - namoczyć w solance i uwędzić. A chętnych nagle
>> są tłumy :-))
>> PS. Haki i inne gadżety zastępuję patykami do szaszłyków i sznurkiem.
>>
>
> To prawda. Wędzony karp jest chyba moją ulubioną rybą.
>
Najlepszy jest taki od jednego do półtora kilograma, super smak i
delikatność. A "karpionośny" wujek powinien być na rękach
noszony, kręcenie nosem na jego dary to grzech po prostu
:-)))
Pomijam już fakt, że wędzone ryby w sklepie mają się do własnego
wyrobu jak pięść do oka...
--
XL
----Android NewsGroup Reader----
http://usenet.sinaapp.com/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2015-06-27 23:23:13
Temat: Re: Karp+grill, coś prostego"XL" <i...@g...pl> wrote in message
news:558f0a2e$0$27507$65785112@news.neostrada.pl...
>>> Karp to istne smakowe cudo, kiedy się go uwędzi. Ale pewnie to u Was
>>> odpada. Szkoda, bo wtedy Wasz niewdzięczny stosunek do wujka
>>> diametralnie
>>> by się zmienił - na adorację wręcz 3-]
>>> http://wedlinydomowe.pl/wedzonki/wedzonki-rybne/938-
wedzenie-ryb
>>> Naprawdę niewiele roboty - namoczyć w solance i uwędzić. A chętnych
>>> nagle
>>> są tłumy :-))
>>> PS. Haki i inne gadżety zastępuję patykami do szaszłyków i sznurkiem.
>>
>> To prawda. Wędzony karp jest chyba moją ulubioną rybą.
>
> Najlepszy jest taki od jednego do półtora kilograma, super smak i
> delikatność. A "karpionośny" wujek powinien być na rękach
> noszony, kręcenie nosem na jego dary to grzech po prostu
> :-)))
> Pomijam już fakt, że wędzone ryby w sklepie mają się do własnego
> wyrobu jak pięść do oka...
A jak wygląda u takiego karpia sprawa z zawartością składników
rakotwórczych wchłoniętych z dymu? Da się to jakoś zmierzyć?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2015-06-28 01:20:29
Temat: Re: Karp+grill, coś prostegoPan Pszemol zaciekawiony pyta:
>> Pomijam już fakt, że wędzone ryby w sklepie mają się do własnego
>> wyrobu jak pięść do oka...
>
> A jak wygląda u takiego karpia sprawa z zawartością składników
> rakotwórczych wchłoniętych z dymu? Da się to jakoś zmierzyć?
Prędzej dostać pięścią w oko...
--
Jarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2015-06-28 06:34:31
Temat: Re: Karp+grill, coś prostegoW dniu 2015-06-28 o 01:20, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pan Pszemol zaciekawiony pyta:
>
>>> Pomijam już fakt, że wędzone ryby w sklepie mają się do własnego
>>> wyrobu jak pięść do oka...
>>
>> A jak wygląda u takiego karpia sprawa z zawartością składników
>> rakotwórczych wchłoniętych z dymu? Da się to jakoś zmierzyć?
>
> Prędzej dostać pięścią w oko...
A nos w sos.
--
B.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2015-06-28 14:03:45
Temat: Re: Karp+grill, coś prostego"Pszemol" <P...@P...com> Wrote in message:
> "XL" <i...@g...pl> wrote in message
> news:558f0a2e$0$27507$65785112@news.neostrada.pl...
>>>> Karp to istne smakowe cudo, kiedy się go uwędzi. Ale pewnie to u Was
>>>> odpada. Szkoda, bo wtedy Wasz niewdzięczny stosunek do wujka
>>>> diametralnie
>>>> by się zmienił - na adorację wręcz 3-]
>>>> http://wedlinydomowe.pl/wedzonki/wedzonki-rybne/938-
wedzenie-ryb
>>>> Naprawdę niewiele roboty - namoczyć w solance i uwędzić. A chętnych
>>>> nagle
>>>> są tłumy :-))
>>>> PS. Haki i inne gadżety zastępuję patykami do szaszłyków i sznurkiem.
>>>
>>> To prawda. Wędzony karp jest chyba moją ulubioną rybą.
>>
>> Najlepszy jest taki od jednego do półtora kilograma, super smak i
>> delikatność. A "karpionośny" wujek powinien być na rękach
>> noszony, kręcenie nosem na jego dary to grzech po prostu
>> :-)))
>> Pomijam już fakt, że wędzone ryby w sklepie mają się do własnego
>> wyrobu jak pięść do oka...
>
> A jak wygląda u takiego karpia sprawa z zawartością składników
> rakotwórczych wchłoniętych z dymu? Da się to jakoś zmierzyć?
>
>
Dym wędzarniczy nie powstaje ze spalania kapiącego tluszczu, lecz
z suchego drewna, więc na pewno
wędzenie jest zdrowsze niż
grillowanie. A jeśli jeszcze dodać do tego częsty widoczek, kiedy
ludzie radośnie leją tzw podpałkę wprost na gorące węgle, aby
podsycić żar - zamiast po prostu go rozdmuchać...
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2015-06-28 14:35:50
Temat: Re: Karp+grill, coś prostegoXL <i...@g...pl> Wrote in message:
> "Pszemol" <P...@P...com> Wrote in message:
>> "XL" <i...@g...pl> wrote in message
>> news:558f0a2e$0$27507$65785112@news.neostrada.pl...
>>>>> Karp to istne smakowe cudo, kiedy się go uwędzi. Ale pewnie to u Was
>>>>> odpada. Szkoda, bo wtedy Wasz niewdzięczny stosunek do wujka
>>>>> diametralnie
>>>>> by się zmienił - na adorację wręcz 3-]
>>>>> http://wedlinydomowe.pl/wedzonki/wedzonki-rybne/938-
wedzenie-ryb
>>>>> Naprawdę niewiele roboty - namoczyć w solance i uwędzić. A chętnych
>>>>> nagle
>>>>> są tłumy :-))
>>>>> PS. Haki i inne gadżety zastępuję patykami do szaszłyków i sznurkiem.
>>>>
>>>> To prawda. Wędzony karp jest chyba moją ulubioną rybą.
>>>
>>> Najlepszy jest taki od jednego do półtora kilograma, super smak i
>>> delikatność. A "karpionośny" wujek powinien być na rękach
>>> noszony, kręcenie nosem na jego dary to grzech po prostu
>>> :-)))
>>> Pomijam już fakt, że wędzone ryby w sklepie mają się do własnego
>>> wyrobu jak pięść do oka...
>>
>> A jak wygląda u takiego karpia sprawa z zawartością składników
>> rakotwórczych wchłoniętych z dymu? Da się to jakoś zmierzyć?
>>
>>
>
> Dym wędzarniczy nie powstaje ze spalania kapiącego tluszczu, lecz
> z suchego drewna, więc na pewno
> wędzenie jest zdrowsze niż
> grillowanie. A jeśli jeszcze dodać do tego częsty widoczek, kiedy
grillujący
> ludzie radośnie leją tzw podpałkę wprost na gorące węgle, aby
> podsycić żar - zamiast po prostu go rozdmuchać...
J.w.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2015-06-28 18:45:04
Temat: Re: Karp+grill, coś prostego"XL" <i...@g...pl> wrote in message
news:558fe2a3$0$8378$65785112@news.neostrada.pl...
>>>> To prawda. Wędzony karp jest chyba moją ulubioną rybą.
>>>
>>> Najlepszy jest taki od jednego do półtora kilograma, super smak i
>>> delikatność. A "karpionośny" wujek powinien być na rękach
>>> noszony, kręcenie nosem na jego dary to grzech po prostu
>>> :-)))
>>> Pomijam już fakt, że wędzone ryby w sklepie mają się do własnego
>>> wyrobu jak pięść do oka...
>>
>> A jak wygląda u takiego karpia sprawa z zawartością składników
>> rakotwórczych wchłoniętych z dymu? Da się to jakoś zmierzyć?
>
> Dym wędzarniczy nie powstaje ze spalania kapiącego tluszczu,
> lecz z suchego drewna, więc na pewno wędzenie jest zdrowsze
> niż grillowanie.
Nie przekonuje mnie to rozumowanie...
Choćby z tego powodu że wędzenie poddaje mięso pod działanie
dymu kilkadziesiąt razy dłużej niż grilowanie: np. 4 minuty na
grilu vs 8 godzin w wędzarni to będzie 120 razy dłuższa ekspozycja.
Poza tym, kto twierdzi że wyłącznie spalanie *tłuszczu* wywołuje
dym z substancjami rakotwórczymi? Może spalanie drewna też?
Ktoś komu leżą na sercu nie tylko walory smakowe potrawy
ale również, albo przede wszystkim, aspekty zdrowotne powinien
chyba zrobić w tym kierunku jakieś dobre rozpoznanie...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |