| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-11-17 13:15:47
Temat: Re: Pytanie do kobietCześć pozdrawiam w tej grupie.
Użytkownik <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:5b0d.0000003b.3bf30356@newsgate.onet.pl...
> Przypomniała mi się jeszcze taka mała rzecz. Kiedyś słyszłam słowa pewnego
> mężczyzny, którego kobiety lubiły, sznowały i traktowały jako bardzo
dobrego
> współpracownika (to było w moim zawodowym środowisku), i miały do niego
duuużo
> zaufania. Powiedział on coś co świadczy, że mężczyźni cenią u kobiet ich
> emocjonalność jako cechę odkrywającą przed nimi inne kolory życia. Mowił
on o
> kobiecej emocjonalności jako o czymś co jest "żywe". Kobiety mówią czasem
coś o
> czym jeszcze nie zdążyły pomysleć, czyli coś spod serca jakby. Facet
układa
> scenariusze swych działań a kobieta potrafi pójść na rozmowę w sprawie
pracy
> (na której jej bardzo zależy) i nie przygotowuje sobie ani jednej swojej
> odpowiedzi. Idzie i wygrywa bo umie zagrać najnaturalniejszymi
odpowiedziami
> bazując na wyczuciu, jakiejs inteligencji i może emocji.
> Pozdrawiam
> Małgosia
>
>
> > =<i...@p...onet.pl> wrote in message
> > news:1d46.0000129b.3bf04e1f@newsgate.onet.pl...
> > => Szanowny panie Jerzy,
> > =>
> > => Twojego posta dałam do przeczytania mojej 18-letniej córce. Troche
się
> > => posmialysmy. Corka powiedziala, ze chyba musiala Ci jakas kobieta,
lub
> > => niejedna, bardzo nadepnac na dume. No I masz okrutne kompleksy.
> > =>
> > => Chyba, że to są pochlebstwa ze specjalnych powodów... nie podlegają-
> > => ce rozszyfrowywaniu w umysłach kobiet...
> > =>
> > => Cóż, "męska
> > => ręka" kobiecie jest _czasami_ bardzo niezbędna, a rzeczywiście mąd-
> > => re kobiety po prostu dokładnie i poprawnie rozumieją, z jakich po-
> > => wodów... Ale takich ze świecą szukać... Swoją drogą to faceci po-
> > => głupieli w 'gorączkach złota' i wojnach o przestrzenie życiowe &
> > => brylanty dla swoich stad (czyt. d..p), dlatego miast dać kobietom
> > => wolność wyboru, to zapędzili je do roboty na trzeci etat (dwa pier-
> > => wsze i tak mają w damskich genach tak mocno wbite, że nie da się
> > => od ich wykonywania żadnej odpędzić nawet wtedy, kiedy jest to krań-
> > => cowo niepragmatyczne... Musi, bo się będzie "źle czuła"...)
> > =>
> > => Strasznie smutny z Ciebie facet. Nieszczesliwy zapewne. I chyba
> > rzeczywiscie
> > => niewiele Ci się udalo z kobietami..
> > =>
> > =>
> >
> > chcialem tylko wyrazic pewna aprobate do tego co zostalo napisane,
zwlaszcza
> > do zwrocenia panu Jerzemu uwagi na pejoratywny sposob wyrazania sie nie
> > tylko o kobietach ale tez o innych ludziach(komentujac ich maile)
> > Kazdy jak odbiera rzeczywistosc to swiadczy o jego wewnetrzych
> > predyspozycjach psychicznych i nie chodzi tu o to ze ktos moze posadac
nie
> > wiadomo jaka wiedze, skoro jego IE jest bardzo watpliwa.
> > Ja spotkalem sie w zyciu z pogladem pewnych osob na ograniczonosc kobiet
i
> > tego ze sa takie "irracjonalne"....i to bylo przez nich krytykowane,
choc
> > nie wiem dlaczego Ci ludzie nie pojmuja ile to wnosi doswiadcznia w
zycie
> > mezczyzny. Przyklad z mojego doswiadczenia.
> > Bylem wczoraj w Trouniu , szedlem po starowce z kolezanka i
rozmaiwalismy,
> > no wiadomo komunikacja mesko-damska jest w pewnym sensie sztuczna gdyz
obie
> > strony patrza na wypowiedzi towarzysza(ki) w dziwny sposob. Ja gadam jej
o
> > jakis teoriach, nauce....a ona w pewnym momencie podchodzi do sklepu z
> > zabawkami i mowi "jaki piekny mis"...to mi wtedy uswiadomilo ze po co ja
> > wogole gadam rozne takie rzeczy, ktore przeciez wielkiej wartosci nie
maja,
> > zamiast cieszyc sie impresja chwili....zatrzymalem sie spojrzalem na
misia i
> > rzeczywiscie byl bardzo ladny i gdyby nie kolezanka nie zwrocilbym
"uwagi"
> > na taka "przyziemna" rzecz i ile bym stracuil emocjonalnie odrzucajac
chwile
> > impresji spojrzenia na rzecz ktora faktycznie nic nie znaczy. ale ile
moze
> > spowodowac radosci gdy spojrzy sie na nia jako na cos co malym dzieciom
> > szczegolnie sie podoba......
> > Kiedys jak czlowiek byl dzieckiem to potrafil cieszyc sie chwila,
zabawka
> > ...pozniej troche urosl i powiedziano mu ze zachwyt nad tym co podoba
sie
> > dzieciom jest "niepowazny"... no i wtedy czlowiek niby pozornie dorosly
> > okalecza sie psychicznie gdyz juz nie potrafi zachwycic sie jak dziecko
i
> > zatrzymac zastanawiajac sie ze w swiecie jest przeciez tyle pieknych
rzeczy,
> > a on wlasnie nawet ich nie potrafi impresjonistycznie zauwazyc.
> >
> >
> >
> > Mimir
> >
> >
> >
>
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-11-18 08:52:41
Temat: Re: Pytanie do kobiet
Użytkownik "Maria Baczyńska" <b...@t...pl> napisał w wiadomości
news:9t5nru$g5r$1@news.tpi.pl...
> Cześć pozdrawiam w tej grupie.
> Użytkownik <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:5b0d.0000003b.3bf30356@newsgate.onet.pl...
> > Przypomniała mi się jeszcze taka mała rzecz. Kiedyś słyszłam słowa
pewnego
> > mężczyzny, którego kobiety lubiły, sznowały i traktowały jako bardzo
> dobrego
> > współpracownika (to było w moim zawodowym środowisku), i miały do niego
> duuużo
> > zaufania. Powiedział on coś co świadczy, że mężczyźni cenią u kobiet ich
> > emocjonalność jako cechę odkrywającą przed nimi inne kolory życia.
A Ty jak przymilna suczka stoisz na dwóch łapkach i merdając ogonkiem,
czujnie starasz się wpasować w reakcje, które u kobiet cenią mężczyźni.
Zamiast po prostu BYĆ SOBĄ. Żałosna jesteś.
Dorrit
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-11-18 12:04:25
Temat: Re: Pytanie do kobiet=> A Ty jak przymilna suczka stoisz na dwóch łapkach i merdając ogonkiem,
=> czujnie starasz się wpasować w reakcje, które u kobiet cenią mężczyźni.
=> Zamiast po prostu BYĆ SOBĄ. Żałosna jesteś.
=> Dorrit
=>
=>
jakkolwiek popieram BYCIE SOBA to ni jak nie moge sie domyslec co to ma za
zwiazek z tym co pani Maria napisala, a tym co TY piszesz jako swoja
reakcje.
Zreszta jak mozna komus zarzucac 'zalosnosc' po jednym napisanym zdaniu, no
chyba ze to zdanie jest jakims triggerem wyzwalajacym energie
kompleksu...ktory to zaraz "wypisuje" takie rozne rzeczy. Pani jako
psycholog chyba wie o czym mowie, no chyba ze zna pania Marie z realu i
tylko teraz wyrazila swoje glebsze zdanie na jej temat.
A tak swoja droga to naprawe jest ciekawe zjawiasko psychologiczne, to jak
pewne rzeczy odbieramy, ja moze jestem ograniczony jako facet i pewnych
rzeczy nie dostrzegam w szerszym sensie, po prostu przeczytalem maila pami
Marii z tym jednym zdaniem i zadnej reakcji to we mnie nie zwbudzilo, zaraz
o nim zapomnialem, natomisat Ty po takim jednym zdaniu przeczytanym
wyglosilas jakis sad wartosciujacy, ktory wg mnie mial za malo "danych
wejsciowych" aby moglby byc w ten sposob o kims wygloszony.
Mimir
P.S. Zreszta jestem bardzo ciekawy Twojego pogladu jako psychologa na temat
krytyki kogokolwiek. Wg mnie z psychologicznego punktu widzenia wszelka
krytyka wzmacnia tylko negatywna ceche poprzez zwiazane z tym poczucie winy.
Mi zawsze sie wydawalo ze krytyke mozna wyrazic w formie ktora odniosla by
swoj pedagogiczny skutek, w stulu najpierw za cos pochwalic , potem wyrazic
delkikatna krytyke i skonczyc tez pochwala. Np dziecko obrazilo babcie
mowimy " wiem ze miales prawo do wlasnego zdania, ale to co zrobiles bylo w
niewlasciwej formie i niegrzeczne, jakkolwiek wierze ze jestes madry i
przemyslisz to co zrobiles, i bedziesz wiedzial jak sie teraz nalezy
zachowac(sugestia zeby przeprosic babcie)", moze ten przyklad jest banalny
jakkolwiek napewno odniesie wiekszy skutek niz samo powiedzenie dziecku
"zrobiles zle i masz przeprosic babcie", lub "jestes aroganckim gowniarzem"
czy cos w tym stylu. Jakkolwike te reguly tycza sie moze dzieci to czy nie
jest sama zasada rowniez wartosciowa w postepowaniu z doroslymi, licze na to
ze Ty jako psycholog z doswiadczeniem rzekniesz pare slow na to jak to z
Twojej perspektywy wyglada i jak to sie przeklada na zastosowanie tych
rzeczy w pracy psychologicznej.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-11-18 16:32:29
Temat: Re: Pytanie do kobiet
Użytkownik "Piotr Wołowik" <p...@p...com> napisał w wiadomości
news:9t884n$odj$1@sunflower.man.poznan.pl...
> => A Ty jak przymilna suczka stoisz na dwóch łapkach i merdając ogonkiem,
> => czujnie starasz się wpasować w reakcje, które u kobiet cenią mężczyźni.
> => Zamiast po prostu BYĆ SOBĄ. Żałosna jesteś.
> => Dorrit
> =>
> =>
>
> jakkolwiek popieram BYCIE SOBA to ni jak nie moge sie domyslec co to ma za
> zwiazek z tym co pani Maria napisala, a tym co TY piszesz jako swoja
reakcje.
Ponieważ godne politowania wydaja mi się dywagacje samych kobiet nt. tego,
co w nich najbardziej cenią mężczyźni. Odczytuję tutaj gorliwą chęć
wpasowania się w męski ideał, kosztem rezygnowania z własnych upodobań,
przyzwyczajeń, spontaniczności. Punktem odniesienia jest mężczyzna, zamiast
własny rozwój a ideałem chęć przypodobania się mu, bycia cenionym ze względu
na jego upodobania.
> Zreszta jak mozna komus zarzucac 'zalosnosc' po jednym napisanym zdaniu,
To zdanie jest przecież prezentacją konkretnego poglądu i konotacją tego,
jaka powinna być kobieta, jak musi być ukształtowana jej osobowość , żeby
była ceniona przez mężczyzn. Ja odczytałam go jako postawę
antyfeministyczną.
no
> chyba ze to zdanie jest jakims triggerem wyzwalajacym energie
> kompleksu...ktory to zaraz "wypisuje" takie rozne rzeczy. Pani jako
> psycholog chyba wie o czym mowie,
Nie, nie wiem.
no chyba ze zna pania Marie z realu
Nie znam Marii z realu. Ustosunkowałam sie tylko do prezentowanego przez Nią
poglądu.
> A tak swoja droga to naprawe jest ciekawe zjawiasko psychologiczne, to jak
pewne rzeczy odbieramy,
Ależ to temat-rzeka. Nie przypuszczasz chyba, że będę tutaj streszczała
wielość istniejących w tym zakresie koncepcji, gdyż brak mi na to czasu.
po prostu przeczytalem maila pami
> Marii z tym jednym zdaniem i zadnej reakcji to we mnie nie zwbudzilo,
A we mnie wzbudziło reakcję zawartą w poprzednim poście i myślałam, że
chociaż sama autorka obroni bądź wyjaśni swój pogląd. Zresztą zdziwiło mnie
to Ona napisała, gdyż odkąd pamietam - zawsze był mi głęboko obojętny
problem "za co mężczyźni cenią kobiety" a iżadnego faceta nie zaszczyciłabym
mianem wyroczni w tych sprawach, choćby był lubiany przez całe rzesze pań.
natomisat Ty po takim jednym zdaniu przeczytanym
> wyglosilas jakis sad wartosciujacy, ktory wg mnie mial za malo "danych
wejsciowych" aby moglby byc w ten sposob o kims wygloszony.
Pozwolisz jednak, że skoro odpowiadam na jakiś post, to ja bedę decydowała,
czy "dane wejściowe" są dla mnie wystarczające.
Dorrit
>
> Mimir
>
> P.S. Zreszta jestem bardzo ciekawy Twojego pogladu jako psychologa na
temat
> krytyki kogokolwiek.
Człowiek powinien być w jakimś stopniu odporny na krytykę innych a
negatywna ocena jego poglądów nie może być odbierana jako totalny atak na
całą jego istotę.
to czy niejest sama zasada rowniez wartosciowa w postepowaniu z doroslymi,
licze na to
> ze Ty jako psycholog z doswiadczeniem rzekniesz pare slow na to jak to
zTwojej perspektywy wyglada i jak to sie przeklada na zastosowanie tych
> rzeczy w pracy psychologicznej.
Piotrze, w tej chwili jestem w internecie a nie w pracy. Podobnie jak
wszyscy inni dyskutanci.
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-11-18 17:42:25
Temat: Re: Pytanie do kobietLD:
PW:> no chyba ze zna pania Marie z realu
>
LD:> Nie znam Marii z realu. Ustosunkowałam sie tylko do prezentowanego przez
Nią
> poglądu.
Ja w kwestii formalnej.
To nie Maria tylko Malgosia (indes) jest autorka przedmiotowego postu.
Saulo
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-11-18 17:43:47
Temat: Re: Pytanie do kobiet
=> Ponieważ godne politowania wydaja mi się dywagacje samych kobiet nt.
tego,
=> co w nich najbardziej cenią mężczyźni.
wg mnie rzeczywiscie jest to godne politowania, sczegolnie gdy ktos boi sie
wyrazic swoje zdanie, gdyz nie chce aby inni o nim zle pomysleli ze wzgledu
na to co powie
=> > chyba ze to zdanie jest jakims triggerem wyzwalajacym energie
=> > kompleksu...ktory to zaraz "wypisuje" takie rozne rzeczy. Pani jako
=> > psycholog chyba wie o czym mowie,
=>
=> Nie, nie wiem.
>
kiedys bylem przy jakiejs grupie rozmawiajacych uczestnikow, rozmawiali
mezczyzni , kobiety raczej nic nie mowil, az padlo wlasnie jakies slowo
dotyczaca "nielogicznosci" kobiet i wtedy dopiero z wielka zarliwoscia
dziewczyny(niektore) sie wlaczyly w rozmowe, Bo tak sobie myslalem ze jakby
nie mialy zadnych kompleksow na tym punkcie to tak samo by to zignorowaly
jak cala rozmowe, a one po prostu "poczuly" sie do roli wypowiedzania sie na
ten temat
=> > A tak swoja droga to naprawe jest ciekawe zjawiasko psychologiczne, to
jak
=> pewne rzeczy odbieramy,
=>
=>
=> Ależ to temat-rzeka. Nie przypuszczasz chyba, że będę tutaj streszczała
=> wielość istniejących w tym zakresie koncepcji, gdyż brak mi na to czasu.
=>
akurat dla mnie tego wyjasniac nie trzeba poniewaz jak ja prowadze na sobie
"psychoanalize" to wiem ze jak mnie cos spotyka i to wyzwala we mnie wrogie
reakcji lub jakies negstynosci to swiadczy o moim psychicznym wnetrzu i
staram sie to przepracowac...i jak na razie chyba dobrze mi idzie bo w zyciu
jest coraz mniej sytacji ktore mogly by mnie jakos poirytowac, choc czasmi
ukazuje sie cos co i mnie zaskakuje gdyz mlslem ze pod tym wzgledem jest
wszystko w porzadku.
=> A we mnie wzbudziło reakcję zawartą w poprzednim poście i myślałam, że
=> chociaż sama autorka obroni bądź wyjaśni swój pogląd. Zresztą zdziwiło
mnie
=> to Ona napisała, gdyż odkąd pamietam - zawsze był mi głęboko obojętny
=> problem "za co mężczyźni cenią kobiety" a iżadnego faceta nie
zaszczyciłabym
=> mianem wyroczni w tych sprawach, choćby był lubiany przez całe rzesze
pań.
=>
=>
ja jako ciekwostke powiem ze zawsze jak czegos bylem swiecie przekonany ze
mam do tego czegos okreslony stosunek, to w rzeczywistosci bylo calkowicie
odwrotnie, a te moje przeswiadczenie ktore tak czesto u siebie podkreslalem
mentalnie bylo niczym innym jak reakcja ego podtrzymujaca te moje
przeswiadczenie o sobie aby bylo zgodne z moim wczesniejszym wyobrazeniem,
Tak bylo kiedys kiedy myslalem o sobie ze nie dbam to co inni o mnie
powiedza i w koncu uswiadomilem sobie ze jak by bylo tak naprawde to wogle
bym o tym nie myslal tylko skupial mysli na czym innym a nie na wewnetrzym
przekonywaniu samego siebie....ale takie to juz sa te meandry psychoanalizy,
te cale represje, racjonalizacje itp sprawy.
Tylko jak pisal Freud wiedza inteletkualna zeby cos zrozumiec nie wystarczy,
potrzeba jesze afektywnego procesu dzieki czemu pewne rzeczy stana sie dla
nas naprawde zrozumiale.
=> natomisat Ty po takim jednym zdaniu przeczytanym
=> > wyglosilas jakis sad wartosciujacy, ktory wg mnie mial za malo "danych
=> wejsciowych" aby moglby byc w ten sposob o kims wygloszony.
=>
=> Pozwolisz jednak, że skoro odpowiadam na jakiś post, to ja bedę
decydowała,
=> czy "dane wejściowe" są dla mnie wystarczające.
slusznie
z pozdrowieniami
Mimir
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-11-18 17:52:05
Temat: Re: Pytanie do kobietHerr Wolowik:>
> => > chyba ze to zdanie jest jakims triggerem wyzwalajacym energie
> => > kompleksu...ktory to zaraz "wypisuje" takie rozne rzeczy. Pani jako
> => > psycholog chyba wie o czym mowie,
> =>
LD:> => Nie, nie wiem.
> >
>
> kiedys bylem przy jakiejs grupie rozmawiajacych uczestnikow, rozmawiali
> mezczyzni , kobiety raczej nic nie mowil, az padlo wlasnie jakies slowo
> dotyczaca "nielogicznosci" kobiet i wtedy dopiero z wielka zarliwoscia
> dziewczyny(niektore) sie wlaczyly w rozmowe, Bo tak sobie myslalem ze jakby
> nie mialy zadnych kompleksow na tym punkcie to tak samo by to zignorowaly
> jak cala rozmowe, a one po prostu "poczuly" sie do roli wypowiedzania sie na
> ten temat
Czy naprawde uwazasz, ze kompleksy sa jedynym powodem, dla którego cos
czlowieka porusza/interesuje???
Moze te kobiety mialy juz serdecznie dosc rozmaitych antyfeministycznych
farmazonów slyszanych na co dzien i to byl wlasnie ten moment, który przepelnil
czare goryczy?
Moze to, moze tamto, ale tlumaczenie wszystkiego kompleksami, jak Ty to robisz
(nie tylko w tym watku), wybacz, ale traci wybitnie uproszczonym odbiorem
swiata.
Saulo
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-11-18 21:19:06
Temat: Re: Pytanie do kobietDziękuję Ci Saulo za sprostowanie. Istotnie Małgosia a nie Maria. Mam 40 lat.
Zarówno dziś jak i dawniej (i jeszcze dawniej) nie byłam pieskiem wpasowującym
się w wyobrażenie mężczyzn o kobietach. Zarzucano mi całkowity nonkonformizm,
choć oczywiście nie dosłownie, tylko w sposób zawoalowany. Gdybym była tym
pieskiem o jakim Pani Psycholog Little Dorrit mówi, to i mój związek małżeński
istniałby dziś i miał się dobrze i ja sama bym się miała "inaczej" niż się mam
w rzezcywistości. Pani Psycholog musi być wątpliwym psychologiem sądząc z tego
co napisała. Po pierwsze przytoczyłam wątek mężczyzny nie jako ta która się
wpasowuje tylko raczej jako ta zdziwiona, że facet może tak myśleć, to mnie
miło zaskoczyło gdy to kiedyś słyszałam. Nie wpasowuję się w tę sytuację. Ja
tego mężczyznę w jakiś sposób kiedyś wybrałam, kochałam, kocham i choć go już
nie widuję to nadal podziwiwam za to i jeszcze kilka innych opinii. Pozytywna
opinia dobrego, mądrego faceta na temat kobiet jest czymś co cieszy. W tej
dyskusji na temat kobiet trafił się ktoś kto zaatakował z taką siłą, że
odruchem obronnym jest przypomnienie sobie kogoś kto troche inaczej
mysli..Oczywiście pana Jerzego Turyńskiego nie można zaliczyć do mężczyzn tylko
raczej do nienawistnych psychopatów mających wszystkim wszysko za złe.
