Data: 2002-03-06 10:11:25
Temat: Re: 5-10-15
Od: "JC" <J...@t...de>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Inwalida" <I...@a...net> schrieb im Newsbeitrag
news:a63vab$mhf$1@pingwin.acn.pl...
>
> Użytkownik "JC" <J...@t...de> napisał w wiadomości
> news:a63kec$eat$01$1@news.t-online.com...
> >
/.../
> > Powiem Ci natomiast że aby zdobyć kobietę na żonę
> > to trzeba być facetem z "jajami" i wiedzieć co kobieta
> > do szczęścia potrzebuje - ot cała tajemnica. Tej wiedzy
> > jednak w samym sobie nie znajdziesz i dlatego każdy
> > dorastający chlopak, tak ON jak i nie ON, musi być ileś tam
> > razy "olany", kopniety w zadek przez obiekty swych miłości
> > aby w końcu znaleźć recepte i przynętę na tą właściwą.
> > Owszem, niepełnosprawnoś dodatkowo podwyższa mu poprzeczkę
> > ale....nie opowiadaj bzdur.
>
> I właśnie to mówię, mamy podniesioną poprzeczkę :-)
> Nie napisałem tego z powodów problemów osobistych,
> rad mi też nie trzeba :-)
Nie daję rad.
Zle mnie zrozumialeś.
> Napisałem tylko to że na starcie, jesteśmy na przegranej pozycji
> w porównaniu z jak to ująłeś "bykami" :-)
>
> > Proponując dziewczynie gałkę lodu - bo na więcej może Cię nie stać -
> > możesz nie mieć szans, chciaż.....i tu bym dyskutował;-)
>
> Na temat sposobów się nie wypowiadam :-) Nie jestem typem koguta.
> I jestem za leniwy na rwanie :-) Zawsze bazowałem na przypadku :--)))
Dyskusja nie dotyczy sposobu "rwania" kobiet, jak to nazwałeś, ale tego iz
trudno
zdobyć kobietę na żonę i partnera na przyszłość kiedy ma się jej do
zaoferowania
np. "gałkę lodu", czyli właściwie nic. "Gałka lodu" w tym kontekście to
symbol. Moze mnie nie zrozumiałeś o czym świadczy wtrącony "kogut"
w Twoim tekście.
/.../
>
> > Zanim jednak założyłem rodzinę wiedziałem, że tak jak moja
> > żona tak i ja potrzebujemy mocne filary na których stanąć
> > może nasz wspólny dom. Praca i mieszkanie - to wszystko.
> > Reszta to już jest bajka.
>
> I to jest właśnie wysoko postawiona poprzeczka i o tym mówię.
> Większość nie tylko ON z mieszkaniem ma soliny problem.
> A o pracy część z nas może zapomnieć, nie liczę groszowych robutek :-)
I to są podstawowe problemy, które w pierwszej kolejności
trzeba usunąć chcąc myśleć o założeniu rodziny.
> >Ja krzesła nie zaniosę do drugiego pokoju, no...może w zębach.
> > Ważnym jest.....aby problem rozwiązać. A jak? Aaaaaaaa, to już
> > mój problem a dokładniej mojej głowy a nie bicepsów. A życie
> > to umiejętność rozwiązywania problemów bo życie, to ciągłe
> > problemy. Zycia przetańczyć się nie da i nie od tańca ono zależy.
>
> Nie da się przetańczyć, trzeba się trochę napocić :-)
> Mój przykład tańca dotyczył posta Magdy, ona poprostu nie
> chce kulawego i tyle. Taniec to przykład półśrodka w wykonaniu ON.
Ten mój post też nie odnosi się do wątku Magdy lecz do podstaw
egzystencji rodziny.
> I nadal nie potępiam ludzi którzy nie chcą wiązać się z ON.
Ja też nie.
Podane powody tej niechęci pokazały tylko niekonsekwentne
wypowiedzi ich autorki a dot. konkretnie niektórych jej uzasadnień.
Wydaje mi się, że niezrozumieliśmy się.
pozdr. - Józek
______________
|