Data: 2010-01-12 13:28:02
Temat: Re: 6-latek i jedzenie [długie]
Od: "Qrczak" <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W Usenecie Anna G. <a...@n...poczta.onet.pl> tak oto plecie:
>
> Od jakiegos czasu młody ma problemy z jedzeniem, głównie dlatego, że musi
> załatwic tysiąc innych spraw i mysli juz "naprzód". Czasem siada do obiadu
> i zaczyna płakać.
> "Dlaczego płaczesz?"
> "Bo jak będęe długo jadł to nie zdążę się pobawić"
> "To jedz szybciej"
> "Nieeeeeeeeeeeee...."buuuuuuu...
> Powoli siadaja mi nerwy. Czy to jakiś okres przejściowy?zy ja mam jakis
> wadliwy egzemplarz?
>
> Znalazłam to co poniżej, wypisz wymaluj moje dziecko, u was też tak jest:
> "Sześciolatki, zarówno w jedzeniu, jak i we wszystkim innym są
> niepohamowane i nieprzewidywalne. Miewają ogromny apetyt i zdarza się, że
> bez przerwy chcą jeść. Niekiedy nawet między posiłkami jedzą lepiej niż
> podczas posiłków. Najtrudniej jest ze śniadaniem, tym bardziej, jeżeli
> poprzedza ono jakieś obowiązki, na przykład pójście do szkoły. Pięciolatek
> (a szczególnie pięciolatka) może skarżyć się na bóle brzucha i nudności, a
> nawet wymiotować. W takiej sytuacji dobrym rozwiązaniem jest lekkie
> śniadanie i więcej kanapek do szkoły. Mniejszy ranny ,,pobór mocy" dziecko
> nadrabia przez cały dzień i często życzy sobie pokaźnych rozmiarów kanapki
> przed samym pójściem do łóżka. Sześciolatek potrafi obudzić się w środku
> nocy i poprosić o jedzenie.
>
> Dzieci w tym wieku nie są jednak skłonne doprowadzać rzeczy do końca, i
> dotyczy to w takim samym stopniu jedzenia, jak wszystkiego innego. Ich
> oczy mają wilczy apetyt, toteż sześciolatki często proszą o więcej niż
> są w stanie zjeść. Chociaż przepadają za słodyczami, mogą nie znaleźć już
> miejsca na deser.
>
> Bezustanna ruchliwość sześciolatka może stanowić zagrożenie dla niego
> samego i dla otoczenia. On po prostu nie potrafi usiedzieć w miejscu.
> Kręci się i buja na krześle, macha nogami, rozlewa mleko, mówi z pełną
> buzią, je rękami - aż w końcu rozzłoszczony ojciec każe mu odejść od
> stołu."
Wypisz - wymaluj Młody!!!!
Potrafi cały dzień jeść jedno i ciągle to samo (ostatnio hitem jest chleb
lub bułka z masłem, topionym serkiem, majonezem i ketchupem) w ilościach
hurtowych. A następnego dnia nie zjeść prawie nic. Albo zacząć dzień
śniadaniem o 11. Albo już nic nie jeść od przedszkolnego podwieczorku do
rana. Jak sobie przypomni, że jest w domu czekolada, zeżre całą. Ale ta sama
czekolada może leżeć cały tydzień na widoku i w ogóle go nie zainteresować.
Jak ma fazę na jajka - na zmianę jest omlet z jajecznicą. Faza minie -
dziecko w ogóle zapomina, że uwielbia jajka.
Przestałam naganiać do obiadu, jak zawoła, że głodny - robię mu coś do
jedzenia. Ma swoje ulubione smaki - cieszy mnie i to. Na głodzonego może
wygląda, a nie jest (jak porównałam jego wagę z innymi dziećmi). Z
niejadztwa się wyrasta. No ja w każdym razie wyrosłam.
Qra
|