Data: 2003-11-10 08:42:08
Temat: Re[2]: VILCACORA ŚWIĘTE ZIELE INKÓW
Od: "Jolanta Pers" <j...@g...WYTNIJ.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
e...@u...net.pl (Evunia) napisał(a):
> Moim zdaniem mocno przesadzasz, aż przykro czytać.
> Słyszałaś o medycynie naturalnej ?
Nie piszę o medycynie naturalnej, akupunkturze, ani świecowaniu uszu metodą
Indian Hopi. Piszę o vilcacorze, w przypadku której badania prowadzono, i
wykazano, że skuteczność w leczeniu raka jest zerowa.
> Czytałaś opracowania naukowe na ten
> temat ?
Owszem. I polecam lekturę pism innych niż "Wróżka". Internet stoi otworem,
Medline jest dostępne.
> Znasz relacje ludzi, którym pomogło coś, co nie powinno pomóc,
> wg tego, co piszesz ?
Działanie placebo jest dość powszechnie znane.
> A o mylnych diagnozach, złym leczeniu
> tradycyjnej medycyny słyszałaś ?
Puk, puk, co to ma wspólnego z vilcacorą?
> Może zanim wystawisz aż tak
> jednoznacznie negujące (i obraźliwe) opinie czemus, na czym się nie
> znasz, powstrzymaj się jednak.
Przykro mi, ale fakty są, jakie są: EBM mówi, że vilcacora nie leczy raka, i
dopóki nie znajdą się dowody na to, że leczy, zalecanie jej komukolwiek jest
zwyczajnie niemoralne.
JoP
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|