Data: 2008-11-06 12:09:24
Temat: Re: 6. latki w szkole to jedno
Od: "xcihy" <xc(c)c@poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Nixe" <n...@o...eu> napisał w wiadomości
news:gepnv1$g0d$1@news.onet.pl...
>> Nie napisałem tego.
> Napisałeś, że są ludzie, którzy "są w stanie [...] dać dziecku wszystko to
> co ono potrzebuje w swoim domu".
> Nie zgadzam się z tym, ponieważ dziecko w wieku 5-lat (z drobnym odsetkiem
> wyjątków), potrzebuje czegoś więcej i tego czegoś siedzenie w domu z mamą
> po prostu mu nie zapewni.
Moj pięcio latek stwierdził ,ze już czas do przedszkola bo zabrakło kolegów
pod ręką. Jeszcze wiosną nie chciał o tym słyszeć (koledzy byli). Czego mu
nie zapewni przeciętnie rozgarnięta mama/ babcia?
>> Ja mam 5. latka, który poszedł pierwszy rok do przedszkola bo chciał.
>> Wcześniej nie chciał. Bardzo nie chciał.
> Dlatego nikt nie postuluje o obowiązku posyłania do przedszkola dzieci
> młodszych niż 5-latki.
Na razie nie. Mnie chodzi o tą różnicę, chce - musi.
>> Za parę lat taki ktoś moze nie mieć wyboru.
> Tak jak teraz wyboru nie mają 6-latki idące do zerówki, choć baaaaaardzo
> im się nie chce :)
Mają choć znacznie utrudniony.
Ja rozumiem ,ze państwo opiekuńcze tak bardzo się chce nami opiekować, ze
najchętniej by to robiło od urodzenia do śmierci i poza przeszkadzającymi w
tym komórkami społecznymi jak np. rodzina. Tyle ,ze minie się to nie podoba.
>> Na razie z tej przewagi syn wyniósł nowe słownictwo, bluzgi i dowcipy o
>> ekstrementach.
> To macie po prostu pecha, albo jesteś tak negatywnie nastawiony, że nie
> potrafisz dostrzeć korzyści, a widzisz same wady.
To dopiero dwa miesiace. Moze korzyści dłużej nabierają kształtów. Nie mam
nastawienia ani in plus ani in minus. Mały chciał iść, jest zadowolony. Ok.
>> Za to nigdy nie zostawał zapłakany z obcymi ludźmi na kilka godzin. Co
>> jest częstym zjawiskiem wśród dwóch najmłodszych grup przedszkolaków.
> Dlatego - że się powtórzę - nikt nie mówi o obowiązku posyłania do
> przedszkola dzieci młodszych niż 5-latki.
To i ja powtórzę. Na razie. Tendencja jest wyraźna. Np. w Belgii rodzice
muszą się tłumaczyć i pisać usprawiedliwienia, dlaczego dziecko nie pojawiło
się w przedszkolu. Takie praktyki mają miejsce już od trzeciego roku życia.
> A wśród 5-latków płacze i szlochy przez kilka godzin, bo mamusia
> zostawiła, raczej się nie zdarzają.
Faktycznie nie widziałem. Nie słyszałem również by przejmowano się akurat w
aparacie państwowym dziećmi.
Pozdrawiam
xc
------------
Komisarz Günter Verheugen 23.04.2003 do towarzystwa z ZNP:
"Duch narodu kształtowany jest w szkołach i to od polskich nauczycieli
będzie zależało, czy przyszłe pokolenia charakteryzował będzie duch
europejski czy duch narodowy. Polska będzie reprezentowana w Unii
Europejskiej tym lepiej, im więcej osób będzie miało odpowiednie poglądy w
kwestiach Unii Europejskiej. Jestem pewien, że uda nam się wychować wiele
osób, które staną się Europejczykami".
|