Data: 2003-06-02 11:43:25
Temat: Re: A co jesli ja chce dziecka?
Od: Małgorzata Majkowska <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Osoba znana wszem jako Oleńka o...@b...wroc.pl, drżącą z
emocji ręką skreśliła te oto słowa:
> IMO w tak delikatnej kwestii jak ciąża partnerka powinna
> mieć nieco więcej do powiedzenia niż partner. To na niej
> spoczną jednak trudy ciąży i macierzyństwa. Więc niech sobie
> wybierze porę na dziecko. A jeśli naprawdę nie czuje "woli
> Bożej"? Trudno ją zmuszać, prawda?
Jeśli nie czuje "woli Bożej" to po kiego licha truje o adopcji? Uważasz, że
dziecko adoptowane łatwiej się chowa? Czy raczej łatwiej oddać je z powrotem
do placówki? Przecież oprócz problemów z wiązanych z adaptacją dziecka do
nowych warunków, - (zakładamy , że to dziecko starsze od niemowlęcia - bo
przecież przy niemowlęciu są nieprzespane noce i kolki i rzadkie, śmierdzące
kupy) - czyli buntów, nadreaktywnych zachowań, częstych płaczy i lęków
nocnych, dochodzą zwykłe problemy "domowe" typu "nie chcę jeść", "nie chcę
spać", "nie ubiorę się", "nie lubię Cię", "nie wyjdę na dwór" itd. W czym
prostsze jest wychowanie dziecka adoptowanego od biologicznego? IMHO to dużo
gorsza harówka. I przy okazji takiego malucha faktycznie łatwiej znielubić
niż własnego potworka, z tej racji, że zaczynamy się doszukiwać w nim
patologii i kiepskiego genotypu. Do tego dochodzą jątrzące wyrzuty
sumienia - "on taki biedny - był pozbawiony rodziców, a ja go krzywdzę, bo
chyba za mało kocham"... itd.
Lucas również nie zmusza swojej dziewczyny do macierzyństwa. Ale powinna mu
dać jasną, wiążącą odpowiedź. Nie może go zwodzić przez następne 10 lat, że
może kiedyś, może za rok. Chłopak zasługuje na szczerą odpowiedź jeśli
zamierzają być w przyszłości razem. Jasno dał do zrozumienia, że dziecko i
rodzina ma w jego przypadku priorytetowe znaczenie. Panna nie zamierza się
rozmnażać, a stawia na karierę zawodową i pracę. Moim zdaniem ta kwestia
powinna zostać wyjaśniona dość szybko, żeby najpierw nie ponosić kosztów
niepotrzebnego ślubu/wesela, a potem rozwodu.
--
Pozdrawiam
Małgorzata
*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^
http://www.btsnet.com.pl/majkowscy/
"Carum est, quod rarum est"
|