Data: 2009-06-30 07:37:33
Temat: Re: 35
Od: "Qrczak" <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W Usenecie michał <6...@g...pl> tak oto plecie:
>
> Użytkownik "tren R" napisał w wiadomości:
>>>>>>>>>>> No to sto lat!
>>>>>>>>>> to oznacza że jeszcze 65 czy jeszcze 100? :)
>>>>>>>>>> thx
>>>>>>>>> Statystycznie trochę mniej niż 65. A grzecznościowo... Sto lat,
>>>>>>>>> Tren eRze!
>>>>>>>> upiłbym się, ale nie mogę :)
>>>>>>>> dzięki
>>>>>>> Wiem, szkło nie chce ustać na gipsie. :(
>>>>>> qrna, jak miałem onegdaj złamaną nogę, to w akademiku nie
>>>>>> przeszkadzało mi to jakoś specjalnie. pamiętam nawet ten moment
>>>>>> kiedy usiłowałem podnieść się z podłogi na korytarzu i dziwiłem
>>>>>> się, że nie mogę :)
>>>>> To jednak Ci przeszkadzało. Jak nie picie, to podłoga. :)
>>>> na szczęcie koleżanki pomagały. w tym obecna żona :)
>>> Szczęśliwy finał pourazowy? :D
>
>> raczej samospełniająca się przepowiednia.
>> kiedy jeszcze jej dobrze nie znałem, odwiedzili mnie rodzice w
>> akademiku (no ale wstyd) :)
>> i kiedy moja obecna żona przechodziła obok nas korytarzem, nie mam
>> pojęcia dlaczego, wypaliłem nagle do rodziców, wskazując na nią: "a to
>> moja przyszła żona".
>> no i jak dziewczyna dopięła swego?!
>
> He, he! Szalony prestidigitator! :D
> Moją obecną żonę znałem niecały tydzień, gdy późnym wieczorem wracaliśmy
> razem od znajomych z imienin. Nie chciała wysiąść z tramwaju, żeby pójść
> ze mną do mnie. Wkurzony na maksa odprowadziłem ją do klatki schodowej
> budynku, gdzie mieszkała i tam jej się oświadczyłem. Następnego dnia
> zbieraliśmy już metryki. :)
Ożeniłeś się z nią, bo Cię nie słuchała? Niektórzy pewnie zdziwieni...
Qra
|