Strona główna Grupy pl.soc.rodzina A co jesli ja chce dziecka?

Grupy

Szukaj w grupach

 

A co jesli ja chce dziecka?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 281


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-05-31 21:58:21

Temat: Re: A co jesli ja chce dziecka?
Od: Andrzej Garapich <gara@WYWAL_TOplusgsm.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Tue, 03 Jun 2003 22:46:10 +0200, Agnieszka Krysiak
<k...@g...pl> wrote:


>:) To się wydaje zabawne, ale ona tak właśnie myśli. I w tym momencie
>przestaje to być zabawne, a człowiekowi brwi idą w górę. :)

To moze i lepiej, ze ludzie o takim nastawieniu do zycia nie mają
dzieci?
Zauważ, że statystycznie rzecz biorą defetysta BEDZIE MIAŁ RACJĘ.
Każdy, kto prezentuje postawę: "Nieee uuuuda się" ma więcej szans
od kogoś, kto wierzy, że jednak wbrew logice przedsięwzięcie pójdzie
dobrze. Czyli doradzając innym "nie bierz się za to, na pewno cos
się spieprzy, dobrz Ci radzę" mamy więcej szansy, że będziemy mieli
rację. A potem, kiedy sprawa faktycznie sie sknoci, możemy frajera
dobić "a nie mówiłem, że nic z tego nie wyjdzie, mogłeś mnie słuchać,
lepiej byś na tym wyszedł".

Ot, taka refleksja luźno związana z topikiem :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2003-06-01 11:26:28

Temat: A co jesli ja chce dziecka?
Od: "lukas3339" <l...@g...net.pl(ease remove me)> szukaj wiadomości tego autora

Witam,
Mam taki problem, ktorym chcialbym sie z Wami podzielic. Otoz mam 24 lata
( w tym roku 25 ), moja dziewczyna tyle samo, nasz zwiazek trwa blisko
poltora roku. Jest nam dobrze razem, wiemy ze chcielibysmy byc razem w
przyszlosci ale... no wlasnie pojawil sie jeden problem. Ja od "zawsze" wiem
ze moja wizja przyszlosci to ja + zona + dziecko ( moze dzieci ). To chyba
naturalne ze w pewnym okresie zycia czlowiek czuje jakis instynkt
macierzynski. No i wlasnie wczoraj rozmawialismy powaznie na temat
posiadania dzieci ( tz. rozmawialismy juz wczesniej ale czoraj przybralo to
bardziej hmm.. ostra forme ) . I ona mi mowi ze nie chce miec dzieci. Wiem,
ze teraz sobie pomyslicie ze pewnie tylko tak gada itd. Ale ja ja znam i
wiem ze to jest czlowiek, ktory nie zmienia zdania. Powodow dla "niemania"
dzieci widzi tysiace. Poczawszy od ciazy i porodu, ktore sa wg. niej bardzo
nieprzyjemne oraz bolesne, przez to ze czuje ze nigdy nie bedzie na tyle
dojrzala zeby moc podjac sie wychowywania dziecka , po fakt, ze nie widzi
celu w posiadaniu potomka - nic jej to nie daje, twierdzi ze celem jej zycia
jest raczej samodoskonalenie sie ( szeroko pojete) niz prokreacja.
No i nie mam pojecia co robic, jakich argumentow uzyc. To ze chcialbym
dosiwadczyc radosci ojcostwa, ze chcialbym moc zostawic po sobie slad, ze
chce przekazac to czego sie nauczylem od mojego ojca mojemu dziecku, ze nie
chce aby moje zycie wypelniala tylko praca i czas wolny po pracy nie
trafiaja do niej. Dodam jeszcze ze jakos wielce mi sie nie spieszy moge
jeszcze ladnych pare lat poczekac i mowilem jej o tym, wiec to nie tak ze ja
naciskam ze ma byc juz zaraz.
Z jednej strony wiem, ze to dobra dziewczyna, ma duzo cech, ktorych
brakowalo mi w poprzednich partnerkach i ze pewnie zycie dobrze by nam sie
ukladalo.Wiem, ze ciezko (jesli w ogole) bedzie mi znalezc kogos kto pasowal
by mi tak jak ona. A z drugiej strony nie chce byc bezdzietnym malzonkiem.
Nie chce kiedys usiasc w fotelu i stwierdzic ze jak umre to jedyne co po
mnie zostanie to samochod i mieszkanie, ktorego zreszta nie bede mial komu
zapisac.
Nie wiem czy moge liczyc na to ,ze kiedys jej sie odmieni. A co jesli
tak sie nie stanie. Co jesli ktoregos dnia obudze sie rano, bede mial np. 35
lat i zone ktora nie chce mi dac dzieci. Wiem ze jeszcze jestesmy mlodzi,
ale to juz nie jest wiek typu 17 lat, gdy z dnia na dzien czlowiek mysli
inaczej.
Wspominala mi w trakcie wczorajszej rozmowy cos o adpocji, ale ja nie
chce cudzego dziecka, moze to okrutne, bo wiem ze tyle jest dzieci w domach
dziecka, ktore tylko czekaja zeby ktos je pokochal, ale ja chce miec swoje
wlasne dziecko. Byc moze jako drugie dziecko to moglby byc dzieciaczek z
adpocji ale na pewno chce miec tez swoje.
Jestem dzis mocno przybity i nie wiem czy ten post tworzy sens dla Was.
Nie wiem co mam zrobic. Moze ktos z Was znalazl sie w podobnej sytuacji i
moze podzielic sie swoimi doswiadczeniami?
Na dodatek w sobote egzamin-kobyla a ja tu siedze na necie :-/
pozdrawiam

