Data: 2006-11-21 10:12:51
Temat: Re: 18 lat - koniec wywiadowek???
Od: P...@o...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
Borek napisał(a):
> >> >> A tak BTW, to jeszcze jedna opowiesc, zeby udowodnic, ze sie "da".
> >> > Się "da" jak się ma. Jak się nie ma, to wyżej nerek nie podskoczysz.
> >>
> >> A myslisz, ze ja co, ukradlem, czy dostalem w spadku?
> >
> > /.../
> >
> > Nie gardłuj więcej, tylko wór pokutny ubieraj. To wstyd się dorobić.
> >
> > Masz _mieć_ wyrzuty sumienia, jasne ?
>
> Nie, ma się cieszyć z tego co ma, ale rozumieć, że zbyt daleko idące
> uogólnienia na podstawie własnego przykładu nie mają sensu.
To prawda. Nisko latające kwantyfikatory są zawsze szkodliwe.
> Nie życzę tego ani Tobie, ani Axelowi, ale kibicowałem przez ostatnie
> kilka lat znajomym tracącym pracę i szukającym nowej (w Warszawie). W
> świetle tego co widziałem, rady typu "zmień pracę na lepszą" brzmią jak
> ponury żart.
Znam kilka osób które szukają lub szukały rozpaczliwie pracy. Fakt że
ich sytuacja jest nieciekawa. Od tego są choćby regionalne centra
aktywizacji bezrobotnych. Ale znam też znacznie więcej osób, którzy
osiągnęli już jakiś status materialny ( mieszkanie/dom, samochód ) i nie
cierpią z tego powodu na wyrzuty sumienia.
Całkiem niedawno w megawątku o kosztach utrzymania dziecka ( chyba,
tego wątku już nie widzę ) wyszły na jaw pewne ciekawostki. Niektóre
wątkotwórczynie określały np. wymaganą minimalną powierzchnię mieszkalną
rzędu 150 metrów kwadratowych domu jednorodzinnego dla kilkuosobowej
rodziny. Do tego ogródek i takie tam. Tymczasem w tym wątku wychodzi na
to, że własne mieszkanie albo samochód jest dobrem luksusowym. Coś mi tu
nie gra.
--
P. Jankisz
trochę o rowerach:
http://www.widzew.net/~bladteth/pj.html /zdechło/
http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
|