Data: 2003-06-01 13:58:10
Temat: Re: A co jesli ja chce dziecka?
Od: G...@p...onet.pl-----USUN-TO (Grzegorz Janoszka)
Pokaż wszystkie nagłówki
On Sun, 1 Jun 2003 14:41:12 +0200 I had a dream that Ania Björk \(sveana\)
<s...@h...com> wrote:
>> Znam kilka kobiet, co super poważnie mówiły, że nie chą mieć dzieci,
>> a teraz kupują łóżeczka i śpioszki :)
>I wedlug Ciebie to jak to z nimi bylo: byly wtedy nienormalne, a potem im
>przeszlo? :P
Nie, po prostu dorosły. Choć u niektórych to pewnie za późno.
>> Oczywiście, rodziła ona wiele razy, dokładnie wie, co się czuje :)
>Tak samo jak Ty :) A na powaznie, to fobia ciazy i pordu jest problemem dla
>wielu kobiet, i nie mezczyznom to oceniac.....
Jasne, feministki górą.
>> Zastanów się, czy ona jest/będzie na tyle dojrzała, żeby mieć męża i
>rodzinę.
>Skoro nie pragnie miec dzieci, to o rodzinie w szerokim pojeciu mowy chyba
>nie ma? Skoro dziewczyna ma watpliwosci i glosno o nich mowi, to tylko
>dobrze o niej swiadczy, bo mysli, zastanawia sie i analizuje swoj stosunek
>do zycia.
Brawo. Niech "myśli" i analizuje do końca życia po trupach innych, nie?
>> Czyli widzisz, że ona stawia swoje ambicje zawodowe ponad rodzinę.
>> Wiesz, że jej samodoskonalenie/samozadowolenie będzie ważniejsze
>> od Ciebie?
>Sorry, ale jaka masz pewnosc, ze to stan permanentny? I dlaczego nie mozesz
>dojrzec tego w kategoriach rownorzednych, dlaczego piszesz "ponad rodzine",
>"wazniejsze od Ciebie"? Wybacz, ale pachnie mi to meskim szowonizmem.
A jaką masz pewność, że jej to przejdzie? Tylko na swoim przykładzie?
To egocentryczny feminizm ;-P
>> Moim zdaniem ta dziewczyna jest nienormalna.
>Dlaczego? Moim zdaniem mysli logicznie, w przeciwienstwie do partnera, ktory
>mimo swiadomosci istnienia wielu niekochanych dzieci odrzuca mozliwosc
>adopcji. Czy moglbys podac tutaj Twoja definicje normalnosci?
Sama pisałaś o fobii przed ciążą itd. Kobieta, która nie chce (podkreślam,
że pewnie może, ale nie chce) urodzić dziecka, ale chce adoptować raczej
nie jest normalna, chyba że fobie są absolutnie normalne i nie należy
ich nijak leczyć (jak można leczyć normalność?).
>> Całe szczęście nie byłem w takiej sytuacji, z reguły trafiałem na normalne
>> kobiety :)
>Czyli jakie? I ile ich bylo? Czy sobie wybrales z tych kilkudziesieciu? :P
>Czy normalna kobieta to wedlug Ciebie tylko taka, ktora juz od momentu
>dojrzalosci osobniczej jest gotowa na zostanie matka? Kazda inna to
>wynaturzenie?
Nie mówię o gotowości zostania matką, tylko o nie odrzucaniu tego, jako
największego zła.
>Bardzo kategoryczne slowa, przeciez NIC o niej nie wiesz, a juz wydales
>wyrok.... A kobiet sie nie MA, to nie Azja, mocium panie. Z
>kobieta/mezczyzna sie jest. Juz samo napisanie pytania brzmiacego: "Jaki
>sens mieć taką kobietę?" wiele mowi o Twoim stosunku do partnerstwa i
>partnerki......
Hipokryzja - a co Ty o mnie wiesz, że świadczysz takie sądy o moim
stosunku do czegokolwiek?
Nie dość, że hipokrytka, to jeszcze feministka :)
>> Wiem, że wszystko to, co napisałem, to takie pesymistyczne gdybania, ale
>> weź je pod uwagę.
>Powyzsze to prawda, co nie oznacza, ze poprawia Twoj obraz.....
>Ania, wedlug Ciebie wielce nienormalna, ktora potem znormalniala
Słońce, wali mnie mój obraz u Ciebie. Facet ma problem, to mu odpowiedziałem,
jak to wygląda z punktu widzenia innego faceta.
Po co się wtrącasz?
Mam nadzieję, że chłopak przeczyta różne opinie i takie spojrzenie różnych
osób może mu się przyda.
Czy ja gdzieś napisałem, że proszę o ocenę, tego co napisałem?
Za wiem.onet.pl:
Tolerancja (z języka łacińskiego tolerare - "znosić", "cierpieć"),
świadoma zgoda na wyznawanie i głoszenie przez innych ludzi poglšdów,
z którymi się nie zgadzamy, oraz na wybór sposobu życia uważanego
przez nich za właściwy, chociaż go nie aprobujemy.
Więc nieś swój krzyż, "znoś" i "cierp" moje poglądy, ale swą opinię
na ten temat zostaw dla siebie. Bo ja z Tobą dyskutować nie zamierzam.
--
Grzegorz Janoszka odpowiadając POPRAW adres
UWAGA, mam specyficzne poczucie humoru! Na newsach wyrażam swoje prywatne
specyficzne poglądy, a nie moich byłych, obecnych i przyszłych pracodawców.
|