| « poprzedni wątek | następny wątek » |
51. Data: 2012-03-09 23:14:57
Temat: Re: Parowar - refleksje.Dnia Fri, 09 Mar 2012 23:35:41 +0100, Paulinka napisał(a):
> Dziecięce smaki
Ale on podjadał na studiach, podczas praktyki w PGRze.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
52. Data: 2012-03-09 23:16:14
Temat: Re: Parowar - refleksje.Dnia Fri, 09 Mar 2012 23:37:56 +0100, Paulinka napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> Dnia Fri, 09 Mar 2012 23:27:05 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Ikselka pisze:
>>>> Dnia Fri, 09 Mar 2012 23:20:25 +0100, Anai napisał(a):
>>>>
>>>>> Ja jem.. ;)
>>>> Nawet umiem, ale wolę tradycyjnie. Kiedy jesteśmy w chińskiej restauracji,
>>>> zawze jem paleczkami, żeby klimat był jak trzeba. W końcu po to tam idę :-)
>>>>
>>>>> a taki sypki, to z tydzień bym jadła zanim bym skończyła :D
>>>> No, dlatego oni gotują tak, zeby się zbrylał. Do tego są specjalne odmiany,
>>>> ale jauwielbiam okragły ryż tylko, także do zup. Dlatego rzadko gotuję ryż,
>>>> ponieważ jest go zwykle wiecej i po obiedzie wyjadam z garnka każdą ilość,
>>>> tak sam, bez niczego. No a to, jak wiadomo, idzie w... :-)
>>> Jak jest więcej zrób sobie sałatkę z tuńczykiem, świetnie się komponuje
>>> z ryżem.
>>
>> Za tuńczykiem nie przepadam, jego zapach jest dla mnie nieprzyjemny, ale
>> czaaaasem zjem, owszem. Jest gorzej - ryż zjadam sam, wprost z garnka, albo
>> co jeszcze gorsze, robię zapiekany warstwowo z masłem, cynamonem, CUKREM i
>> jabłkami, a tego to już mogę zjeść... ilości wszelkie, choćby i tydzień
>> cały ;-(
>
> Ryż z jabłkami? Mojej mamy podstawowe podwieczorkowe danie :)
> Uwielbiam, ale ja daję oczywiście kleksa śmietany, bo ja ogólnie
> śmietanowa jestem. I cynamon - moja ulubiona przyprawa na słodko :)
Smietanę to ja daję do ryżu z truskawkami... a ten ryż z jabłkami to
masełkiem przesycony, przyrumieniony z wierzchu, zapieczony //slinotok, bul
bul
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
53. Data: 2012-03-09 23:17:08
Temat: Re: Parowar - refleksje.Dnia Fri, 09 Mar 2012 23:39:09 +0100, Paulinka napisał(a):
>> I pomyśleć, że wychowałam się na wsi, wokół były gospodarstwa, babcia
>> dziadek też mieli świnie, a ja smaku takich ziemniakównie znam. Nawet może
>> i chcieli mi kiedyś dać, ale mnie ten parnik zniechęcał i zniesmaczal, bo
>> ja od małości obrzydliwa byłam :-)
>
> Na wsi obrzydliwym? Toć sama natura, oczywista i konkretna.
Jednakże gospodarstwa nie prowadzę jako takiego - zwierząt nie hoduję,
gnoju nie przerzucam itp.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
54. Data: 2012-03-10 09:25:29
Temat: Re: Parowar - refleksje.W dniu 2012-03-09 23:13, Ikselka pisze:
> Dnia Fri, 09 Mar 2012 23:02:37 +0100, medea napisał(a):
>
>> Ja nawet jak w połówki pokroję ziemniaki, to wychodzą dobre. Paruję
>> przez 30 minut.
>> Może być inna kwestia - za dużo ziemniaków naraz. Kiedyś zrobiłam
>> większą ilość, bo akurat miałam gości, i się faktycznie nie dogotowały.
> Może za dużo - jedna dosyć pełna tacka, ale z prześwitami.
W kilku warstwach?
Moim zdaniem, jeśli chcesz mieć tych ziemniaków więcej, to wkładaj
właśnie większe kawałki, żeby para miała swobodny obieg, bo to jest
najważniejsze, a nie wielkość ziemniaków.
Najgorzej jest, jeśli warzywa są mocno stłoczone.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
55. Data: 2012-03-10 09:26:19
Temat: Re: Parowar - refleksje.W dniu 2012-03-09 23:02, Ikselka pisze:
> XL a poza tym mam nadzieję na parowane warzywka do sałatki jarzynowej
> tradycyjnej...
Do sałatki jarzynowej tylko paruję.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
56. Data: 2012-03-10 09:27:40
Temat: Re: Parowar - refleksje.W dniu 2012-03-09 23:13, Paulinka pisze:
>
> Niemniej sporo też zależy od ryżu. Ja wolę ryż na wagę, a nie
> porcjowany w torebkach.
Nigdy nie kupuję ryżu w torebkach. Tylko i wyłącznie w kilogramowych
paczkach.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
57. Data: 2012-03-10 09:32:05
Temat: Re: Parowar - refleksje.W dniu 2012-03-09 23:30, Ikselka pisze:
> Za tuńczykiem nie przepadam, jego zapach jest dla mnie nieprzyjemny
Kwestia puszki (producenta). Te porządniejsze, np. ABBA albo Calvo, nie
śmierdzą.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
58. Data: 2012-03-10 09:35:07
Temat: Re: Parowar - refleksje.W dniu 2012-03-09 23:33, Ikselka pisze:
>
> I pomyśleć, że wychowałam się na wsi, wokół były gospodarstwa, babcia
> dziadek też mieli świnie, a ja smaku takich ziemniakównie znam. Nawet może
> i chcieli mi kiedyś dać, ale mnie ten parnik zniechęcał i zniesmaczal, bo
> ja od małości obrzydliwa byłam :-)
Ja bywałam tylko na wsi, gdzie moi rodzice mieli działkę rekreacyjną i
często zaglądałam do okolicznych gospodarstw po świeże mleko czy jaja.
Od takich parowanych ziemniaków odstraszał mnie sam zapach.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
59. Data: 2012-03-10 09:41:30
Temat: Re: Parowar - refleksje.Ikselka wrote:
> Dnia Fri, 09 Mar 2012 17:04:06 +0100, krys napisał(a):
>
>> Ikselka wrote:
>>
>>> Ziemniaki - absolutne nieporozumienie, szkliste, zupełny brak
>>> puszystości,
>>
>> No popatrz, a ja gotuję na parze, w zwykłym garze z wkładką i nie
>> narzekam.
>
> Kroisz je drobno lub w plastry? - ja kroiłam w ćwiartki i porażka, mało że
> mokre, to jeszcze niedogotowane w środku.
Jak popadnie. W całości też. Na sałatkę jarzynowa tylko tak gotuję. (ale to
nie parowar, tylko gar z sitkiem)
> Polecają kroić je w plastry, ale
> spróbowałam takie cząstki gotować, bo myślałam, ze będą jak z parnika. MŚK
> jadł takie "parnikowe" w skórkach kiedyś na wsi, w PGR, do dziś wspomina,
> jakie pyszne. No ale te z parowara to nieporozumienie jakieś.
Może takie świńskie to prędzej z szybkowara byłyby? W parowniku tez chyba
działa ciśnienie? Nie wiem, bo ja tylko świniom jako dziecko podjadałam,
technologia mnie nie interesowała;-)
>
>> A brokuły z pary to po prostu poezja.
>
> A coś innego pisałam?
A to jak Ty napisałaś, to ja już nie mogę się tez zachwycić?
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
60. Data: 2012-03-10 11:58:37
Temat: Re: Parowar - refleksje.
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:1qpyjn9s6tey3$.8h30i2ggk6y0.dlg@40tude.net...
> Dnia Fri, 09 Mar 2012 23:27:05 +0100, Paulinka napisał(a):
> Za tuńczykiem nie przepadam, jego zapach jest dla mnie nieprzyjemny, ale
> czaaaasem zjem, owszem. Jest gorzej - ryż zjadam sam, wprost z garnka,
> albo
> co jeszcze gorsze, robię zapiekany warstwowo z masłem, cynamonem, CUKREM i
> jabłkami, a tego to już mogę zjeść... ilości wszelkie, choćby i tydzień
> cały ;-(
bierzesz kawałek ŚWIEZEGO tuńczyka, kroisz go na słupki 1x1 cm, wrzucasz na
patelnię na której dochodzi cebulka pokrajana w piórka, podsmażasz (nie
przypal), potem siekasz słupki tuńczyka i piórka w poprzek, i na gorący
sypki ryż z kurkumą lub z szafranem i na stół.
pozdr
Stefan
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |