Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: Małgorzata Majkowska <m...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: A co jesli ja chce dziecka?
Date: Mon, 2 Jun 2003 10:44:49 +0200
Organization: news.onet.pl
Lines: 44
Sender: m...@p...onet.pl@vq81.neoplus.adsl.tpnet.pl
Message-ID: <bbf2oj$q19$1@news.onet.pl>
References: <bbcns5$4tq$1@news.onet.pl>
<s...@k...icsr.agh.edu.pl>
<bbcs9b$d93$1@news.onet.pl> <bbctne$g3g$1@news.onet.pl>
<bbequ0$657$1@opat.biskupin.wroc.pl> <bbes8r$mh1$1@atlantis.news.tpi.pl>
<bbetfi$dmr$1@opat.biskupin.wroc.pl>
NNTP-Posting-Host: vq81.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1054543443 26665 80.50.136.81 (2 Jun 2003 08:44:03 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 2 Jun 2003 08:44:03 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1158
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1165
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:39735
Ukryj nagłówki
Osoba znana wszem jako Oleńka o...@b...wroc.pl, drżącą z
emocji ręką skreśliła te oto słowa:
> Dla mnie - tak. Bo albo chce się dziecka, albo nie.
> I kwestia, czy to z adopcji, czy "z brzucha" jest naprawdę
> obojetna. Lukas chce stworzyć rodzinę, chce być ojcem, kocha
> swoją parntenrkę. No więc gdzie problem, żeby adoptowac
> dziecko, jesli ona nie będzie chciała rodzić i nie zmieni
> zdania?
Oleńka???? A jeśli on będzie chciał mercedesa... To nie kupi własnego tylko
adoptuje/podprowadzi znajomemu? Przepraszam, współczuję dzieciom z domu
dziecka, dzieciom porzuconym, ale mimo, że bałam się ciąży i porodu to przez
myśl mi nie przeszło, żeby polecieć do ośrodka adopcyjnego. Bo chcę mieć
własne dzieci. Moje - żeby były podobne do mnie, miały moje geny, moje wady,
moje zalety. Cholernie egoistyczne i cholernie ludzkie. A Ty raczej
prezentujesz wersję "wynaturzoną"! To po co ta cała kołomyja z ciążą i
porodem. Najlepiej oddać plemniki i jajeczka do banku i dostać "dziecko z
przydziału? A może pójdziemy dalej. Zrobić nowy zawód - (póki nie ma farm
hodowlanych) kobieta-macica. Najzdrowsze matki z populacji byłyby
inseminowane przez dowolnie wybrane plemniki, lub miały implantowane
dowolnie skojrzone zarodki - raz na rok. Potem poród, dziecko wędruje do
rodziny, która jest pierwsza w społecznej kolejce po dzieciaka. Ohyda.
> A on się głupio uparł, ze pierwsze ma być "brzuszne", choc
> sam pisze, ze to okrutne, bo tyle dzieciątek nie ma rodzin...
> Dla mnie to dziwactwo i egocentryzm.
To nie dziwactwo ale naturalne, ludzkie spojrzenie na prokreację. Zwierzęta,
zagryzają najczęściej, obce, osierocone maluchy. Ludzie opiekują się
sierotkami, najlepiej jak mogą. Ale nie kosztem posiadania własnego
potomstwa. Life is brutal. A przy okazji - większość tych dzieciątek, z
domów dziecka, ma nieuregulowaną kwestię prawną, mają rodziców
biologicznych. Więc adopcja to nie wizyta w supermarkecie, zwłaszcza, że do
adopcji w pierwszym rzędzie kierowane są dzieci chore.
--
Pozdrawiam
Małgorzata
*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^
http://www.btsnet.com.pl/majkowscy/
"Carum est, quod rarum est"
|