Data: 2006-11-16 14:22:49
Temat: Re: 18 lat - koniec wywiadowek???
Od: "Axel" <a...@p...BEZSPAMU.com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Dunia" <d...@n...o2.pl> wrote in message
news:ejhhlg$572$1@news.onet.pl...
>> MZ jeśli ktoś, wybierając siedlisko ( obojętnie czy w bloku, czy w domu
>> ) nie zastanawia się nawet ile czasu dziennie będzie dojeżdżał w te i
>> nazad do pracy, to sam sobie winien.
> Mysle, ze wiekszosc osob sie zastanawia.
> Dla niektorych jednak rezerwat przyrody 10 m od domu ma wieksze znaczenie
> niz czas dojazdu do pracy. Niepojete, prawda ?
Dla mnie niepojete, ale rozumiem, ze dla kogos moze byc wazniejsze. Ale
wtedy ten ktos nie powinien narzekac, ze daleko ma do pracy. Moze zawsze
zostac pracownikiem lesnym ;-P
Tak samo jak moja zona nie narzeka na slabe zarobki na uczelni, poniewaz byl
to jej swiadomy wybor - moze w ten sposob wiecej pracowac w domu, a nie
siedziec w pracy i wiecej czasu poswiecic rodzinie.
>> Ale z grubsza wiadomo gdzie się pracuje.
> To sie akurat u przecietnej osoby moze zmienic z miesiaca na miesiac...
No, to rowniez przecietna osoba moze poszukac pracy z dobrym dojazdem, albo
blisko. Jesli godzi sie na prace, do ktorej bedzie dojezdzac godzine - niech
potem nie narzeka, tylko poszuka innej.
Wybierajac prace, zawsze mialem na wzgledzie czas dotarcia i godziny pracy -
nigdy nie chcialem pracowac od rana do wieczora, godzac sie ogladanie dzieci
wylacznie w weekendy, nawet jesli szlo za tym duzo wyzsze wynagrodzenie. Z
tego samego wzgledu skorzystalem z mozliwosci przesuniecia godzin pracy na
wczesniejsze, mimo ze chodze pozno spac - ale w ten sposob jestem w domu o
godzinie 16:15. To wszystko zalezy od przyjetych priorytetow...
--
Axel
|