Data: 2002-11-28 09:31:15
Temat: Prośba o radę - Uwagi Ogólne
Od: "Qwax" <...@...Q>
Pokaż wszystkie nagłówki
Po przeczytaniu całości dochodzę do (mojego) wniosku że cała sprawa
rozgrywa się wyłącznie w Twojej wyobraźni. Poszedłeś parę razy z
dziewczyną na kolację, pogadałeś dałeś prezent i to niby ma być
problem? Gdyby ludzie przejmowali się takimi pierdołami to rozwodów
byłoby więcej niż ślubów. Wymyśliłeś sobie Swój straszny grzech
(głupotę, idiotą itd. - nie przeczę jesteś ale zupełnie nie w sposób
który ty usiłujesz sobie wmówić) - i walczysz z tym jak Don Kichot.
Rozumiem że kobieta z którą sobie mile pogadałeś jest 'porąbana' - ale
nie widzę powodu 'porąbania', które ty sobą reprezentujesz. Nic się
nie stało, decyzje nie zostały podjęte a że 'zdradziłeś' TO CO? Jeżeli
Twoja TŻ Ci to wybaczyła to w czym problem? (mówię w tym momencie o
Twoim poczuciu winy a nie o telefonach). Jeżeli wiesz że źle
postąpiłeś to nie postępuj (w przyszłości) tak więcej. I to powinien
być jedyny wpływ przeszłości na przyszłość. A co do telefonów i tej
trzeciej - sprawa jest jasna: spotkałeś się pogadałeś bo lubisz
porozmawiać z interesującymi ludźmi i nie odpowiadasz za to jaki e
wnioski ktoś wyciąga z Twoich "jak najbardziej bezgrzesznych działań"
Pozdrawiam
Qwax
(gdybym miał tylko takie wydumane problemy..... ;-))) )
|