Data: 2008-12-12 08:25:12
Temat: Re: 6. latki w szkole to jedno
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Lila napisał(a):
> Tak na marginesie.
> Wiele razy byłam w szkole moich dzieci i jakos nie slyszalam
> nauczycielki, ktora mówi "morda w kubeł".
> Chcesz dobrej edukacji dla swoich dzieci - zacznij od siebie.
Ja zaczęłam. Zrobiłam aferę o odzywki typu "debilu, kretynie, indyczy
łbie", i wytwarzanie ogólnej atmosfery zastraszania uczniów.
Podstawianie pięści do oka ucznia z pytnaiem"miałes taki paproch w oku"
też mi się nie spodobało. Takie zachowania przejawiał nauczyciel z
kilkudziesięcioletnim stażem pracy, a nie żul spod budki z piwem, żeby
nie było. Na szczęście reszta nauczycieli jest normalna.
W szkole moich dzieciaków zerówka jest już od bardzo dawna, na pewno
dłużej, niż 10 lat. Ale mamy to szczęście, że praktycznie dla
zerówkowiczów jest oddzielny pawilon, a młodsze dzieci mają do
dyspozycji parter szkoły, podczas gdy starsze uczą się na piętrze.
Teraz pojawił się pomysł, żeby utworzyć jeszcze na dodatek oddział
przedszkolny, ale jak i gdzie maja zamiar to zrobic, to w głowie mi się
nie mieści.
Nie ma żadnego problemu z wejściem rodziców do szkoły. Ale dzieci na
sczęście nie jest 1600, tylko jakies 4 razy mniej, i IMHO to powinien
byc górny limit liczebności w szkole, inaczej robi się fabryka.
Natomiast współczuję rodzicom zmuszonym posyłać do szkół coraz młodsze
dzieci - dzieciństwa nikt im nie zwróci, a napracować się zdążą, do
czego tak się spieszyć?
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
|