--
lukas3339



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2003-06-01 11:54:51

Temat: Re: A co jesli ja chce dziecka?
Od: "Ania Björk \(sveana\)" <s...@h...com> szukaj wiadomości tego autora

"lukas3339" <l...@g...net.pl(ease remove me)> skrev i meddelandet
news:bbcns5$4tq$1@news.onet.pl...
> Mam taki problem, ktorym chcialbym sie z Wami podzielic. Otoz mam 24 lata
> ( w tym roku 25 ), moja dziewczyna tyle samo, nasz zwiazek trwa blisko
> poltora roku. Jest nam dobrze razem, wiemy ze chcielibysmy byc razem w
> przyszlosci ale... no wlasnie pojawil sie jeden problem. Ja od "zawsze"
wiem
> ze moja wizja przyszlosci to ja + zona + dziecko ( moze dzieci ). To chyba
> naturalne ze w pewnym okresie zycia czlowiek czuje jakis instynkt
> macierzynski. No i wlasnie wczoraj rozmawialismy powaznie na temat
> posiadania dzieci ( tz. rozmawialismy juz wczesniej ale czoraj przybralo
to
> bardziej hmm.. ostra forme ) . I ona mi mowi ze nie chce miec dzieci.

Nie wiem, czy troszke Cie pociesze, czy nie, ale dla mnie, kiedy bylam w jej
wieku, dzieci byly ostatnim lub nieistniejacym celem mojego zycia. Nie
wyobrazalam sobie "czegos takiego". Dokladnie ja rozumiem, i dlatego mysle,
ze moze i ona zmieni zdanie. Ja wiem, ze to niewielka pociecha, ale zawsze
cos.... Z tym ze u mnie ta zmiana priorytetow nastapila, kiedy juz mocno
stanelam nogami na ziemi (praca, status, potem jeszcze zmiana kraju
zamieszkania - no i pojawienie sie odpowiedniego kandydata na ojca dla moich
potencjalnych maluchow). Troche to trwalo, i byl w tym element hazardu z
zyciem, bo rodzenie w pozniejszym wieku to i czasem trudne, i niebezpieczne
manewry - ale wszystko sie udalo. Mam teraz 42 lata i dwoch pieknych
synow......bez ktorych nie wyobrazam sobie mojego zycia :-)

Pozdrowienia

--
Ania Björk
Björn Alexander Vincent (7 grudnia 1997),
Fredrik Leo Viking (21 grudnia 2002)
**************


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2003-06-01 11:56:34

Temat: Re: A co jesli ja chce dziecka?
Od: G...@p...onet.pl-----USUN-TO (Grzegorz Janoszka) szukaj wiadomości tego autora

On Sun, 1 Jun 2003 13:26:28 +0200 I had a dream that lukas3339 <l...@g...net.pl>
wrote:
>bardziej hmm.. ostra forme ) . I ona mi mowi ze nie chce miec dzieci. Wiem,
>ze teraz sobie pomyslicie ze pewnie tylko tak gada itd. Ale ja ja znam i

Znam kilka kobiet, co super poważnie mówiły, że nie chą mieć dzieci,
a teraz kupują łóżeczka i śpioszki :)

>dzieci widzi tysiace. Poczawszy od ciazy i porodu, ktore sa wg. niej bardzo
>nieprzyjemne oraz bolesne,

Oczywiście, rodziła ona wiele razy, dokładnie wie, co się czuje :)

>przez to ze czuje ze nigdy nie bedzie na tyle
>dojrzala zeby moc podjac sie wychowywania dziecka,i

Zastanów się, czy ona jest/będzie na tyle dojrzała, żeby mieć męża i rodzinę.

>po fakt, ze nie widzi
>celu w posiadaniu potomka - nic jej to nie daje, twierdzi ze celem jej zycia
>jest raczej samodoskonalenie sie ( szeroko pojete) niz prokreacja.

Czyli widzisz, że ona stawia swoje ambicje zawodowe ponad rodzinę.
Wiesz, że jej samodoskonalenie/samozadowolenie będzie ważniejsze
od Ciebie?

> Wspominala mi w trakcie wczorajszej rozmowy cos o adpocji, ale ja nie
>chce cudzego dziecka, moze to okrutne, bo wiem ze tyle jest dzieci w domach

Moim zdaniem ta dziewczyna jest nienormalna.

> Jestem dzis mocno przybity i nie wiem czy ten post tworzy sens dla Was.
>Nie wiem co mam zrobic. Moze ktos z Was znalazl sie w podobnej sytuacji i
>moze podzielic sie swoimi doswiadczeniami?

Całe szczęście nie byłem w takiej sytuacji, z reguły trafiałem na normalne
kobiety :)
Moim zdaniem powinieneś się zastanowić nad inną kobietą, jeśli ta zamierza
zmienić zdania. Bo jeśli ona zamierza dalej tak myśleć, to w tym związku
problemy będą tylko narastać. Możesz naprawdę czuć się podle, kiedy dla niej
praca będzie ważniejsza od Ciebie. Jaki sens mieć taką kobietę?
Zakochanie po jakimś czasie mija, ale zostaja masa rzeczy, które cementują
związek - wspólne zainteresowania, tematy, ceremoniały, dzieci i wszystko
to, co powstało przez te kilka lat.
A co zostanie Ci po związku z taką kobietą poza frustracjami?

Wiem, że wszystko to, co napisałem, to takie pesymistyczne gdybania, ale
weź je pod uwagę.

--
Grzegorz Janoszka odpowiadając POPRAW adres

UWAGA, mam specyficzne poczucie humoru! Na newsach wyrażam swoje prywatne
specyficzne poglądy, a nie moich byłych, obecnych i przyszłych pracodawców.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2003-06-01 12:00:54

Temat: Re: A co jesli ja chce dziecka?
Od: "Dunia" <d...@n...net> szukaj wiadomości tego autora

>Witam,
>Mam taki problem, ktorym chcialbym sie z Wami podzielic. Otoz mam 24 lata
>( w tym roku 25 ), moja dziewczyna tyle samo, nasz zwiazek trwa blisko
>poltora roku. Jest nam dobrze razem, wiemy ze chcielibysmy byc razem w
>przyszlosci ale... no wlasnie pojawil sie jeden problem. Ja od "zawsze" wiem
>ze moja wizja przyszlosci to ja + zona + dziecko ( moze dzieci ).

Nie dziwie sie, ze dziewczyna panikuje, jak jej po poltora roku znajomosci
zaczynsz mowic o dzieciach. Ja bym zwiala gdzie pieprz rosnie.

>To chyba
>naturalne ze w pewnym okresie zycia czlowiek czuje jakis instynkt
>macierzynski.

Ty juz czujesz, a ona moze nie. To nie przychodzi na zawolanie.

>No i wlasnie wczoraj rozmawialismy powaznie na temat
>posiadania dzieci ( tz. rozmawialismy juz wczesniej ale czoraj przybralo to
>bardziej hmm.. ostra forme ) .
[cut]
>trafiaja do niej. Dodam jeszcze ze jakos wielce mi sie nie spieszy moge
>jeszcze ladnych pare lat poczekac i mowilem jej o tym, wiec to nie tak ze ja
>naciskam ze ma byc juz zaraz.

Nie rozumiem ? JESZCZE nie chcesz miec dzieci, a JUZ sie klocisz ?
Po co ?

>Z jednej strony wiem, ze to dobra dziewczyna, ma duzo cech, ktorych
>brakowalo mi w poprzednich partnerkach i ze pewnie zycie dobrze by nam sie
>ukladalo.Wiem, ze ciezko (jesli w ogole) bedzie mi znalezc kogos kto pasowal
>by mi tak jak ona.

No, to brzmi pozytywnie.

>Nie wiem czy moge liczyc na to ,ze kiedys jej sie odmieni.

IMO mozesz. U niektorych uczucia macierzynskie przychodza nagle - tak bylo u
mojej mamy, ktora z miesiaca na miesiac stwierdzila - JA CHCE TERAZ DZIECKO
(miala 33 lata), a u niekotrych rodza sie powoli - tak jak u mnie.
Jeszcze rok temu mysl o dziecku powodowala u mnie odruch ucieczki, dzis oswajam
sie z ta mysla, lubie bawic sie z dziecmi znajomych i usmiecham sie na widok
niemowlakow w wozku. Jakis czas temu wywolaloby to u mnie tylko pusty smiech.
Czuje, ze chce miec dzieci, ale wiem jednoczesnie, ze nie teraz i zaraz.
Na szczescie moj maz mysli tak samo ;)

A co jesli
>tak sie nie stanie. Co jesli ktoregos dnia obudze sie rano, bede mial np. 35
>lat i zone ktora nie chce mi dac dzieci. Wiem ze jeszcze jestesmy mlodzi,


35 lat to jeszcze doskonaly czas na dzieci :) Nie narazaj sie co poniektorym
tutaj :)
Moze sie zdarzyc, ze Twoja ukochana bedzie potrzebowala jeszcze 10 lat na
przekonanie sie do macierzynstwa. Moze sie wcale nie przekona.

MO najwazniejsze jest, abys chcial z nia byc, 'na dobre i na zle', niezaleznie

od tego, czy bedzie matka Twoich dzieci. A co, jesli ona nie bedzie mogla miec
dzieci ? Rozwiedziesz sie ?

>ale to juz nie jest wiek typu 17 lat, gdy z dnia na dzien czlowiek mysli
>inaczej.

Och, to sprawa hormonow ;)


>Na dodatek w sobote egzamin-kobyla a ja tu siedze na necie :-/

Lepiej sie ucz, a nie mysl o dzieciach. W koncu ktos musi w przyszlosci zarobic
na pampersy ;)

Dunia
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2003-06-01 12:28:07

Temat: Re: A co jesli ja chce dziecka?
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Grzegorz Janoszka" <G...@p...onet.pl-----USUN-TO>
napisał

> Znam kilka kobiet, co super poważnie mówiły, że nie chą mieć dzieci,
> a teraz kupują łóżeczka i śpioszki :)

To prawda ... do tego naprawdę trzeba dorosnąć.
W wieku w/w dziewczyny dziecko byłoby dla mnie tragedią życiową.


> Oczywiście, rodziła ona wiele razy, dokładnie wie, co się czuje :)

To nie jest niezbędne, żeby _wiedzić_ że to nie jest bułka z masłem.


> Czyli widzisz, że ona stawia swoje ambicje zawodowe ponad rodzinę.

Na razie. To nic złego.


> Wiesz, że jej samodoskonalenie/samozadowolenie będzie ważniejsze
> od Ciebie?

Skąd to przekonanie ?
Czyżby jakaś trauma ?


> Moim zdaniem ta dziewczyna jest nienormalna.

A moim zdaniem powinieneś się mocno w głowę walnąć i odciąć sobie dostęp do
internetu.

To, że ktoś nie chcę mieć dzieci (czasowo czy w ogóle) nie oznacza, ze jest
nieormalny ;-/
To wybór drogi życiowej ... każdy ma inną.


> Całe szczęście nie byłem w takiej sytuacji, z reguły trafiałem na
normalne
> kobiety :)

Co w Twoim rozumieniu znaczy _normalna_ ?
Idąc tym tropem to ja raczej nie jestem (w wieku 25 lat naprawdę nie byłam
gotowa na dziecko i wolałam się samodoskonalić) ... i za nienormalną siebie
nie uważam (i takich kobiet znam mnóstwo ... może takie nienormalne
środowisko ?).



> Moim zdaniem powinieneś się zastanowić nad inną kobietą, jeśli ta
zamierza
> zmienić zdania. Bo jeśli ona zamierza dalej tak myśleć, to w tym związku
> problemy będą tylko narastać. Możesz naprawdę czuć się podle, kiedy dla
niej
> praca będzie ważniejsza od Ciebie.

Ja sądzę, że to się wszystko jeszcze zmini (choć oczywiście są osoby, które
_nie_chcą_ i koniec i nic się nie zmieni ... ale to chyba widać tak
naprawdę dopiero po wielu latach).

Ale nie da się ukryć, że jest to powód do dyskusji i zastanawiania się ....

Pozdrawiam
MOLNARka




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2003-06-01 12:41:12

Temat: Re: A co jesli ja chce dziecka?
Od: "Ania Björk \(sveana\)" <s...@h...com> szukaj wiadomości tego autora

> Znam kilka kobiet, co super poważnie mówiły, że nie chą mieć dzieci,
> a teraz kupują łóżeczka i śpioszki :)

I wedlug Ciebie to jak to z nimi bylo: byly wtedy nienormalne, a potem im
przeszlo? :P


> Oczywiście, rodziła ona wiele razy, dokładnie wie, co się czuje :)

Tak samo jak Ty :) A na powaznie, to fobia ciazy i pordu jest problemem dla
wielu kobiet, i nie mezczyznom to oceniac.....


>
> >przez to ze czuje ze nigdy nie bedzie na tyle
> >dojrzala zeby moc podjac sie wychowywania dziecka,i
>
> Zastanów się, czy ona jest/będzie na tyle dojrzała, żeby mieć męża i
rodzinę.

Skoro nie pragnie miec dzieci, to o rodzinie w szerokim pojeciu mowy chyba
nie ma? Skoro dziewczyna ma watpliwosci i glosno o nich mowi, to tylko
dobrze o niej swiadczy, bo mysli, zastanawia sie i analizuje swoj stosunek
do zycia.

> Czyli widzisz, że ona stawia swoje ambicje zawodowe ponad rodzinę.
> Wiesz, że jej samodoskonalenie/samozadowolenie będzie ważniejsze
> od Ciebie?

Sorry, ale jaka masz pewnosc, ze to stan permanentny? I dlaczego nie mozesz
dojrzec tego w kategoriach rownorzednych, dlaczego piszesz "ponad rodzine",
"wazniejsze od Ciebie"? Wybacz, ale pachnie mi to meskim szowonizmem.


>
> > Wspominala mi w trakcie wczorajszej rozmowy cos o adpocji, ale ja nie
> >chce cudzego dziecka, moze to okrutne, bo wiem ze tyle jest dzieci w
domach
>
> Moim zdaniem ta dziewczyna jest nienormalna.

Dlaczego? Moim zdaniem mysli logicznie, w przeciwienstwie do partnera, ktory
mimo swiadomosci istnienia wielu niekochanych dzieci odrzuca mozliwosc
adopcji. Czy moglbys podac tutaj Twoja definicje normalnosci?


> Całe szczęście nie byłem w takiej sytuacji, z reguły trafiałem na normalne
> kobiety :)

Czyli jakie? I ile ich bylo? Czy sobie wybrales z tych kilkudziesieciu? :P
Czy normalna kobieta to wedlug Ciebie tylko taka, ktora juz od momentu
dojrzalosci osobniczej jest gotowa na zostanie matka? Kazda inna to
wynaturzenie?

> Moim zdaniem powinieneś się zastanowić nad inną kobietą, jeśli ta zamierza
> zmienić zdania. Bo jeśli ona zamierza dalej tak myśleć, to w tym związku
> problemy będą tylko narastać. Możesz naprawdę czuć się podle, kiedy dla
niej
> praca będzie ważniejsza od Ciebie. Jaki sens mieć taką kobietę?

Bardzo kategoryczne slowa, przeciez NIC o niej nie wiesz, a juz wydales
wyrok.... A kobiet sie nie MA, to nie Azja, mocium panie. Z
kobieta/mezczyzna sie jest. Juz samo napisanie pytania brzmiacego: "Jaki
sens mieć taką kobietę?" wiele mowi o Twoim stosunku do partnerstwa i
partnerki......


> Zakochanie po jakimś czasie mija, ale zostaja masa rzeczy, które cementują
> związek - wspólne zainteresowania, tematy, ceremoniały, dzieci i wszystko
> to, co powstało przez te kilka lat.
> A co zostanie Ci po związku z taką kobietą poza frustracjami?

Dzieci sa jednym tylko z wielu przez Ciebie wymienionych elementow, a mimo
wszystko odrzucasz wartosc tych innych, bo jesli dzieci niet, to tylko
frustracje zostana...... Bosz...............widzisz i nie
grzmisz..............


>
> Wiem, że wszystko to, co napisałem, to takie pesymistyczne gdybania, ale
> weź je pod uwagę.

Powyzsze to prawda, co nie oznacza, ze poprawia Twoj obraz.....

Ania, wedlug Ciebie wielce nienormalna, ktora potem znormalniala


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2003-06-01 12:54:11

Temat: Re: A co jesli ja chce dziecka?
Od: "lukas3339" <l...@g...net.pl(ease remove me)> szukaj wiadomości tego autora


"Ania Björk (sveana)" <s...@h...com> wrote in message
news:bbcpie$863$1@news.onet.pl...
>
> Nie wiem, czy troszke Cie pociesze, czy nie, ale dla mnie, kiedy bylam w
jej
> wieku, dzieci byly ostatnim lub nieistniejacym celem mojego zycia. Nie
> wyobrazalam sobie "czegos takiego". Dokladnie ja rozumiem, i dlatego
mysle,
> ze moze i ona zmieni zdanie. Ja wiem, ze to niewielka pociecha, ale zawsze
> cos.... Z tym ze u mnie ta zmiana priorytetow nastapila, kiedy juz mocno
> stanelam nogami na ziemi (praca, status, potem jeszcze zmiana kraju
> zamieszkania - no i pojawienie sie odpowiedniego kandydata na ojca dla
moich
> potencjalnych maluchow). Troche to trwalo, i byl w tym element hazardu z
> zyciem, bo rodzenie w pozniejszym wieku to i czasem trudne, i
niebezpieczne
> manewry - ale wszystko sie udalo. Mam teraz 42 lata i dwoch pieknych
> synow......bez ktorych nie wyobrazam sobie mojego zycia :-)
>

Przyznam, ze rzeczywiscie troszke mnie Aniu pocieszylas. :-) Mozna wiedziec
w jakim wieku zdecydowalas sie na pierwsze dziecko?

--
lukas3339


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2003-06-01 12:57:19

Temat: Re: A co jesli ja chce dziecka?
Od: "Ania Björk \(sveana\)" <s...@h...com> szukaj wiadomości tego autora


>>Mam teraz 42 lata i dwoch pieknych
> > synow......bez ktorych nie wyobrazam sobie mojego zycia :-)
> >
>
> Przyznam, ze rzeczywiscie troszke mnie Aniu pocieszylas. :-) Mozna
wiedziec
> w jakim wieku zdecydowalas sie na pierwsze dziecko?
>
To milo mi :-))))
Zdecydowalam sie w wieku lat 32, ale musialam poczekac jeszcze piec, zanim
sie ziscilo..... A potem nastepne piec na drugie dziecko...... Zajrzyj do
sygnaturki ;-). Klopoty, z powodu ktorych tyle musialo czasu uplynac, nie
mialy nic wspolnego z wiekiem - zeby bylo jasne.

Pozdrowienia

--
Ania Björk
Björn Alexander Vincent (7 grudnia 1997),
Fredrik Leo Viking (21 grudnia 2002)
**************


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2003-06-01 13:03:03

Temat: Re: A co jesli ja chce dziecka?
Od: "lukas3339" <l...@g...net.pl(ease remove me)> szukaj wiadomości tego autora


"Grzegorz Janoszka" <G...@p...onet.pl-----USUN-TO> wrote in
message news:slrnbdjqfi.g14.Grzegorz.Janoszka@kier.icsr.agh.
edu.pl...
>
> Znam kilka kobiet, co super poważnie mówiły, że nie chą mieć dzieci,
> a teraz kupują łóżeczka i śpioszki :)
>

No to juz jest cos :-)


>
> Oczywiście, rodziła ona wiele razy, dokładnie wie, co się czuje :)

Wiesz mysle ze nie trzeba przez to przechodzic zeby miec jako takie pojecie.
O ile dla pewnych kobiet ciaza moze byc przyjemna o tyle porod zawsze wiaze
sie z bolem i ze strachem, a szczegolnie ten pierwszy.

>
> >przez to ze czuje ze nigdy nie bedzie na tyle
> >dojrzala zeby moc podjac sie wychowywania dziecka,i
>
> Zastanów się, czy ona jest/będzie na tyle dojrzała, żeby mieć męża i
rodzinę

To jest tak ze ona mysli ze nie jest dojrzala aja mysle ze jest inaczej,
zreszta wiele rzeczy jej sie wydaje, ze nie jest szczupla, ze nieatrakcyjna
itd. ale mysle ze ocenia siebie bardzo surowo.

sie ( szeroko pojete) niz prokreacja.
>
> Czyli widzisz, że ona stawia swoje ambicje zawodowe ponad rodzinę.
> Wiesz, że jej samodoskonalenie/samozadowolenie będzie ważniejsze
> od Ciebie?

Hmmm... no tutaj albo ja sie niejasno wyrazilem albo Ty cos sobie
dopowiedziales. Ale wyjasnie: mowiac samodoskonalenie nie chodzi bynajmniej
o rozwoj zawodowy, podnoszenie kwalifikacji itp. , a raczej o rozwoj
emocjonalny o probe bycia lepszym czlowiekiem. Ambicje zawodowe nie wchodza
w gre, powiedzialbym ze daleko od tego.

> > Wspominala mi w trakcie wczorajszej rozmowy cos o adpocji, ale ja nie
> >chce cudzego dziecka, moze to okrutne, bo wiem ze tyle jest dzieci w
domach
>
> Moim zdaniem ta dziewczyna jest nienormalna.

Oj, a to dlaczego? Po prostu spytala sie mnie co mysle na temat adpocji, nie
oznacza to ze jest nienormalna wcale.



> Moim zdaniem powinieneś się zastanowić nad inną kobietą, jeśli ta zamierza
> zmienić zdania. Bo jeśli ona zamierza dalej tak myśleć, to w tym związku
> problemy będą tylko narastać. Możesz naprawdę czuć się podle, kiedy dla
niej
> praca będzie ważniejsza od Ciebie. Jaki sens mieć taką kobietę?

Ponownie, praca nie bedzie wazniejsza, wlasciwie wiem ze jest ona na dalekim
miejscu, ot po prostu cos co umozliwia egzystencje w sensie materialnym - to
jej opinia.

> Zakochanie po jakimś czasie mija, ale zostaja masa rzeczy, które cementują
> związek - wspólne zainteresowania, tematy, ceremoniały, dzieci i wszystko
> to, co powstało przez te kilka lat.

Wspolne zainteresowania i tematy do rozmow, zapewniam Cie sa, czasem to az
mi sie gadac nei chce juz ;-)




> Wiem, że wszystko to, co napisałem, to takie pesymistyczne gdybania, ale
> weź je pod uwagę.

Oczywiscie biore Grzegorzu wszystkie wypowiedzi pod uwage. Pozdrawiam i
dziekuje za zabranie glosu. Mam nadzieje ze Grupowiczki nie zjedza Cie
zywcem za powyzsze wypowiedzi bo pozerac juz zaczely ;-))

--
lukas3339


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 10 ... 20 ... 29


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Cholerne staruchy!!! >:-|
Re: [albertan] zycie i smierc
Dzień Dziecka
Naturalny obraz nagości a.... , było: 3 lata po ślubie...
I znowu świekrrra ;-) - wiem, wielkie to to wyszło

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »