Data: 2001-07-26 08:54:00
Temat: RE: agar
Od: i...@r...com.pl (Klient - rzeczoznawcyap - info)
Pokaż wszystkie nagłówki
From: brimpke
> No wlasnie, tyle slyszlam o agarze ze sama chcialam
> sprobowac. Kupilam no i
> nic nie wyszlo.
> A robilam tak : rozpuscilam w niewielkiej ilosci zimnej
> wody agar, dlalam
> do tego troche wrzatku i wszystko wymieszalam ze
> zmiksowanymi jagodami ( z
> cukrem ). Wlozylam miseczke do lodowki zeby troche stezalo
> i biszkopt czekal
> na zalanie galaretka a bita smietana na udekorowanie
> galaretki a tu wielkie
> nic. Dzis rano "galaretka" miala taki sam stopien plynnosci
> co wczoraj. Co
> zle zrobilam???
Hmmmm.... Galaretke na agarze traktowalam zawsze jak zelatynowa, czyli
wrzatkiem do rozpuszczenia. Gestniala po ostygnieciu.
>
> Dagmara
>
--
Maya
"When God made man, she was only testing"
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia
|