Data: 2000-04-16 08:37:20
Temat: Pampuchy
Od: "Asmira" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Dziewczyny! A u moich Babc w Koscianie (poznańskie) to *zawsze* byly
"kluchy
> na lumpie"! A do tego cielecinka z sosikiemi i kapustka zasmazana. Po ich
> kuchni do dzis mam klopoty z utrzymaniem odpowiedniej wagi. I chociaz
> mieska nie jem juz kilka ladnych lat, to smaku tych obiadkow nie zapomne
> do konca zycia! Kluchy robie ciagle, tyle ze nie na lumpie, tylko w
> przywiezionych z Chin bambusowych, pietrowych garach do gotowania
> na parze.
> Ale to nie to samo (magdalenki sie klaniaja...)
> Wspominajaca Ula
>
>
Ja to nazywam po prostu "kluski na parze" i właśnie kilka dni temu robiłam
je dla moich chłopaków. My jemy je z jakimś smaczniutkim sosem mięsnym. Na
kluski nachodzi mnie przeważnie wtedy gdy dzień wcześniej było mięsko
duszone i zostało go jeszcze trochę. Ostatnio jedliśmy je z sosem
pojagnięcym.
Pozdrawiam
Asmira
|