Pozdrawim panią psycholog Little Dorit, Jerzego Turyńskiego, Piotra Wołowika,
Saulo i innych
Pani Psycholog nie zna mnie z realu. I cieszę się.
Małgosia
> LD:
>
> PW:> no chyba ze zna pania Marie z realu
> >
> LD:> Nie znam Marii z realu. Ustosunkowałam sie tylko do prezentowanego przez
> Nią
> > poglądu.
>
> Ja w kwestii formalnej.
> To nie Maria tylko Malgosia (indes) jest autorka przedmiotowego postu.
>
> Saulo
>
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-11-18 23:22:17
Temat: Re: Pytanie do kobiet
=> Czy naprawde uwazasz, ze kompleksy sa jedynym powodem, dla którego cos
=> czlowieka porusza/interesuje???
jak mawial Einstein ze najprawdziwsze rozwiazania sa zawsze
najprostsze...czy jakos tak :-)
=> Moze te kobiety mialy juz serdecznie dosc rozmaitych antyfeministycznych
=> farmazonów slyszanych na co dzien i to byl wlasnie ten moment, który
przepelnil
=> czare goryczy?
moze to, moze tamto,moze przechodzily trudne kobiece chwiele- przeciez
rozmaiwamy o wszystkim hipotetycznie, jak pisalem kiedys psychologia i
wszelkie humanistyczne nauki sa subiektywne i nie da sie stricte czegos na
pewno powiedziec
=> Moze to, moze tamto, ale tlumaczenie wszystkiego kompleksami, jak Ty to
robisz
=> (nie tylko w tym watku),
kompleks jest pojeciem dosc zlozonym w swojej formie i znaczeniu nie mowiac
juz o ekspresji jaka sie przejawia, ja uzywam tylko jezykowego nazewnictwa a
kazdy odnosi to do siebie w zaleznosci jak szeroko lub wasko dany problem
indywidualnie rozumie.
= wybacz, ale traci wybitnie uproszczonym odbiorem
=> swiata.
>
uproszczonym obrazem swiata, to troche nie tak czlowiek zaczyna cos inaczej
rozumiec, pojmuje to jakos intuicyjnie i problem pojawia sie gdy chce to
komus przekazac, bo dla niego to jest oczywiste wiec takowo rowniez
nieswiadomie zaklada ze inni to rowniez w takim stopniu zrozumieja.
Taka podobna sytuacja jest gdy ktos komus stara sie cos wytlumaczyc i nie
pojmuje ze ten ktos tego jego rozumowania nie moze zlapac....tak wiec nie ma
co sie nad takimi roznymi rzeczami rozwodzic bo to jest normalne- problemy w
komunikacji, jest zreszta caly dzial specjalizacji w psychologii ktory to
opisuje o czym wspomnialem
> Saulo
>
Mimir
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-11-18 23:34:24
Temat: Re: Pytanie do kobiet"Piotr Wołowik" <p...@p...com> wrote in message
news:9t9fs5$6ho$1@sunflower.man.poznan.pl...
>
[cut]
> uproszczonym obrazem swiata, to troche nie tak czlowiek zaczyna cos
inaczej
> rozumiec, pojmuje to jakos intuicyjnie i problem pojawia sie gdy chce to
> komus przekazac, bo dla niego to jest oczywiste wiec takowo rowniez
> nieswiadomie zaklada ze inni to rowniez w takim stopniu zrozumieja.
> Taka podobna sytuacja jest gdy ktos komus stara sie cos wytlumaczyc i nie
> pojmuje ze ten ktos tego jego rozumowania nie moze zlapac....tak wiec nie
ma
> co sie nad takimi roznymi rzeczami rozwodzic bo to jest normalne- problemy
w
> komunikacji, jest zreszta caly dzial specjalizacji w psychologii ktory to
> opisuje o czym wspomnialem
>
>
> > Saulo
> >
>
> Mimir
Nie chce mi sie terz z Toba gadac zarozumialcze :-)
Ale dobrze, ze jestes, bo dzieki Tobie wyrabiamy dzienna norme postów i
Al-Fred sie cieszy :-)
Saulo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |